Szczecin - niebieski pers Vader - nowe fotki str.9

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt lip 06, 2007 22:00 Szczecin - niebieski pers Vader - nowe fotki str.9

Aktualizacja:

Dorosły (ok.5 lat), wykastrowany niebieski pers z utęsknieniem czeka na Swojego Człowieka.
Tak miły kot to naprawdę rzadkość - zależy mu tylko na głaskaniu i przytulaniu, na pieszczoty pozwalał nam już w pierwszych minutach znajomości.
Nie jest młodzieniaszek spędzający cały dzień na zabawie, Vader jest raczej statecznym kocurkiem kanapowo - fotelowym.



Obrazek
Obrazek
Obrazek



A tak się wszystko zaczęło:

Jeszcze dzisiaj do klatki wystawowej w altanie na działce przyjmiemy persa w potrzebie.
Na razie wiem, że to kocur, że jest wnętrem, podobno jest mocno zakołtuniony, futerko ma w bardzo złym stanie i jest bardzo wychudzony, ma połamane zęby. :?
Został zgarnięty z jakiejś piwnicy, sam wszedł do kontenerka.

Nigdy nie miałam do czynienia z persem.
Z pewnością na początku będzie wymagał częstego żywienia małymi porcjami - ze względu na mocne niedożywienie.

Nie możemy go przyjąc do domu, mamy w tej chwili 9 kotów dorosłych i 6 kociąt, nie znalazł się też nikt inny kto mógłby mu zaoferować jakąkolwiek pomoc - klatka na naszej działce to jedyna szansa dla niego.
W klatce tej przechowujemy kotki po sterylce, więc jego obecność mocno pokrzyżuje nam plany, ale co mieliśmy zrobić...

Może znajdzie się jakiś tymczas dla niego?
Bardzo proszę o pomoc i rady jak opiekować się persem.
Z pewnością jego futerko będzie wymagało specjalnych względów, ale czy na coś jeszcze powinniśmy zwrócić uwagę?
Ostatnio edytowano Wto sie 28, 2007 19:40 przez kotalizator, łącznie edytowano 7 razy
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt lip 06, 2007 22:07

Napisz PW do aamms - to forumowa specjalistka od ratowania persów, jej rady będą bezcenne...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt lip 06, 2007 22:22

izaA, nie przesadzaj, proszę.. :oops:

kotalizator, zajrzyj tutaj: http://koty.e-wind.pl myślę, że tu znajdziesz większość odpowiedzi na swoje pytania.. a jak jeszcze będziesz chciał/a o coś zapytać, to polecam Planetę Persję http://forum.e-wind.pl to forum hodowców i miłośników persów..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob lip 07, 2007 8:24

Dziękuję za linki.
Wczoraj byliśmy z nim stosunkowo krótko.
Z pewnością kiedyś miał dom - ktoś nieudolnie próbował z niego zrobić lwa (z jego sierści).
Jest bardzo miły, mruczący.
Przebywał w piwnicach w jakimś wieżowcu. Podobno płakał tam od wielu dni, jakaś pani kilka razy zostawiła jedzenie, jedzenie znikało, ale ona nie wiedziała kto je zjada, nie pokazywał się. Ta pani trafiła jakoś do naszej znajomej, a kocur ostatecznie trafił do nas.
Podobno ogłoszeń o zaginięciu kota w tamtej okolicy nie było.

Teraz idę do niego.
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lip 07, 2007 8:34

ObrazekObrazekObrazek

Oto on.
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lip 07, 2007 13:46

Kotalizator, a może lepiej wątek na Kociarnię przenieść?
Tutaj na Kotach tytuł sugeruje raczej, że będziesz się chwaliła swoim nowym domowym nabytkiem ;)
Ciężko będzie znaleźć tymczas i pomoc z takim tytułem - raczej na Kociarnię chłopaka przenieś :)

Swoją drogą - ładny kot, szkoda, że tak zaniedbany :(
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 07, 2007 14:32

Jest przepiękny.. :love:
I baardzo biedny i zaniedbany.. :crying:

Albo się zgubił albo go ktoś wywalił z domu.. :evil:
Nie wiem jak było, ale załóżmy ten gorszy przypadek.. mógł dostać eksmisję, bo np sikał po kątach..
Piszesz, że jest wnętrem.. to znaczy, że niekastrowany, prawda?

