Hacker i Jankes - sielanka na całego, zdjecia juz niedługo

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 16, 2003 11:07

:lol: heheh Alborg twoje teksty mnie rozwalaja :!:
Potwierdzam, Jankes przecudniaczny, a jak ugniata powietrze hihih, taki skubany, że jak się go mizia podwoziem do góry musi chociażby powietrze ugniatać :lol: czy Hacker uczy go już tego co nie powinno się robić ;)?
"BE NOT INHOSPITABLE TO STRANGERS LEST THEY BE ANGELS IN DISGUISE"

WiMaRa

 
Posty: 22315
Od: Wto kwi 16, 2002 9:14
Lokalizacja: Nakło nad Notecią

Post » Pon cze 16, 2003 11:38

Uczy, a jakże. Już go nauczył wskakiwać do wanny. Dzisiaj Rysiulek i Jamochłon razem siedzieli w wannie i lizali kran. Tzn. Rysiulek lizał, a Jamochłon bardzo chciał dosięgnąć tam, gdzie kolega, ino nie dał rady. Poza tym chłopaki oberwali myszkę z drapaka i ganiali się po owym drapaku.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 16, 2003 11:55

JAMOCHŁON :lol: :lol: :lol:
chłopaki się znają kranówa lepsza niż miskowa ;)
"BE NOT INHOSPITABLE TO STRANGERS LEST THEY BE ANGELS IN DISGUISE"

WiMaRa

 
Posty: 22315
Od: Wto kwi 16, 2002 9:14
Lokalizacja: Nakło nad Notecią

Post » Pon cze 16, 2003 12:15

Wimuś, Jankes własnie takie imię powinien mieć w rodowodzie - Jamochłon. Pochłania takie ilości jedzenia, że aż się dziwię, gdzie to się w tym małym ciałku mieści. Nadrabia za Hackera, który dzisiaj rano swoje suche tylko poskubał, a wołowinę oddał w całości młodemu.
Jankes je je i je, a potem obala się i mruczy: mały łebek, wielkie uszyska, a potem brzuszek jak piłka wypchany. I ugniata łapkami.
A Rysiulek lezy kontrolnie koło niego i czasem przygniecie go mocarną łapą i przytrzyma do wylizania.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 16, 2003 13:35

Ja też nie wiem gdzie on to mieści :lol: Ale dobrze, ze chłopaczyna mam apetyt, w końcu musi dogonić Hackerka :D

Jamochłon :ryk:
"BE NOT INHOSPITABLE TO STRANGERS LEST THEY BE ANGELS IN DISGUISE"

WiMaRa

 
Posty: 22315
Od: Wto kwi 16, 2002 9:14
Lokalizacja: Nakło nad Notecią

Post » Pon cze 16, 2003 18:56

Hmm... Mizianie podwoziem do góry powiadacie... I że niby mruczy taki i ugniata...? Oj... nie każdy, nie każdy kotecek takowym... Na ten przykład ta nasza "przybłęda", która notabene imię już zaposiada - a zowie się Gafel - ot tak, z powodu zamiłowania naszego do żagli rozpiętych na bezkresnym wód przestworze ;) - to un, ten Gafel, jak go pomiziać po okolicach okołopodwoziowych to się stawia szelma pierońska i do drapania się bierze... O.. o.. o... Jakim podrapany ;) Może jest to reminiscencją bycia "jednojajecznym" Gaflem? Albowiem vet podczas pierwszego przeglądu kota, obmacawszy - stwierdził...
- O, jedno jądro kot ma...
- Nie może być - ja na to - Jak to jedno? To co? Urwał sobie drugie gdzie na sztachecie podczas szusu nade płotem?
- Nie - vet na to ze stoickim spokojem - Widać się nie "wycośtam..."
...I tak sobie teraz domniemywam, że może to z powodu owej jednojajeczności kot taki "stawialski" jest i drapie zapamiętale dobre dłonie, co to go miziać chcą oddolnie... Ze WSTYDU, że jeno jedno jajco ma! ;-)
Aalborg

Aalborg

 
Posty: 96
Od: Pon cze 02, 2003 23:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon cze 16, 2003 19:15

Ehhh... Dobrze wam tam, kotuszki kochane :D Wymiziać chłopaków od kociejmu :D

Aalborg, super się Ciebie czyta :D

kociamatka

 
Posty: 13328
Od: Śro mar 20, 2002 13:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 16, 2003 19:32

Aalborg pisze:...I tak sobie teraz domniemywam, że może to z powodu owej jednojajeczności kot taki "stawialski" jest i drapie zapamiętale dobre dłonie, co to go miziać chcą oddolnie... Ze WSTYDU, że jeno jedno jajco ma! ;-)


