Kastracja Szczęściarza - dziękujemy za trzymanie kciuków! :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 16, 2003 12:58

Musi być dobrze! :ok:
Ja też się strasznie martwiłam przed i po, ale wszysko było w najlepszym porządku :ok:

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Pon cze 16, 2003 13:06

Będzie dobrze :D .
Nasz Rudy najbardziej był obrazony, że nie dostał papu, ale i tak ukradł szynkę dziecku z kanapki :? Po zabiegu był trochę kołowaty (odebralismy do juz wybudzonego) i od tej pory transporter kojarzy mu sie jak najgorzej...
Trzymamy pazurki za Szczęściarza :ok:
Obrazek Obrazek

Chatte

 
Posty: 1405
Od: Śro kwi 02, 2003 8:46
Lokalizacja: Józefów - Warszawa

Post » Pon cze 16, 2003 13:29

:ok: :ok: :ok:
TRZYMAMY MOCNO!! Asia, Krzysiek, i Herhor-Kastrat

katonka

 
Posty: 4378
Od: Wto lis 19, 2002 21:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 16, 2003 14:01

Trzymam mocno :ok: :ok: :ok:

Ja przeżyłam 2 naraz!!!!!!

Będzie dobrze :) :) :) :)
Anna

anna100

 
Posty: 269
Od: Sob kwi 12, 2003 10:13
Lokalizacja: Wa-wa Bemowo

Post » Pon cze 16, 2003 15:01

Dwa naraz ? O jejuuu !
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 16, 2003 16:39

To już za prawie 2 i pół godziny 8O
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 16, 2003 16:45

A bidulek pewnie musi być na czczo.
Junior był kastrowany z rtańca, ale w nocy wciągnął ciastko Axla - psa i jedzeenie Gusta- żółwia 8O
Ale uprzedziłam weta , jak go oddawałam, trochę się zdziwił.

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 16, 2003 16:53

No właśnie :!:
Biedny Szczęściarz popłakuje z głodu w miejscu gdzie stały miseczki i stając na 2 łapkach paca mnie płacząc w wielkim pytaniem na pysiu "dlaczego nie chcesz mi dać jeść :?: co ja takiego zrobiłem :?: "
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 16, 2003 17:00

Możesz mu mściwie powiedzić : " dowiesz się już niedługo SZCZĘŚĆIARZU" ;-)

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 16, 2003 17:02

Uda się, napewno. A i kotkowi ulży... :ok:

aiszkaa

 
Posty: 79
Od: Sob cze 14, 2003 9:33

Post » Pon cze 16, 2003 17:44

:ok:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35297
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pon cze 16, 2003 20:07

No i co? Jak tam Szczesciarz? A sreberko jest ? :roll:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon cze 16, 2003 20:12

Wet na pewno jest na miejscu :)
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 16, 2003 22:15

I jak? Czekam na relacje :!:
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pon cze 16, 2003 22:58

Już po... Wiele nerwów kosztował nas dzisiejszy dzień... Różnie podchodziliśmy do tego zabiegu; ja byłem gotów nawet odwołać wszystko - w końcu straciliśmy już w tym roku jednego zwierzaka bardzo nam bliskiego. Wiem że zaraz krzyk się podniesie że Piotr jest świetnym specjalista i dlaczego nie wierzę w niego, no ale tak mnie dziś naszło i tyle. Dobrze że Janka ma więcej rozsądku ode mnie, ja bardziej emocjonalnie podszedłem do sprawy.
W drodze na zabieg, Szczęściarz cały czas był niecierpliwy - zupełnie jakby czuł że coś mu się stanie. Po powrocie cały czas spał. Zawsze wychodził mi na spotkanie do drzwi wejściowych a dziś nic... Nie ma ... Dziwnie się poczułem... Przypomniały mi się wydarzenia sprzed 3 miesięcy... Gdy wszedłem do pokoju, to zobaczyłem Białaska jak leży wyciągnięty na dawnym Kajtkowym legowisku. Spał. Oddychał równo i mocno. Obudził się dopiero godzinę później. Próbował wstać ale nóżki miał słabiuteńkie. Miał małe wymioty. Po kilkakrotnych próbach znowu zasnął. Widać było że nie wie co się z nim dzieje.
Janka opowiadała jak Kociś zareagował na widok śpiącego kumpla. Wielokrotnie obchodził go dookoła i trącał nosem ale bez rezultatu. Nawet odkrył rankę u Szczęściarza ale zaraz go Janka zabrała by Szczęściarz miał spokój. Teraz śpi. I mam nadzieję że wszystko będzie dobrze. Dziękujemy za słowa otuchy oraz zaciśnięte łapki i paluchy.
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Szymkowa, Wojtek i 66 gości