Ja bym z nim poszła do weta.. i na początek krew i mocz do badania.. może mieć chory pęcherz.. trzeba koniecznie sprawdzić nerki..
I potem jak wszystko będzie w porządku, to kastrować..
A jak np. nerki chore, to koniecznie dawać specjalistyczną karmę..

Bardzo ma skołtunione futro? Jeśli tak, to najlepiej ostrzyc na krótko..
I ja bym wykąpała kicia w nizoralu..
Na tej działce to ma ciepło? Nie będzie na niego wiało w razie gorszej pogody?

A, i jeszcze zęby - piszesz, że połamane.. a jak z zapaszkiem z pysia? może przy okazji kastracji warto zrobić porządek również z zębami?

Całe szczęście, że kicio ma nosek, to przynajmniej z oczami nie powinno być problemu..

Jak on się zachowuje?
Boi się człowieka?
jest agresywny?
Miziasty?

Napisz proszę więcej..


Warto, żeby kicio znalazł chociaż tymczas w domowych warunkach.. łatwiej mu byłoby dojśc do formy..
Może ktoś się zakocha? :oops:

A tak przy okazji - to kolejny niechciany persik, który ma szansę na miejsce w łabądkowym wątku Jany.. :)
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob lip 07, 2007 20:21

Wróciłam.
Spędziłam z nim prawie cały dzień, tzn nie zajmowałam się nim non stop - przy okazji robiłam też coś na działce. Po drodze odwiedziłam zoologiczny.

Jego historia wygląda mniej więcej tak: kilka tygodni temu zostal znaleziony w piwnicach wiezowca przez starsza kobiete opiekujaca sie stadem kotow wokol blokow.
Ponoc byl tak slaby, ze przewracal sie.
Nie zostal jednak pokazany weterynarzowi, ale pani zaczela go karmic.
Nasza znajoma dowiedziała się jakoś o tej sytuacji i pojechała do niego.
Opowiadała, że gdy zobaczyl otwarty transporterek to sam wszedl do niego bez chwili zastanowienia.
Ona sama, ze względu na opiekę nad dużą ilością kociąt w różnym stanie, nie mogła się nim zająć.
Zabrała go jeszcze do lecznicy TOZ-u, dostal 2 zastrzyki wzmacniajace: Biostymine + witaminy. Podobno nawet nie skrzywił się przy zastrzykach.
Prawdopodobnie ma kilka lat.
Jest niekastrowanym, jednostronnym wnetrem.
Ma polamane kly gorne (nie uniemożliwia mu to jedzenia), nasza znajoma sugerowała, że byc moze wylamal
je sam, probujac wydostac sie z jakiejs pulapki.
Wczoraj został odpchlony.

Tamta pani, która go dokarmiała twierdziła, że w okolicy nie było żadnych ogłoszeń o zaginięciu kota.

Karmiłam go dzisiaj wielokrotnie. Najpierw dostał trochę puszki Leonardo, potem 15 granulek RC dla persów, znowu 15 granulek, potem już nie chciał jeść tego RC i dostał RC "dla wyjątkowo wybrednych" czy jakoś tak, nie pamiętam nazwy, na noc zostawiłam mu trochę Leonardo i suchego.

Po nocy była normalna kupa, jednokrotnie oddawał w nocy mocz.
W ciągu dnia trzykrotnie oddał mocz.

Futra nie ma chyba takiego tragicznego, na większości ciała jest bardzo nierówno"opitolony" na krótko. Na pyszczku, przy wąsach ma kołtuny.

