fuksiaki już na swoich śmieciach

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Wto lip 10, 2007 21:58

Femka pisze:ja bym chyba takie cudeńka zadusiła pieszczotami :D

no to w czym problem :twisted: mówisz i masz :P

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Wto lip 10, 2007 22:05

nawet o tym nie myśl. mam 4 potfooory i czasami mam wrażenie, że całe dnie przygotowuję im posiłki, sprzątam kuwety i odgruzowuję mieszkanie po ich harcach. :twisted:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto lip 10, 2007 22:31

Femka pisze:nawet o tym nie myśl. mam 4 potfooory i czasami mam wrażenie, że całe dnie przygotowuję im posiłki, sprzątam kuwety i odgruzowuję mieszkanie po ich harcach. :twisted:


to po co odgruzowujesz? :twisted:
koty jak beda chciały to sobie same przezuca NIEPOTRZEBNE RZECZY i znajda to co chca :lol: :lol:
sorry ale troche pomagal mi pisac Bolek, Bajka polozyla sie wczesniej bo uslyszala ze od niewyspania to cera sie niszczy :wink:
Małgorzata
Obrazek

margherita

 
Posty: 771
Od: Pon cze 25, 2007 18:17
Lokalizacja: Puszcza Mariańska/Żyrardów

Post » Wto lip 10, 2007 22:37

Femka pisze:nawet o tym nie myśl. mam 4 potfooory i czasami mam wrażenie, że całe dnie przygotowuję im posiłki, sprzątam kuwety i odgruzowuję mieszkanie po ich harcach. :twisted:

a ja mam już tylko 10+2 :twisted: i zaczynam powoli odzyskiwać oddech :wink: choć na odgruzowanie mieszkania potrzebne mi będzie z pół roku :oops:

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Wto lip 10, 2007 22:49

justyna_ebe pisze:
Femka pisze:nawet o tym nie myśl. mam 4 potfooory i czasami mam wrażenie, że całe dnie przygotowuję im posiłki, sprzątam kuwety i odgruzowuję mieszkanie po ich harcach. :twisted:

a ja mam już tylko 10+2 :twisted: i zaczynam powoli odzyskiwać oddech :wink: choć na odgruzowanie mieszkania potrzebne mi będzie z pół roku :oops:



10 + 2 8O nieźle

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Wto lip 10, 2007 23:09

margherita pisze:
Femka pisze:nawet o tym nie myśl. mam 4 potfooory i czasami mam wrażenie, że całe dnie przygotowuję im posiłki, sprzątam kuwety i odgruzowuję mieszkanie po ich harcach. :twisted:


to po co odgruzowujesz? :twisted:
koty jak beda chciały to sobie same przezuca NIEPOTRZEBNE RZECZY i znajda to co chca :lol: :lol:
sorry ale troche pomagal mi pisac Bolek, Bajka polozyla sie wczesniej bo uslyszala ze od niewyspania to cera sie niszczy :wink:



ja mogę swoich rzeczy nie znaleźć :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto lip 10, 2007 23:13

Nioooo........to juz jest twój problem :twisted:
footra zawsze co swoje to znajdą :wink: :wink:
Małgorzata
Obrazek

margherita

 
Posty: 771
Od: Pon cze 25, 2007 18:17
Lokalizacja: Puszcza Mariańska/Żyrardów

Post » Śro lip 11, 2007 8:26

Doruniad pisze:
justyna_ebe pisze:
Femka pisze:nawet o tym nie myśl. mam 4 potfooory i czasami mam wrażenie, że całe dnie przygotowuję im posiłki, sprzątam kuwety i odgruzowuję mieszkanie po ich harcach. :twisted:

a ja mam już tylko 10+2 :twisted: i zaczynam powoli odzyskiwać oddech :wink: choć na odgruzowanie mieszkania potrzebne mi będzie z pół roku :oops:



10 + 2 8O nieźle


sie pomyliłam :twisted: zapomniałam o polnych dziewczynach, czyli nie 10+2 ale 12+2 :wink:

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Śro lip 11, 2007 11:27

same dobre wieści :D
bardzo się cieszę :) oby tak dalej :ok: :ok:
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

Post » Śro lip 11, 2007 19:59

Komu, komu te śliczności :D

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Nie lip 15, 2007 22:23

ej no gdzie te tłumy po pięknoty
są śliczne i zdrowe i gotowe aby iść "męczyć" innych Dużych :wink: :lol:
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

Post » Śro lip 18, 2007 12:31

maluszki ładnie wracamy na górę i się przypominamy :!: :!:
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

