Koty cukrzycowe- ABC- cudny słodziak szuka domu str.86

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro lip 04, 2007 16:11

Witaj Alicja!
Tinka zaraz udzieli Ci fachowej porady jak tylko będzie przy komputerze.
Porównuję Twoje wyniki z ostatnimi wynikami mojej Matyldy i jakbyś mogła podać wartości referencyjne dla poszczególnych danych to mogłoby się wiele wyjaśnić. Na przykład ast, alt. Niektóre laboratoria podają te dane w innych jednostkach niż U/L
U mnie:
AspAT (AST) norma 6-44 U/L
AIAT (ALT) norma 20-107 U/L
Jakimi strzykawkami Twój kiciuś dostaje 1 jednostkę insuliny WOS Lente i ile kresek - U40 z Polfy Lublin czy inna ?.

Ucałowania w futerko Luszka

PS. Za 4 miesiące stanę przed tym samym problemem co Ty - urlop i konieczność zapewnienia fachowej opieki na około 17 dni, a może rezygnacja z wyjazdu.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Śro lip 04, 2007 19:24

Witam wszystkich serdecznie, Alicję jako nową na forum szczególnie!

Dziewczyny, nie wiem czy mam rację, ale zauważyłam, że wszelkie zmiany w otoczeniu Znasia powodują u niego "cukrzycowe szaleństwo", że tak to nazwę. Jak nocowali u mnie znajomi to Znasio trzy dni potem dochodził do siebie. Cukier oczywiście skoczył, humor się zepsuł, no i wogóle było widać, że kot jest "nie halo". Teraz jak nawet ktoś wpada na chwilę to zamykam Znasia w innym pokoju żeby jak najbardziej ograniczyć potencjalny stres.

Trzymam za Was i za Futerka kciuki. Jak zawsze.

Tinka za Ciebie i Kocicę szczególnie bo chorób u Was niestety pod dostatkiem. A tak na marginesie, bo dawno nie pisałam, Tinka Kocica miała naprawdę wielkie szczęście, że na Ciebie trafiła. Wiele osób nie dało by jej szans. Ty dałaś i póki co, pomijając przeszkody, jednak ciągle wygrywacie. I oby tak dalej.

Pozdrawiam serdecznie

Flores

 
Posty: 201
Od: Wto mar 20, 2007 12:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 04, 2007 23:03

Droga Alicjo,

ja też przez pierwsze cztery lata cukrzycy Tinki nie miałam większych problemów, pomijając te początkowe. Nie mierzyłam cukru, podawałam zastrzyki i jeździłam co miesiąc do weta, żeby skontrolować poziom glukozy we krwi. Nasze urlopy spędzaliśmy razem z Tinką. Tylko jeden jedyny raz zostawiłam ją na 3 dni u mojej teściowej, bo lecieliśmy samolotem i Tinki nie mogłam wtedy zabrać ze sobą. Z teściową ćwiczyłam przez cały tydzień podawanie zastrzyków, zrobiłam jej całą listę, jak, co i kiedy ma podawać. Po trzech dniach, chociaż moja kocica dostawała podczas naszej nieobecności regularnie insulinę, jej organizm się zbuntował. Nie wiem, dlaczego, nie potrafię sobie tego wytłumaczyć, bo nie wierzę, żeby moja teściowa nie podawała kotu zastrzyków. Jak wróciliśmy po trzech dniach, Tinka była w beznadziejnym stanie. To moje prawdziwe i pierwsze spotkanie z kwasicą ketonową, bo wcześniej nic o tym nie słyszałam, byłam po prostu zielona. Walczyłam o moją kotkę przez dwa miesiące, choć mój wet spisał ją już po 2 tygodniach na straty i stwierdził, że kot, który samodzielnie nie chce przyjmować pokarmu, chce umrzeć. Było to we wrześniu 2002 r. Zmieniłam wtedy weterynarza, w międzyczasie miałam dzięki cudownemu forum dla kotów cukrzycowych trochę czasu, żeby nauczyć się, jak postępować w podbramkowych sytuacjach. Alicjo, wierz mi, gdyby nie te dziewczyny, ich wiedza i zaangażowanie, Tinka już dawno by nie żyła.

