Podpisuję się pod tym co napisała Marcelibu. U mnie Viki była tak właśnie prowadzona (z wyjątkiem osłaniania wątroby). Wszystkie wiadomości miałam z forum, z tą wiedzą gnałam do weta i pytałam co on o tym myśli i tak wyglądało nasze leczenie.
Też uważam, że jeden tydzień to za krótko, u nas pierwsze widoczne objawy poprawy były po miesiącu. Tak dla uściślenia ja mam 2 nerkowe kotki, w tym Viki była białaczkowo - nerkowa, teraz jest tylko nerkowa. Z obiema było początkowo ciężko, bo trafiły do mnie w odstępie 2 miesięcy i obie były straszliwie wychudzone, ważyły 1,9 kg i 1,6 kg.
Jeśli możesz, to daj Domisi więcej czasu, no chyba, że będziesz widziała, że bardzo cierpi.....