MALWINKA od czerwca 2007 do października 2010 trwał cud [']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 30, 2007 16:59

:dance: :dance2:
Same dobre wieści
Cieszymy się jak dzieci :D
Całusy i głaski dla Malwinki i Rudaska

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Sob cze 30, 2007 17:03

Kociama pisze::dance: :dance2:
Same dobre wieści
Cieszymy się jak dzieci :D
Całusy i głaski dla Malwinki i Rudaska



Dziękuję, Kociama. Też bardzo się cieszę. Teraz Malwinka będzie z nami, a jak będzie za zimno, żeby mogła spać w swojej kryjówce, będzie miała kącik w pomieszczeniach mojej firmy. To już wiekowa kocinka i zapewnimy jej same luksusy: najlepsze jedzonko, czyściutką kuwetkę, głaski i najlepszą opiekę medyczną. Łącznie ze szczepieniami. Jak dla domowej rezydentki.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lip 07, 2007 11:31

Malwinka już tylko jest dokarmiana, dopieszczana i głaskana. Robi sobie coraz śmielsze wycieczki po podwórku. Widać, że lepiej się czuje, bo nie zawsze ma ochotę wracać do swojego królestwa. Widać wyraźnie, że Malwinka kocha wolność. Bardzo konkretnie zerkała za parkan na drugie podwórko. Kiedyś trzeba będzie jej tę wolność oddać. Ale już się boję na ten dzień, kiedy pozwolimy jej odejść i będziemy mogli tylko czekać i mieć nadzieję, że Malwinka zechce do nas wrócić.

Ale to jeszcze nie teraz. Jest jeszcze za słaba, za chuda, chociaż boczki już okrąglutkie, ale ciągle jest drobniutka, taki szkielecik obciągnięty trochę grubszą skórką.


A rudy... jego nowy domek niby go chce, niby się nie wycofał, ale ciągle nie ma czasu, ciągle "za klika dni", "jak pojedziemy na działkę". Decyzja zapadła. Nie oddajemy temu domkowi rudego. Alebo kota się chce i wtedy bez względu na działki, srałki i takie tam, albo kota się nie bierze. W piątek rudy został ciachnięty. Jest u Pani Jadzi, która nie chce słyszeć o jego oddaniu. Ale to jest 6 kot u niej w domu. Jestem pewna, że jakby znalazł się dobry domek (ale naprawdę dobry, bo byle komu Pani Jadzia nie odda :twisted: ), to dałoby się przekonać Panią Jadzię i jej TŻ-ta do oddania rudego. Oni naprawdę już nie dają rady.

Zobaczymy.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lip 07, 2007 13:09

szczerze mówiąc, mnie się ten domek dla rudego od początku nie podobał. Jakoś nie mam zaufania do "wyższej pierdolencji", może dlatego, że sama jestem prostej konstrukcji.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lip 07, 2007 13:18

Femka pisze:A rudy... jego nowy domek niby go chce, niby się nie wycofał, ale ciągle nie ma czasu, ciągle "za klika dni", "jak pojedziemy na działkę". Decyzja zapadła. Nie oddajemy temu domkowi rudego. Alebo kota się chce i wtedy bez względu na działki, srałki i takie tam, albo kota się nie bierze.


Ale się ciocia Femka zagotowała :D
A poważnie to ja też tak uważam.
Pojawienie się nowego domownika to radosne, niecodzienne wydarzenie dla domu i jeśli decyzja jest podjęta w sposób odpowiedzialny to wykazuje się zaangażowanie i zainteresowanie zwierzakiem. Człowiek wręcz się nie może doczekać kiedy pojawi się w domu - i to najlepszy znak, że się na niego czeka. Odwlekanie oznacza wątpliwości, wątpliwości - nie do końca pewność, że się tego chce, co dla kota może źle wróżyć. Albo po prostu traktrowanie zwierzaka jako "coś", coś co jest na końcu naszych planów - działkowych, wakacyjnych, codziennych. To już zły znak.
Jeżeli jest choćby cień wątpliwości - nie dawać
Macie najlepszy przykład z Malwiną jak się to może skończyć :(
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 07, 2007 13:27

pisiokot pisze:
Femka pisze:A rudy... jego nowy domek niby go chce, niby się nie wycofał, ale ciągle nie ma czasu, ciągle "za klika dni", "jak pojedziemy na działkę". Decyzja zapadła. Nie oddajemy temu domkowi rudego. Alebo kota się chce i wtedy bez względu na działki, srałki i takie tam, albo kota się nie bierze.


Ale się ciocia Femka zagotowała :D
A poważnie to ja też tak uważam.
Pojawienie się nowego domownika to radosne, niecodzienne wydarzenie dla domu i jeśli decyzja jest podjęta w sposób odpowiedzialny to wykazuje się zaangażowanie i zainteresowanie zwierzakiem. Człowiek wręcz się nie może doczekać kiedy pojawi się w domu - i to najlepszy znak, że się na niego czeka. Odwlekanie oznacza wątpliwości, wątpliwości - nie do końca pewność, że się tego chce, co dla kota może źle wróżyć. Albo po prostu traktrowanie zwierzaka jako "coś", coś co jest na końcu naszych planów - działkowych, wakacyjnych, codziennych. To już zły znak.
Jeżeli jest choćby cień wątpliwości - nie dawać
Macie najlepszy przykład z Malwiną jak się to może skończyć :(



Wiesz co, Pisiokot, naprawdę się zagotowałam. Bo to takie wielkie państwo chciało zabrać rudego. W Łodzi wielki dom z ogrodem, za miastem działka z domem. Mają już jedną kotkę, całkiem dziką, wypasioną smoczycę.
Na rudego napaliła się paniuśka. Że taki piękny, taki miziasty. Ale nawet, żeby go na sterylkę zawieźć, nie miała czasu. Dała Pani Jadzi pieniądze. Wzięli go na parę dni, potem doszli do wniosku, że trzeba go doleczyć z przeziębienia, to lepiej, żeby na razie był u Pani Jadzi, bo ma bliżej do lecznicy, a od nich z domu wozić to kłopot.

Ja odrazu nie chciałam im dać kota, ale Pani Jadzia się uparła, że zamożni ludzie, ptasiego mleka by mu nie brakowało, że ogród. A ja, gdybym znalazła się kiedyś w sytuacji, że muszę oddać któregoś z moich Szczypiorków (tfu tfu tfu), to wolałabym, żeby poszedł do domu, gdzie się je whiskasa, ale jak sobie raz kichnie, to z końca świata do weta się leci, a kot z kolan nie schodzi i jest zamiziwany na śmierć, a domek życia sobie bez niego nie wyobraża. I gdzieś miałabym to ptasie mleko. :evil:


no, wywaliłam z siebie, trochę mi lżej
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lip 07, 2007 14:45

Femka pisze: Ale nawet, żeby go na sterylkę zawieźć, nie miała czasu. Dała Pani Jadzi pieniądze. Wzięli go na parę dni, potem doszli do wniosku, że trzeba go doleczyć z przeziębienia, to lepiej, żeby na razie był u Pani Jadzi, bo ma bliżej do lecznicy, a od nich z domu wozić to kłopot.


8O
Co to za ludzie, a jak rudy by bardziej zachorował i trzeba by do lecznicy dwa razy dziennie jeździc to co też przywiozą do Pani Jadzi :?: :evil:
Femko dobrze, że im nie oddajecie rudego, zasłużył na dobry dom, który go będzie kochał bez wzgledu na choroby i odległość do weterynarza.
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Sob lip 07, 2007 15:44

iwcia pisze:
Femka pisze: Ale nawet, żeby go na sterylkę zawieźć, nie miała czasu. Dała Pani Jadzi pieniądze. Wzięli go na parę dni, potem doszli do wniosku, że trzeba go doleczyć z przeziębienia, to lepiej, żeby na razie był u Pani Jadzi, bo ma bliżej do lecznicy, a od nich z domu wozić to kłopot.