Kot cukrzycowy potrzebuje regularnych zastrzyków insuliny. Żadna dieta nic nie pomoże. Cztery dni bez insuliny to ogromne szczęście, że Luszek jeszcze żyje. Kociak już po 48 godzinach bez podania zastrzyku może nabawić się takiej ilości ketonów, że nie ma dla niego żadnego ratunku.

Nawet śladowe ilości ketonów mogą być niebezpieczne, bo te potwory mogą się rozmnożyć w ciągu kilkunastu godzin. Przekonałam się o tym osobiście. Więcej karmy, więcej płynu (woda lub kroplówki) może przepędzić ketony.

wbc -21.6

Magicmada ma rację. Leukocytów jest za dużo. Może to być spowodowane stresem lub stanem zapalnym.
kreatynina - 1.6
mocznik - 128

Widzę też, że mocznik jest za wysoki. Trzeba go zbić. Kreatynina także nie cudowna, choć poniżej wartości referencyjnej. Przydałyby się dodatkowe parametry nerkowe, przede wszystkim elektrolity i fosfor.

ast - 294.7
alt - 538.1

Wyniki wątroby są rzeczywiście bardzo niepokojące. Chyba podajesz wartości referencyjne w U/l. Ja mam w moich materiałach wartości referencyjne dla AST: 6-44 (U/l), dla ALT: 20-107 (U/l). Koniecznie musisz jak najszybciej skonsultować się z wetem co do terapii dotyczącej wątroby. Nie mam jeszcze tak dobrego rozeznania w polskich lekach, choć się powoli uczę. Nie mogę Ci więc polecić konkretnego preparatu, bo takie są w Polsce najczęściej niedostępne (egzotyki, jak to trafnie sformułowała „Kociara”). Zapytaj, co myśli wet o Zentonilu. Słyszałam też coś o francuskim leku na wątrobę, który się nazywa Ornipural, ale to wszystko musisz sprawdzić i skonsultować z wetem. Działać powinnaś w każdym razie natychmiast: wątroba, ketony i nerki (przede wszystkim zbicie mocznika i zrobienie dodatkowych badań z profilem nerkowym). Ja bym tak właśnie postąpiła.

Pozdrawiam i cały czas myślę o Luszku.

PS: Pisz i pytaj, jeśli będziesz miała jakieś wątpliwości i będziesz potrzebowała pomocy.
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw lip 05, 2007 20:36

Flores pisze:Tinka za Ciebie i Kocicę szczególnie bo chorób u Was niestety pod dostatkiem. A tak na marginesie, bo dawno nie pisałam, Tinka Kocica miała naprawdę wielkie szczęście, że na Ciebie trafiła. Wiele osób nie dało by jej szans. Ty dałaś i póki co, pomijając przeszkody, jednak ciągle wygrywacie. I oby tak dalej.

Dzięki, Flores, za słowa otuchy. Trzymamy się jak możemy.

Tinka spłatała mi wczoraj wielkiego filgla. Choć jestem "starym wyjadaczem", jeśli chodzi o cukrzycę i reakcję Tinki na naszą insulinę, doświadczyłam wczoraj ponownie od jakiegoś czasu chwil grozy. Wczorajszy wynik ranny 390, czego niczym nie potrafię sobie wytłumaczyć. Podałam normalną dawkę insuliny. Tinka zwymiotowała po 3 godzinach prawie całe jedzonko. W południe o 14.00, gdy wychodziłam do pracy, Tinka miała 122. Do domu wróciłam o 18.30. Zaraz zmierzyłam cukier - wynik 26. Moja kocica potrzebowała 5,5 godzin, żeby wskoczyć wreszcie o północy na 65. Oczywiście nie dostała ani kropelki insuliny. Dziś rano spodziewałam się wyjątkowo wysokiego wyniku. Musiałam długo przecierać oczy, żeby uwierzyć w to, co zobaczyłam: 95. Insulinę mogłam podać dopiero po 28 godzinach. Takie sytuacje zdarzają się u nas wprawdzie raz na kilka miesięcy, ale się zdarzają. Piszę o tym tylko dlatego, że wiem, że coś takiego może przydarzyć się każdemu kotu cukrzycowemu, bez względu na dawkę insuliny i wcześniejsze tendencje. Nawet gdy myślimy, że znamy działanie insuliny, podawanej naszym słodkim futrzakom, nie jesteśmy w stanie tak do końca przewidzieć tego działania na organizm. Dlatego ponownie zachęcam do mierzenia poziomu glukozy we krwi przed każdorazowym podaniem insuliny.

