pixie65 pisze:Zajkot pewnie odezwie się dopiero jutro...
Jajo zniosę...

Masz racje pixie65
Zajkot ma staly dostep do internetu tylko w pracy, wiec musicie uzbroic sie w cierpliwosc.
Moze uda mi sie napisac w czasie weekendu, ale nie obiecuje.
Wracajac do rzeczy, wczoraj Pani z pomoca uprzejmego sasiada z samochodem przywiozla obie kotki do mnie.
I co mozna powiedziec, obie sa przesliczne
Czika (trikolorka) ma tylko niestety tylko jeden wymiar: srednice
Natomiast Laki (zapis imion fonetyczny), ktorej matka byla persem, jest normalna szczupla sliczna kotka.
Pani przywiozla z nimi wszystkie akcesoria: kuweta, lopatka, zwirek, puszki, sucha karma, zapas swiezej watrobki,
deseczka do krojenia tej watrobki, miseczki, poduszki na ktorych kotki lubily spac.
Widac bylo, ze bardzo przezywa to rozstanie, w koncu tyle lat spedzily razem...
Obiecalam jej, ze bede sie zajmowac kotkami najlepiej jak potrafie.
Ona naprawde musi znalezc nowy dom dla kotek, bo oprocz problemow zdrowotnych
ma w perspektywie wyjazd za granice i to juz w polowie sierpnia.
Czika jest bardziej odwazna, zwiedzala mieszkanie, natomiast Laki jest bojazliwa,
od razu schowala sie za lodowka i trudno bylo ja stamtad wyciagnac.
Obie kotki byly zestresowane zmiana miejsca zamieszkania, troche miauczaly, pozwalaly sie glaskac,
ale z dystansem, od czasu do czasu syczaly.
Czika miala sie opiekowac Laki

, ale nie wywiazywala sie dobrze z tego zadania,
w koncu obie kotki syczaly nawet na siebie nawzajem.
Noc spedzily zamkniete w pokoju i mam nadzieje, ze dobrze spaly.
Rano dalam im swieze jedzenie, ale nie widac, aby mialy apetyt.
Podobno bardzo malo jedza, mokre raz dziennie, oprocz tego maja staly dostep do wody i suchej karmy.
Czike nalezaloby odchudzic, u mnie w domu sa schody, wiec dopoki tu mieszka bedzie miala troche gimnastyki