Co do temperatury na działce to jest ona taka jak w nieogrzewanym pomieszczeniu. To nowy, mały domek, niewykończony jeszcze wewnątrz, ale z normalnymi oknami itp. Jutro mogę mu zanieść termofor.

Jest bardzo, bardzo miły.
Po 10 minutach znajomości wzięłam go już na ręce i baaardzo mruczał. Nadstawia się do głaskania. Jest uroczy.
Cięzko mi się tylko przyzwyczaić do wyrazu twarzy persa :)
Pomimo, że mruczy - dla laika (czyli dla mnie) wygląda na wkurzonego. :)

Z przodu jest taki puchaty, przednie łapy wydają się takie potężne (nieogolone), a jak go wzięłam na ręce to myślałam, że się rozpłaczę - jest taki leciutki... :(
Można mu policzyć wszystkie żebra, ma straszliwie wystający, kościsty kręgosłup. :(

W TOZ- ie, jako wnętr - bezdomniak będzie możliwość wykonania nieodpłatnej kastracji i mogą też mu wtedy zrobić porządek z zębami.

Rano znowu do niego idę. Wracając kupiłam drobiowe zołądki, może mu zasmakują.

Tak mi go szkoda, jest taki miły, a co go spotkało... :?
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lip 07, 2007 20:37

Czy ktos mógłby mi powiedzieć jak nazwać jego umaszczenie? :oops:
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lip 07, 2007 20:51

Kolor futra ma stalownszary, tak? a od skóry jaśniejszy?

jeśli odpowiedź na oba pytania jest twierdząca, to chyba to bedzie niebieski dymny..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob lip 07, 2007 21:09

Tam gdzie jest ogolony i ma króciutkie futerko to wręcz powiedziałabym, że jest kremowy.
Teraz to się nawet zastanawiam czy on nie jest szylkretem...
Pierwszy raz miałam do czynienia z persem i byłam trochę podekscytowana i poddenerwowana całą sytuacją, a poza tym jakoś tak się zawsze składało, że w moje ręce wpadały szaraki, czarne i czarno - białe :)
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob lip 07, 2007 22:52

Przy takim wyniszczeniu i wychudzeniu kota, ja bym się nie spieszyła z kastracją, tym bardziej, że kot jest wnętrem i nie będzie to taki szybki zabieg jak w normalnym przypadku. Lepiej go podkarmić ze 3 tygodnie-niech nabierze ciałka.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie lip 08, 2007 9:30

Jasne, nikt się z niczym nie spieszy, jestem daleka od fundowania mu narkozy w najblizszych dniach.
Tylko z drugiej strony szkoda mi go żeby tygodniami siedzial w klatce wystawowej.

Jeśli znalazłby się ktoś mający większe doświadczenie z persami, mogący zapewnić biedakowi troskliwa opiekę, to z pewnością nie będziemy protestowali :)

Przyznam, że jestem trochę przerażona. W mieszkaniu mam 15 kotów, a
osoba z którą współpracujemy nie jest w stanie fizycznie przyjąć większej liczby kociąt, a wiemy o kociętach już narodzonych, które kocice lada moment mogą przyprowadzić :?

No dobra, idę do niego, zobaczymy co tam u niego słychać.
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie lip 08, 2007 10:01

To chyba pierwszy pers, któy prawie mi się podoba :) To pewnie przez ten nos, który jest, a którego większośc persów nie ma. A czy to na pewno pers? Na zdjęciach pyszczek wygląda na trójkątny-zupełnie niepersowaty.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 08, 2007 12:56

Ciekawa jestem opinii weta: na ile lat go oceni, jaki jest jego stan zdrowia?
To piękny kot, tylko bardzo zaniedbany.
Po kilku tygodniach rekonwalescencji pewnie będzie z niego prawdziwy łabędź :)

Najlepiej by było, gdyby trafił do jakiegoś tymczasu mającego doświadczenie w persach... ehhh...
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości