Klunia,Tosia,Melka-jak śpi Klunia? s.97. ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto lip 10, 2007 18:59

EwKo pisze:Mela, która sypia w nocy na biurku, znalazła w telefonie (stojącym na tymże biurku) przycisk służący do namierzania zagubionej gdzieś w mieszkaniu słuchawki: jakoś tak o trzeciej nad ranem głośna muzyka poderwała mnie na równe nogi :strach:
Przypuszczam, że się kociątko przeciągało albo w poszukiwaniu lepszej pozycji do snu wsparło głowę na tzw. bazie :twisted:


Sorki, ale :lol:

Zachowanie godne Mruczusia.

Biedna Melania tez sie pewnie przestraszyla.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto lip 10, 2007 20:31

naya pisze:No to musiało być pyszne :D RC z kaczki tak....? :lol:

EwKo o zdjęciach pamiętam, jak znajdę czas to wyślę mailem.
- spoooko, nie ma pośpiechu :wink:

Link do żarełka: http://animalia.pl/produkt.php?id=8558 - faktycznie, sądząc po tempie, z jakim pałaszowały, chyba zasmakowało :lol:

Mela i strach? Taaak... Kiedy dopadłam biurka, sierściuch dalej na nim leżał. Pewnie z tego strachu łapy jej posłuszeństwa odmówiły :twisted: :lol:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto lip 10, 2007 20:34

EwKo pisze:Mela i strach? Taaak... Kiedy dopadłam biurka, sierściuch dalej na nim leżał. Pewnie z tego strachu łapy jej posłuszeństwa odmówiły :twisted: :lol:


Kot sparalizowany ze strachu, a Ty sie smiejesz! :lol:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto lip 10, 2007 20:55

Ta... no widzisz, co to się z ludźmi dzieje... :twisted:

:lol:



W domu ruszyła wielka akcja poszukiwawcza. Szukaja następcy Walkera. Przeczesują net. Próbuję namówić rodziców na kota albo i dwa - jakieś takie superancko miziaste przylepy by to musiały być :roll: (Jamnik pełnił w domu funkcje poduszki elektrycznej, jaśka - no przlepa zeń straszna była... Takiego "egzemplarza" tata będzie szukał).

Problem w tym, że o ile z moim "dziwactwem" się jakoś tam pogodzili, to kota u siebie raczej nie widzą (szkoda, bo uświadomieni co do jedzenia, okien, sterylek itp. Kociakom byłoby tam dobrze, tyle że to nie moja decyzja :( )

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pt lip 13, 2007 21:01

Klunia i Mela urządziły sobie gonitwę po mieszkaniu: pierwsza nie miała mordu w oczach, druga wyłączyła syczenie. Przełom? 8O U Meli na pewno - tego kota wszędzie jest pełno :strach: Telepatycznie jakoś wie, w którym fotelu chcę usiąść i zajmuje go przede mną, chcę się okryć kocem - zapomnij... M. już na nim leży :twisted:

Klunia ma za sobą dwa ciężkie dni: kanapa, czyli miejsce, które jest jej dziennym legowiskiem, była zajęta przez gości przez większą część dnia. Kociszcze dawno się tak nie nachodziło (Patrzcie, jaka biedna jestem... nie mam nawet gdzie głowy położyć... :cry: ) :twisted: :lol: Ostatecznie do łaski wróciła wirówka :lol:


Tosia mi się nie podoba, jakaś taka smętna. Miałam z nią do weta na szczepienie jechać w przyszłym tygodniu, ale jeśli jej nie przejdzie, to się chyba skończy "tylko" na przeglądzie technicznym.

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Nie lip 15, 2007 22:41

WOW!

Po pierwsze primo: brak mordu w oczach Kluni i wyłączenie syczenia u Meli - no czyżby jakieś pierwsze przebłyski koleżeństwa ? No wreszcie, wreszcie...
Po drugie primo: EwKO - no dwa dni Cię nie ma - tęsknimy ! :D

A co do Meli - bo ona Cię KOCHA i che być a Tobą tam, gdzie usiądziesz :lol: i tu nie ma zmiłuj :D

Tosi bidulce wirtualne głaski przesyłamy...
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Pon lip 16, 2007 15:34

;)

Ba! Powiem wiecej: dziewczyny normalnie ganiają po mieszkaniu: Mela prowokuje :twisted: Tosiulencja jakoś dystans złapała; o ile na początku wyglądało na to, że jest jej wsio ryba, czy po mieszkaniu zasuwa jedno białe futro czy dwa, o tyle obecnie to ona Melę raczej obsyczy czy pacnie. Kobieta zmienną jest czy jak :roll: ?

