dziękuję dellfin612
Za wszystko:)
No właśnie
nie muszę mówić o co chodzi
wiesz to doskonale skoro w takiej samej sytuacji sie znalazłaś
(bardzo bardzo mi przykro

takie rzeczy nie powinny sie przytrafiać...)
Po Asche'u mam chyba najwięcej wspomnień...
Przez Niego kupiłam aparat cyfrowy
i każdej wizyty, co tydzień, potem rzadziej, jeździłam i robiłam zdjęcia...
dużo zdjęć
aby móc jeszcze po rozstaniu przedłużać sobie chwilę z moim chłopczykiem...
jeszcze wieczorem sobie przypomnieć, utrwalić...
mam kiklanascie kilkusekundowych filmików
głosik mlutkiego Asche'a kiedy nie umiał jeszcze miauczeć nagrany na dyktafon...
Teraz dziekuję opatrzności że mam te rzeczy...
(mimo iż ciąglę sie nimi katuje..)
że udało mi się choć tak zatrzymać Asche'a
niestety pachnącej asche'owej rzeczy nie mam
nie mam niczego czego On dotykał
Niestety...
Ale zaraz....
mam

...
mam futreko Asche'a
schowane w małym pudełeczku...
zaraz je poszukam...
dellfin612
liche zdjęcia ale są
to (przynajmniej dla mnie) bardzo ważne:))
Wytrawła jesteś też niesamowicie... 8 miesięcy...
Ja też próbuje
postaram sie nie poddać i nie zwątpić...
Pozdrawiam serdecznie
Aia