Pozdrawiam ciepło

Obrazek
Tinka wczoraj w ogrodzie
Ostatnio edytowano Czw lip 05, 2007 21:00 przez Tinka07, łącznie edytowano 1 raz
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw lip 05, 2007 20:42

Bardzo ładny tygrys;)
Faktycznie zaskoczenie spore, ja już się martwię moim 3 tygodniowym wyjazdem i Kubą.
Dzis odkryłam, że Kuba się wylizuje, ma łysą górną część łapki, ale i tyak czeka nas wizyta u weta, więc się dowiem co to jest za zjawisko.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt lip 06, 2007 17:12

Niech mi ktoś powie, patrząc na zdjęcie Tinki Kotki w ogrodzie, że to nie jest kot zwycięzca!

Flores

 
Posty: 201
Od: Wto mar 20, 2007 12:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 06, 2007 17:53

Mam jeszcze jedno. Też robione przedwczoraj.

Obrazek
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pt lip 06, 2007 17:57

A mam, mam. Jest prześlicznaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!

Flores

 
Posty: 201
Od: Wto mar 20, 2007 12:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 07, 2007 16:57 Re: ankieta Matyldy

Hi Hi Hi
Okazuje się, że tydzień temu źle zrozumiałam to co powiedział Pan z laboratorium, niepotrzebne jest skierowanie od weta, ale krew musi pobrać wet i mogłam zrobić wszystkie badania na raz bez niepotrzebnego stresowania kotki koniecznością dodatkowych badań:
Wyniki laboratoryjne:
przed badaniem o godz. 1.00 w nocy strzykawką napoiłam Matyldę małą ilością wody - starając jej nie stresować - ot tak namaczałam jej pyszczek i łapkę wodą.
KREW z dnia 30.06.2007 r. 7.07.2007 r.

MORFOLOGIA
Leukocyty: 11,00 G/l (norma 6,0-15,5) 5,82 G/l
Erytrocyty: 11,10 T/l (norma 6,5-10) 12,40 T/l
Hemoglobina: 9,10 mmol/l (norma 6,21-9,31) 9,80 mmol/l
Hematokryt: 0,50 l/l (norma 0,30-0,45) 0,56 l/l
MCV: 45 fl (norma 39-55) 45 fl
MCHC: 18,1 mmol/l (norma 18,6-22,3) 17,5 mmol/l
płytki krwi: 440 G/l (norma 300-800) 366 G/l
OBRAZ KRWINEK BIAŁYCH
Kwasochłonne: 6% (norma 2-12) nie robione
Pałeczkowate: nie robione (norma 0-3) nie robione
Segmentowane: 48 % (norma 35-75) 46%
Limfocyty: 46 % (norma 20-55) 54%
OBRAZ KRWINEK CZERWONYCH
bez zmian to samo
OZNACZENIA BIOCHEMICZNE
AspAT: 67 U/l (norma 6-44) nie robione U/l
AlAT : 78 U/l (norma 20-107) nie robione U/l
AP: 56 U/l (norma 23-107) ALP : nie robione U/l
glukoza: 324 mg/dl (norma 100-130) nie robione mg/dl
Kreatynina: 1,7 mg/dl (norma 1-1,8 ) 1,3 mg/dl
Mocznik: 82,7 mg/dl (norma 25-70) 58 mg/dl
GammaGT: 4,0 U/l (norma 0-5) nie robione
Amylaza: 1480 U/l (norma 433-1248) nie robione
białko całkowite nie robione g/l (norma 60-80) 90 g/l
bilirubina całkowita: nie robione mg/dl (norma 0,5-1,2) 0,8 mg/dl
albumina: nie robione g/l (norma 27-39) 39 g/l
fosfor: nie robione mg/dl (norma 3,0-6,8 mg/dl) 6,6 mg/dl
cholesterol całkowity: nie robione mg/dl (norma 77,4-201,2) 591,0 mg/dl
LDH: nie robione U/l (norma 161-1051) 189 U/l
lipaza: nie robione U/l (norma 0-250) 366,0 U/l
potas: nie robione mmol/l (norma 4,1-5,6) 4,6 mmol/l
sód: nie robione mmol/l (norma 143,6-156,5) 150,0 mmol/l
chlorki: nie robione mmol/l (norma 101,5-118,4) 123,3 mmol/l
żelazo: nie robione umol/l (norma 12,2-38,5) 17,9 umol/l

Nie wiem dlaczego nie zostały zrobione: wapń i magnez ? było zlecone, natomiast zrobili dodatkowo pełną morfologię.
Badania o nazwie GLDH nie było w wykazie analiz, natomiast był LDH i ten został zrobiony. CZY GLDH i LDH to to samo badanie ?

