To po kolei:
1. Wizyta u dr. Buczek - oczywiście przemyciłyśmy trzy koty. I tak: Stacha zgodnie z rozpoznaniem D ma przepuklinę tęczówki, trzeba czekać i leczyć a ten kikut tęczówki się wchłonie lub odpadnie. Drugie oczko jest dyskusyjne, może zacząć się paskudzić tak jak u Charliego tajdzi, ale nie musi, zatem trzeba czekać. Żadnej interwencji chirurgicznej być nie musi na szczęście. Stacha widzi bardzo niewiele na jedno oczko.
Władzinek i Hela oczy mają względnie ok, Hela będzie miała tylko zmętnione jedno, ale widzą i to najważniejsze.
2. Wizyta u D po wizycie u dr. Buczek - Władzio w dalszym ciągu marnie. Nie ma apetytu, nie rusza się i wogóle jest taki graniczny a do tego ma jeszcze początki przepuklinki na brzuszku no i od dwóch dni nie robił kupki. Władzio jednak nie poddaje się. Mruczy przy kroplówkach, bulgocze z radości jak go się mizia pod bródką a teraz to nawet się mył.
3. Zestaw leków i zestaw kropli uziemia nas w łazience ze trzy razy dziennie po godzinie
4. Jutro wystawiamy coś na bazarku, musimy prosić o pomoc bo wszystkie wizyty, przejazdy, leki niestety bardzo nas drenują finansowo