8O
Co to za ludzie, a jak rudy by bardziej zachorował i trzeba by do lecznicy dwa razy dziennie jeździc to co też przywiozą do Pani Jadzi :?: :evil:
Femko dobrze, że im nie oddajecie rudego, zasłużył na dobry dom, który go będzie kochał bez wzgledu na choroby i odległość do weterynarza.


Dzięki Iwcia za wsparcie. Rudy na razie jest u Pani Jadzi, u której się nie przelewa, a mają w sumie 6 kotów i amstaffkę. Bedę jej na razie pomagać z rudaskiem. Ja uważam, że dom Pani Jadzi jest po stokroć lepszy niż tamten "wypasiony". Trochę się martwię, że za 2-3 tygodnie Pani Jadzia nie będzie chciała za skarby świata oddać rudego (nakolankowy i miziasty jest jak diabli :D ), ale przynajmniej spróbuję.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob lip 07, 2007 15:49

Femka pisze:szczerze mówiąc, mnie się ten domek dla rudego od początku nie podobał. Jakoś nie mam zaufania do "wyższej pierdolencji", może dlatego, że sama jestem prostej konstrukcji.


Femko, pięknie to ujęłaś - muszę zapamiętać ten zwrot ;)
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 07, 2007 15:51

mircea pisze:
Femka pisze:szczerze mówiąc, mnie się ten domek dla rudego od początku nie podobał. Jakoś nie mam zaufania do "wyższej pierdolencji", może dlatego, że sama jestem prostej konstrukcji.


Femko, pięknie to ujęłaś - muszę zapamiętać ten zwrot ;)



mój ulubiony :D książkę by można napisać, co oznacza.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon lip 09, 2007 12:36

Femka jesteś od chol.... w pozytywnym tego słowa znaczeniu 8)

Doruniad

 
Posty: 672
Od: Wto mar 27, 2007 18:59

Post » Pon lip 09, 2007 12:43

Doruniad pisze:Femka jesteś od chol.... w pozytywnym tego słowa znaczeniu 8)




Doruniad, ja też Cię lubię :ryk: :ryk: :ryk:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon lip 09, 2007 13:39

Femka pisze:
mircea pisze:
Femka pisze:szczerze mówiąc, mnie się ten domek dla rudego od początku nie podobał. Jakoś nie mam zaufania do "wyższej pierdolencji", może dlatego, że sama jestem prostej konstrukcji.


Femko, pięknie to ujęłaś - muszę zapamiętać ten zwrot ;)



mój ulubiony :D książkę by można napisać, co oznacza.


okreslenie super, też muszę zapamiętać a Rudy...faktycznie...lepiej niech na razie będzie u P. Jadzi
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Pon lip 09, 2007 13:43

iwona_35 pisze:
Femka pisze:
mircea pisze:
Femka pisze:szczerze mówiąc, mnie się ten domek dla rudego od początku nie podobał. Jakoś nie mam zaufania do "wyższej pierdolencji", może dlatego, że sama jestem prostej konstrukcji.


Femko, pięknie to ujęłaś - muszę zapamiętać ten zwrot ;)



mój ulubiony :D książkę by można napisać, co oznacza.


okreslenie super, też muszę zapamiętać a Rudy...faktycznie...lepiej niech na razie będzie u P. Jadzi




Rudemu już różki urosły, to chyba się go wyśle do Siemianowic Śląskich :twisted:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon lip 09, 2007 13:45

Femko, określenie super super :ryk:
I masz w 100% rację, lepszy domek skromniejszy, z jedzonkiem z nieco niższej półki, ale kochający, troskliwy itd. Niech sobie ci państwo maskotkę kupią, nie biorą kota :evil:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 1105 gości