Tinka
Mam prośbę o Twoją ocenę wyników i oczywiście pytanie: co byś zrobiła na moim miejscu. Czy można podawać Matyldzie pastę uropet (chiałabym wypłukać piasek) i czy nie jest nieco odwodniona i czym ewentualnie nawodnić. W dalszym ciągu nie pije zbyt wiele wody, natomiast więcej siusia i jakby odżyła i przestała nadmiernie oblizywać warg - co mogło świadczyć o mdłościach. Nadal podaję 2xdziennie po 2,5 ml leku Lespewet z karmą.

Ponadto zapisałam Matyldę na USG (wszystkiego co się da w brzuszku) na czwartek na godz. 22.10 - nie potrzebne jest też skierowanie. Poproszono tylko, żeby Matylda nie jadła przez 8 godzin przed badaniem. NIE WYKONALNE. Postanowiłam o godz.18.00 najpierw dać papu, o godz. 19.00 zastrzyk i o godz. 22.10 badanie USG. Matylda zwyczajnie siusia coś około północy, więc może będzie miałą dość moczu w pęcherzu, żeby zrobić też i tu USG.

Z góry dziękuję za Twoją fachową poradę.

Ucałowania we wszystkie słodkie futerka

PS. Nie chcę zapeszać, ale Matylda sama wchodzi do becika, kiedy pobieram krew z uszka. Siedzi, mówię wejdź i siada do koszyka.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Sob lip 07, 2007 17:15

To jeszcze Ja
TINKA jest śliczna, spojrzenie ma niezwykłe, ma piękne oczy i uszy. Wygląda jak księżniczka. Podobna do Matyldy, tyle że Matylda jest trochę ciemniejsza i nie ma tyle bujnego futerka co Tinka.
Ucałuj futerko Tinki no i powiedz jej, że Matylda zazdrości jej pełnego zieleni ogrodu i możliwości pobiegania po trawce.

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Nie lip 08, 2007 13:00

Hi „Kociaro”,

nie podobają mi się te wyniki. Matylda jest bardzo odwodniona, jej krew jest bardzo gęsta, co skrzywia cały obraz. Przy tak wysokim hematokrycie wszystkie inne wyniki są sztucznie podwyższone. Nie mam pojęcia, czy mamy tu do czynienia z jakimś błędem laboratoryjnym, czy nie, ale dziwię się też temu wynikowi kreatyniny. To niemożliwe, żeby kreatynina w ciągu tygodnia spadła o 0,4. Jest ona dosyć stabilnym parametrem, i jeśli zachodzą jakieś zmiany, to na pewno nie w ciągu tygodnia. Nie wiem, co o tym sądzić.
Hematokryt: 0,50 l/l (norma 0,30-0,45) 0,56 l/l
Kreatynina: 1,7 mg/dl (norma 1-1,8 ) 1,3 mg/dl

Czy wyniki były robione w tym samym laboratorium?
Lespewed działa moczopędnie, ale Matylda za mało pije, i dlatego wydaje mi się osobiście, że ten lek ją jeszcze bardziej odwodnił. Pytasz, co ja bym zrobiła na Twoim miejscu. Zmuszałabym Matyldę do picia większej ilości wody. Trochę pomaga wlewanie wody do pyszczka strzykawkę (bez igły), ale to tylko kropla w morzu przy tak wysokim hematokrycie. Musiałabyś jej wlewać codziennie co najmniej 50 ml wody, a na to Matylda chyba się nie zgodzi. Poprosiłabym na Twoim miejscu weta o robienie Matyldzie kroplówek. Ja na szczęście sama potrafię je robić. Czy wet nie mógłby Cię nauczyć robienia kroplówek podskórnych? Mogłabyś wtedy robić je sama w domu. Tylko nie wiem, w jakim stopniu Twoja Kocica byłaby kooperatywna. Proszę, porozmawiaj z nim na ten temat. Mam tu takie teksty ze zdjęciami, jak to się robi w warunkach domowych, ale niestety po niemiecku i po angielsku:

http://www.poose.de/info/dehy.php
http://www.weirdstuffwemake.com/weird/s ... juice.html

Erytrocyty: 11,10 T/l (norma 6,5-10) 12,40 T/l

Wzrost erytrocytów wskazuje w tym przypadku na odwodnienie.