Post » Czw lip 19, 2007 10:00

uuuffff... oddycham.
Było przez jakiś czas źle, marmurek przestał jeść, dołączyły się wymioty i paskudna biegunka. On od początku był najmniejszy z miotu, najsłabszy a w czasie tych sensacji niemal zniknął :( Miałam problem ze zrobieniem każdego zastrzyku, nie było w co wbić igły :(
Udało się jednak :!: :D Mały je i to jak :!: warczy przy misce na swoje rodzeństwo, łapkami zasłania jedzenie, no i jest wiecznie głodny :D Wystarczy, że wejdę do kuchni, mały jest przy mnie pierwszy i drze ryjka tak głośno, że nie ma możliwości by czegoś nie wyżebrał :D
No i wreszcie dołączył też do rodzeństwa w zabawie. Uuff, uuff, uuf

Wczoraj fuksy z pomocą polnych dorwały się do kolacji męża, przyszedł wściekły do pokoju i pokazał mi obgryzioną kość...tyle zostało z golonki...obżarły się nieźle, ta golonka była spora :twisted:
Miały potem areszt na balkonie, zamknęłam je na wszelki wypadek, bo mąż powiedział, że jeśli się któryś kot zbliży do jego talerza, to on nie ręczy za siebie :wink:

Tak sobie myślę, że ja źle wychowuję te koty...bo jakoś tak dziwnie się składa, że ciągle ludzkie jedzenie jest bardziej atrakcyjne niż kocie :roll:
I nie tylko mięso; Lolkowi bardzo smakuje pizza (nie jadamy od jakiegoś czasu, bo się nie da) ... jedna polna przepada za zupą pomidorową... Felka uzależniona jest od ciasta drożdżowego :wink:
To nie jest normalne, więc coś robię źle :?

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Czw lip 19, 2007 11:20

Justyna co zrobić
taka golonka to jest coś :lol: smaczne i dużo i na talerzu lezy :lol:
a że dla ludzi niby skąd koty mają o tym wiedzieć :wink: :lol:

a poważnie :!:
radzisz sobie lepiej niż świetnie ,
a że trafiasz na kocich eksperymentatorów to już taka Twoja karma :wink: :lol:
"Niczego nie można cofnąć. Niczego nie można naprawić. Inaczej bylibyśmy wszyscy świętymi. W zamiarach życia nie leży nasza doskonałość. Miejsce doskonałości jest w muzeum"..

aga-lodge

 
Posty: 2581
Od: Wto paź 05, 2004 13:51
Lokalizacja: Łodź

Post » Pt lip 20, 2007 15:01

justyna_ebe pisze:uuuffff... oddycham.
Było przez jakiś czas źle, marmurek przestał jeść, dołączyły się wymioty i paskudna biegunka. On od początku był najmniejszy z miotu, najsłabszy a w czasie tych sensacji niemal zniknął :( Miałam problem ze zrobieniem każdego zastrzyku, nie było w co wbić igły :(
Udało się jednak :!: :D Mały je i to jak :!: warczy przy misce na swoje rodzeństwo, łapkami zasłania jedzenie, no i jest wiecznie głodny :D Wystarczy, że wejdę do kuchni, mały jest przy mnie pierwszy i drze ryjka tak głośno, że nie ma możliwości by czegoś nie wyżebrał :D
No i wreszcie dołączył też do rodzeństwa w zabawie. Uuff, uuff, uuf

Wczoraj fuksy z pomocą polnych dorwały się do kolacji męża, przyszedł wściekły do pokoju i pokazał mi obgryzioną kość...tyle zostało z golonki...obżarły się nieźle, ta golonka była spora :twisted:
Miały potem areszt na balkonie, zamknęłam je na wszelki wypadek, bo mąż powiedział, że jeśli się któryś kot zbliży do jego talerza, to on nie ręczy za siebie :wink:

Tak sobie myślę, że ja źle wychowuję te koty...bo jakoś tak dziwnie się składa, że ciągle ludzkie jedzenie jest bardziej atrakcyjne niż kocie :roll:
I nie tylko mięso; Lolkowi bardzo smakuje pizza (nie jadamy od jakiegoś czasu, bo się nie da) ... jedna polna przepada za zupą pomidorową... Felka uzależniona jest od ciasta drożdżowego :wink:
To nie jest normalne, więc coś robię źle :?




Justyna, z Tobą wszystko w porządku, to koty masz szurnięte :ryk:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 61 gości