Trawka, nie, sorry: trawa ;), którą kiedyś tam posiałam, wzeszła pięknie i od wczoraj dziewczyny systematycznie ją skubią - słodki widok :lol: Klunia zabrała się do rzeczy profesjonalnie, jakby nic innego w życiu nie robiła: łapała za koniec źdźbła, ciągnęła je w kierunku brzegu kuwety w taki sposób, że jej kant ucinał trawę :lol: Tosia nie wiedziała, czy to długie zielone połknąć zaraz, czy wyrwać, czy wyrwać i wypluć, ale załapała i wcina zdrowo :lol: Melka - kurturarnie ;) - wlazła w kuwetę i wyrwała sobie trawę z samego środka. Co bedzie po innych dojadać. A co! :P

Tosiulencja pomagała dzielnie przy malowaniu przedpokoju. Były chwile, kiedy nie wiedziałam, czy ratować kota, który z drabinki chciał wejść mi na ramię, czy kuwetę z farbą, czy siebie - jako głównego żywiciela :twisted: Jak się ma lęk wysokości i się stoi półtora metra nad ziemią, to to wcale zabawne nie jest <foch>! Z Toffikiem chyba wszystko OK: zachowuje się normalnie, aaale...
1. je tyle, co inne koty, a basiorek wiiisi, że hej! poza tym jest wiecznie głodna: wraz z wizją jedzenia w oczach kociska pojawia się szaleństwo 8O !
2. na obu nogach - tak jakby na piętkach - ma łyse placki. Na jednej nodze w tym miejscu jest małe zgrubienie. Ki czort?!

Dziś przysłano mi duży gliniany dzban; ja się cieszę z nabytku, a dziewczyny z ogromnego kartonowego pudła, masy paseczków papierowych i maaaasy styropianowych kosteczek, które zabezpieczały przesyłkę :lol:
Przyjmuję zakłady, jak długo owo naczynie wytrzyma przejawy kociego zainteresowania :twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon lip 16, 2007 15:51

EwKo pisze:;)Przyjmuję zakłady, jak długo owo naczynie wytrzyma przejawy kociego zainteresowania :twisted:


Jutro rano bedzie w kilku kawalkach.
Zrob fote, dopoki jest :twisted:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lip 16, 2007 16:00

Dorota pisze:
EwKo pisze:;)Przyjmuję zakłady, jak długo owo naczynie wytrzyma przejawy kociego zainteresowania :twisted:


Jutro rano bedzie w kilku kawalkach.
Zrob fote, dopoki jest :twisted:


:strach:
Już?! 8O
Foty nie zrobię, bo nie mam czym :cry:


Byle parę głębszych skorupek zostawiły: dodam ziemi, coś posieję/zasadzę - np. trawę - będą miały dowód zbrodni przed oczyma w trakcie konsumpcji :twisted:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon lip 16, 2007 16:22

EwKo pisze:
Dorota pisze:
EwKo pisze:;)Przyjmuję zakłady, jak długo owo naczynie wytrzyma przejawy kociego zainteresowania :twisted:


Jutro rano bedzie w kilku kawalkach.
Zrob fote, dopoki jest :twisted:


:strach:
Już?! 8O
Foty nie zrobię, bo nie mam czym :cry:


Byle parę głębszych skorupek zostawiły: dodam ziemi, coś posieję/zasadzę - np. trawę - będą miały dowód zbrodni przed oczyma w trakcie konsumpcji :twisted:


Ojej... A takie ladne foty zawsze robilas...
Co one zrobily Ci z aparatem?

Myslisz, ze beda mialy wyrzuty sumienia, jak beda
patrzec na skorupki? :twisted:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lip 16, 2007 22:29

Tia, niech je wyrzuty sumienia zeżrą :twisted:

Nie zepsuły aparatu, bo najpierw musiałabym takowy mieć ;) Sprzęcik, którym pstrykam foty, pożyczam (znaczy cichcem wynoszę :twisted: ) od brata.

A wazonik dziś śpi w łazience, zamknięty na amen... Siedem kilo wypalonej gliny przed chwilką po kaflach się przewalało wprawione w ruch przez burasa z napędem na dwie łapy :roll:

Kiedyś na zawał przez te koty zejdę :?

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon lip 16, 2007 22:48

Siedem kilo? Nooo zaszalałaś :lol: Wiesz, jakby tam coś ciężkiego napchać - kamienie, ziemię czy cóś to jest szansa, że nawet najcięższy osobnik (futrzasty rzecz jasna) nie przewróci... Jeśli tam dasz takie śliczne gałązki :lol:

...


To Dorota ma rację - lepiej szybko lecieć po aparat i uwiecznić w całości :lol:

Co do panienek to cieszy mnie, że stosunki się nieco ociepliły, choć Tosia... Hmm... Może jest zazdrosna?
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Pon lip 16, 2007 22:56

Czekam na dostawę suszonych badyli - napcham ziemi i niech potem która ruszy, to na wycieraczkę przerobię!

Tosia? Możliwe. Białe właśnie ganiają po mieszkaniu (spały, ale bury dres je obudził :twisted: ), a Tosia się przygląda :roll:

Naya, robiłaś coś ze swoją stronką? Przeglądałam zdjęcia Fifi - cuuudna jest! :1luvu:

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Wto lip 17, 2007 7:12

EwKo pisze:Czekam na dostawę suszonych badyli - napcham ziemi i niech potem która ruszy, to na wycieraczkę przerobię!


A samej pozbierac i posuszyc piekne okazy to nie laska?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto lip 17, 2007 7:22

oj nie daję temu dzbanowi długiego życia, nie daję :(
moje buraki usiłowały w niedzielę potłuc gliniane donice :twisted: na razie wyrok został zawieszony bo donice są na wakacjach w zamkniętym pokoju ale tylko patrzeć jak któryś partyzant się tam prześlizgnie i dostanie je w swoje łapki :evil: :evil:
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 198 gości