Hemoglobina: 9,10 mmol/l (norma 6,21-9,31) 9,80 mmol/l

Wzrost hemoglobiny wskazuje też na odwodnienie.

Leukocyty: 11,00 G/l (norma 6,0-15,5) 5,82 G/l

Znów mało leukocytów jak przed kilkoma miesiącami. Czy to jaki+ błąd? To chyba niemożliwe, żeby wynik zmienił się tak drastycznie w ciągu tygodnia 8O

Mocznik: 82,7 mg/dl (norma 25-70) 58 mg/dl

Mocznik spadł do wartości referencyjnych, więc nie podawałabym już leku Lespewed. Nie wiem, czy podawanie profilaktyczne ma tu jakikolwiek sens. Zapytaj o to weta.

białko całkowite nie robione g/l (norma 60-80) 90 g/l

Ten parametr wskazuje też na odwodnienie.

albumina: nie robione g/l (norma 27-39) 39 g/l

Główne białko w krwi. Wynik ten jest na granicy wartości referencyjnych i wskazuje w tym przypadku również na odwodnienie.

fosfor: nie robione mg/dl (norma 3,0-6,8 mg/dl) 6,6 mg/dl

Powinnaś uważać na ten parametr. Jeszcze nie jest on powyżej górnej wartości referencyjnej, ale należałoby go obserwować. Najlepiej byłoby gdyby fosfor był pośrodku wartości brzegowych.

cholesterol całkowity: nie robione mg/dl (norma 77,4-201,2) 591,0 mg/dl

Bardzo wysoki. U kociaków cukrzycowy wynik ten jest zazwyczaj podwyższony. Jednak u Tinki nigdy jeszcze nie spotkałam się z tak wysokim wynikiem cholesterolu. Przecież chyba nie karmisz Matyldy tylko masłem lub innymi tłuszczami :?

LDH: nie robione U/l (norma 161-1051) 189 U/l

LDH nie ma nic wspólnego z GLDH. Jest to parametr występujący w mięśniu sercowym i erytrocytach, w mięśniach szkieletowych i częściowo w wątrobie.

amylaza: 1480 U/l (norma 433-1248) nie robione
lipaza: nie robione U/l (norma 0-250) 366,0 U/l

Trochę mi się to nie podoba. Aktywność tych enzymów jest tylko trochę podwyższona, ale zrobiłabym na Twoim miejscu analizę kału. Pisałam już o tym wątku. Amylaza jest odpowiedzialna za trawienie węglowodanów, lipaza natomiast razem z kwasem żółciowym za trawienie tłuszczów. Jak wygląda stolec Matyldy: barwa, objętość, konsystencja?

potas: nie robione mmol/l (norma 4,1-5,6) 4,6 mmol/l
sód: nie robione mmol/l (norma 143,6-156,5) 150,0 mmol/l

Tu wszystko w porządku.

chlorki: nie robione mmol/l (norma 101,5-118,4) 123,3 mmol/l

Odwodnienie. Nie podawałabym jednak jako kroplówki soli fizjologicznej (NaCl). Można tu wykorzystać płyn Ringera.

Badania o nazwie GLDH nie było w wykazie analiz, natomiast był LDH i ten został zrobiony. CZY GLDH i LDH to to samo badanie ?

Nie, to nie to samo. Zobacz wyżej.
Czy można podawać Matyldzie pastę uropet (chiałabym wypłukać piasek) i czy nie jest nieco odwodniona i czym ewentualnie nawodnić. W dalszym ciągu nie pije zbyt wiele wody, natomiast więcej siusia i jakby odżyła i przestała nadmiernie oblizywać warg - co mogło świadczyć o mdłościach. Nadal podaję 2xdziennie po 2,5 ml leku Lespewet z karmą.

Na część pytań odpowiedziałam już wcześniej. Fosforan amonowo-magnezowy to inaczej struwity krystalizują się w moczu o odczynie zasadowym (> 6,4) Karma z małą zawartością wody (karmy suche) i z pustynnymi przyzwyczajeniami kota, który mało pije, powoduje jeszcze większą koncentrację moczu, co sprzyja jeszcze bardziej powstawaniu struwitów. Spójrz na ten wynik Matyldy: gęstość: 1,042 (norma 1,025-1,060) 1,051

Kroplówki, kroplówki i jeszcze raz kroplówki. Tak bym postąpiła z Tinką, gdybym miała taką sytuację.