A moze nie ze wstydu tylko sie boi ze miu jedne, jedyne zabierzesz ;) :lol:
Znam to po zachowaniu mojego psa... ma identycznie: ma tylko jedno jajeczko i generalnie daje sie drapac po brzuchu daje ze soba zrobic wszystko (jak to pies) ... Ale za to za kazdym razem jak ktos skonczy on "sprawdza" czy nikt mu skarba nie zabral :)

ktosia

 
Posty: 2058
Od: Pon gru 02, 2002 18:29
Lokalizacja: Koleczkowo

Post » Pon cze 16, 2003 21:45

Znaczy to, że Gaflowi uszanowanie pełne okołojajeczne trzeba okazywac, gdy chce go się miziac lekuchno po brzuszku :D

A my dzisiaj odstawiliśmy wizytę u weta. I okazało się, ze brak apetytu Hackerowy ma podłoze dwojakie: zrobiła mu się nadżerka na dziąśle, bidakowi, no i się kłakami przytkał, co sie okazało w domu, jak rzygulnął sobie chłopak od serca (na kafelki w kuchni, a nie na wykładzinę w pokoju, mój koteczek mądry).

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 16, 2003 22:06

Uszanowanie okołojajeczne to niech mu lepiej kotki okazują... Ja tam się raczej będę z dala od owego jajca trzymał... Niech sobie je ma - ku chwale tęgo woniającego siura - póki co, huehuehue... albowiem godziny w pełni "sprawnie" działającego jajka policzone ;) - jeszcze trochę a tabuny ostro napalonych kotek zaczną za mną gęsto a pasjami łazić...
Hacker faktycznie bidok... A może paszczę jakoś niekonwencjonalnie użytkował czy cuś...? Nie macie tam popodgryzanych czasem jakichś elementów wystroju wnętrza? ;)
No i jego szczęście, że nie na w y k ł a d z i n ę pawika rzucił... Mondry kotek... ;)
Mniemam, że wet powinność swą uczynił i kroki właściwe podjął ku przywróceniu dobrej kondycji Rychnka? ;)
Aalborg

Aalborg

 
Posty: 96
Od: Pon cze 02, 2003 23:38
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto cze 17, 2003 1:23

Wet zbadał i obserwancję doradził, stwierdziwszy, że kocina żadnych objawów niepokojących poza rzeczonym brakiem apetytu nie wykazuje. Zobaczym, co dalej będzie i czy Hacker jutro też odmówi normalnej konsumpcji. Mam nadzieję, że nie.

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 17, 2003 7:42

Bardzo sie ciesze za Was wszystkich :-)

A propos jednojajecznych jednak musze sie odezwac. Otzo wnetrostwo, zarowno jedno jaki obustronne jest zdecydowanym wskazaniem do kastracji. Poniewaz moze przerodzic sie w zmiany nowotworowe jak rozniez byc przyczyna agresji, kiedy cos tam w srodku owo jajko uscisnie. Przeczytalam to kilka dni temu na pl.sci.weterynaria. Wlasnych doswiadczen nie mam, bo ja jakos same dziewczynki posiadalam w domu ;-) Wiec uczulam, ze warto o tym pogadac z wetem.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto cze 17, 2003 8:23

Alborg normalnie uwielbiamtwoje posty :D
Co do miziana podwozia to faktycznie jest tak, że jeśli za młodu kotuch nieprzyzwyczajony to w dorosłości nie będzie tolerował dotykania jego brzusia, toż to świętokradctwo ;)
Biedny jednojajcew głaski dla kolegi !
Megi dla Hackerka szybkiego powrotu apetytu !
"BE NOT INHOSPITABLE TO STRANGERS LEST THEY BE ANGELS IN DISGUISE"

WiMaRa

 
Posty: 22315
Od: Wto kwi 16, 2002 9:14
Lokalizacja: Nakło nad Notecią

Post » Wto cze 17, 2003 10:39

Dziękuję w imieniu Rysiulka. Dzisiaj jest już lepiej - widać, że ta nadżerka w ryjku nieco przeszkadza, ale wtrząchnął nawet kawałek wołowiny i generalnie miaukami ponaglał mnie, bo strasznie powoli mu miskę napełniałam. No i wypił sporo wody. Chyba jednak te kłaki, jego własne i wylizane z Jankesa, odebrały mu wcześniej ochotę na jedzenie.
Właśnie się chłopaki ganiają jak głupie :D

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 17, 2003 11:21

Kumie, oba kotecki atencję należytą okazują wykładzinie położonj przez wujka Aalborga. Nie wiedzieć czemu tylko upodobały sobie do drapania to miejsca, które żes na kolanach klęczący pracowicie wycinał w wycinankę kurpiowską nieledwie...

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510, Majestic-12 [Bot] i 45 gości