

Same dobre wieści
Cieszymy się jak dzieci

Całusy i głaski dla Malwinki i Rudaska
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Kociama pisze::dance:![]()
Same dobre wieści
Cieszymy się jak dzieci![]()
Całusy i głaski dla Malwinki i Rudaska
Femka pisze:A rudy... jego nowy domek niby go chce, niby się nie wycofał, ale ciągle nie ma czasu, ciągle "za klika dni", "jak pojedziemy na działkę". Decyzja zapadła. Nie oddajemy temu domkowi rudego. Alebo kota się chce i wtedy bez względu na działki, srałki i takie tam, albo kota się nie bierze.
pisiokot pisze:Femka pisze:A rudy... jego nowy domek niby go chce, niby się nie wycofał, ale ciągle nie ma czasu, ciągle "za klika dni", "jak pojedziemy na działkę". Decyzja zapadła. Nie oddajemy temu domkowi rudego. Alebo kota się chce i wtedy bez względu na działki, srałki i takie tam, albo kota się nie bierze.
Ale się ciocia Femka zagotowała![]()
A poważnie to ja też tak uważam.
Pojawienie się nowego domownika to radosne, niecodzienne wydarzenie dla domu i jeśli decyzja jest podjęta w sposób odpowiedzialny to wykazuje się zaangażowanie i zainteresowanie zwierzakiem. Człowiek wręcz się nie może doczekać kiedy pojawi się w domu - i to najlepszy znak, że się na niego czeka. Odwlekanie oznacza wątpliwości, wątpliwości - nie do końca pewność, że się tego chce, co dla kota może źle wróżyć. Albo po prostu traktrowanie zwierzaka jako "coś", coś co jest na końcu naszych planów - działkowych, wakacyjnych, codziennych. To już zły znak.
Jeżeli jest choćby cień wątpliwości - nie dawać
Macie najlepszy przykład z Malwiną jak się to może skończyć
Femka pisze: Ale nawet, żeby go na sterylkę zawieźć, nie miała czasu. Dała Pani Jadzi pieniądze. Wzięli go na parę dni, potem doszli do wniosku, że trzeba go doleczyć z przeziębienia, to lepiej, żeby na razie był u Pani Jadzi, bo ma bliżej do lecznicy, a od nich z domu wozić to kłopot.
iwcia pisze:Femka pisze: Ale nawet, żeby go na sterylkę zawieźć, nie miała czasu. Dała Pani Jadzi pieniądze. Wzięli go na parę dni, potem doszli do wniosku, że trzeba go doleczyć z przeziębienia, to lepiej, żeby na razie był u Pani Jadzi, bo ma bliżej do lecznicy, a od nich z domu wozić to kłopot.
![]()
Co to za ludzie, a jak rudy by bardziej zachorował i trzeba by do lecznicy dwa razy dziennie jeździc to co też przywiozą do Pani Jadzi![]()
![]()
Femko dobrze, że im nie oddajecie rudego, zasłużył na dobry dom, który go będzie kochał bez wzgledu na choroby i odległość do weterynarza.
Femka pisze:szczerze mówiąc, mnie się ten domek dla rudego od początku nie podobał. Jakoś nie mam zaufania do "wyższej pierdolencji", może dlatego, że sama jestem prostej konstrukcji.
mircea pisze:Femka pisze:szczerze mówiąc, mnie się ten domek dla rudego od początku nie podobał. Jakoś nie mam zaufania do "wyższej pierdolencji", może dlatego, że sama jestem prostej konstrukcji.
Femko, pięknie to ujęłaś - muszę zapamiętać ten zwrot
Doruniad pisze:Femka jesteś od chol.... w pozytywnym tego słowa znaczeniu
Femka pisze:mircea pisze:Femka pisze:szczerze mówiąc, mnie się ten domek dla rudego od początku nie podobał. Jakoś nie mam zaufania do "wyższej pierdolencji", może dlatego, że sama jestem prostej konstrukcji.
Femko, pięknie to ujęłaś - muszę zapamiętać ten zwrot
mój ulubionyksiążkę by można napisać, co oznacza.
iwona_35 pisze:Femka pisze:mircea pisze:Femka pisze:szczerze mówiąc, mnie się ten domek dla rudego od początku nie podobał. Jakoś nie mam zaufania do "wyższej pierdolencji", może dlatego, że sama jestem prostej konstrukcji.
Femko, pięknie to ujęłaś - muszę zapamiętać ten zwrot
mój ulubionyksiążkę by można napisać, co oznacza.
okreslenie super, też muszę zapamiętać a Rudy...faktycznie...lepiej niech na razie będzie u P. Jadzi
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Sigrid i 1159 gości