A co do pasty uroped, nie potrafię Ci na to jednoznacznie odpowiedzieć. Możesz ją stosować, ale bardzo ostrożnie, sprawdzając ciągle odczyn moczu. Właśnie wyczytałam, że karmy specjalistycznej zakwaszającej mocz nie należy podawać za długo, bo taka terapia może być szkodliwa dla zdrowia Kociaka. Sprawdź też zawartość magnezu w karmie Matyldy. Zachęcaj ją do picia, może spodoba jej się troszeczkę cieknący kran. Mała musi więcej pić, żeby mieć czym wypłukać ten piasek.

Nie chcę zapeszać, ale Matylda sama wchodzi do becika, kiedy pobieram krew z uszka. Siedzi, mówię wejdź i siada do koszyka.

Koty są bardzo mądrymi istotami. Czasem nawet wydaje mi się, że są dużo mądrzejsze od nas :wink:

Pozdrawiam ciepło
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie lip 08, 2007 13:54

Hej
Wszystko wskazuje na to, że udało nam się opanować sytuację. Luszek wrócił do formy tak szybko, że dziś nikt nie uwierzyłby w jego kryzys sprzed kilku dni. Wygląda pięknie, ma lśni.lśniące futerko, odzyskał apetyt, mruczy. Tak jakby chciał na powiedzieć, że jego szatański plan ściągnięcia nas do domu powiódł się. Od strony medycznej cukier we krwi jest dość ustabilizowany, czasem ciut za wysoki, czasem za niski, ale kiedy już będzie jadł zupełnie normalnie podejrzewam,. że osiągniemy jakieś konstans. W moczu też raczej bez wyskoków, czasem są drobne wahnięcia. Od trzech dni Lucho dostaje zentonil na wątrobę - plan jest taki, by po dwóch tygodniach zrobić ponowne badania, a wtedy zobaczymy, co się dzieje w kocich flaczkach. Lekarka uważa, że pozostałe wyniki, które też dalekie były od rewelacji powinny się poprawić wraz z jego stopniowym powrotem do zdrowia. Dostaje antybiotyk, prawdopodobnie wdał się gdzieś jakiś stan zapalny, stąd podniesione białe ciałka. Do mnie przede wszystkim przemawia to, że jest w dobrej formie, chce jeść bawić się. Przy okazji, jestem pełna wdzięcznośc, gdyż Lutek pozwala zrobić przy sobie wszystko, zastrzyki, pigułki, żaden kłopot. A muszę wam powiedzieć, że nasz kocur sieje terror, w domu mówimy na niego dresiarz, goni ludzi, psy, i naszą drugą pociechę - Zezika. Pozdrawiam, jak opanuję technikę, spróbuje przesłać zdjęcia swoich pupili.
Lemur

Alicja Dąbrowska

 
Posty: 4
Od: Wto lip 03, 2007 18:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 08, 2007 13:58

Witam wszystkich,
Wszystko wskazuje na to, że udało nam się przezwyciężyć tę trudna sytuację. Luszek wrócił do formy w takim tempie, że dziś nikt nie uwierzyłby w jego kryzys sprzed paru dni. Od paru dni je z dużym apetytem, mruczy i jest w świetnym humorze, jak jakby chciał nam powiedzieć, ze jego plan szatański
Lemur

Alicja Dąbrowska

 
Posty: 4
Od: Wto lip 03, 2007 18:16
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 08, 2007 14:05

Droga Alicjo,

bardzo się cieszę, że u Luszka tak szybko nastąpiła poprawa. Oby takich wiadomości było więcej w naszym wątku :D :D :D

Czekamy z niecierpliwością na fotki Twojego słodziutkiego futrzaka.

Pozdrawiam ciepło :lol:
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pon lip 09, 2007 21:40

Bylismy dzis w lecznicy, Kuba sie tak rozbrykal, ze malutko krwi sie dalo pobrac, ponadto dostal kolnierz, plyn i antybiotyk na wylizywana lapke, ktora wyglada fatalnie. Nie jest zbyt szczesliwy
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości