
Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy
Soraya to jest niezłe ziółko
Dzisiaj obudził mnie straszny wrzask. Wstaje na równe nogi, bo myślałam, że kota ze skóry żywcem obdzieraja. Patrze Soraya zwiewa co sił w łapach, wydając przy tym takie dziwęki, że uszy więdną... a za nią moj kocur. "Biedna" Sorayka schowała się do kącika i dalej lamentuje. Kocur podszedl do niej i patrzy na nią jak na wariatke o co jej właściwie chodzi, odwrócił się i poszedł sobie w drugą strone. Więc myśle sobie koniec akcji. Kocisko grzecznie sie położyło i wtedy Soraya wyskakuje z kąta, biegiem do mojego kocura...ugryzła go i uciekła znowu drąc ryjek w niebogłosy. No i kto jest winien?
Wersja osób, które nie widziały całej akcji jest taka, że biedną Sorayke wszyscy gonią i biją a ona sie obronić nawet nie potrafi i w efekcie końcowym obrywa niewinny kocur a spryciula wtedy biegiem do ludzia i zaczyna sie zalic na swoj ciężki los.
dalej będziemy wieszać ogłoszenia, przecież w końcu ten właściwy człowiek Ja wypatrzy i zadzwoniAdria pisze:Było kilka telefonów o Soraye, ale to nie to![]()
Niestety, ale to są jej ostatnie dni w domu, bo w piatek już mnie nie bedzie, więc musze ją odwieść
- bardzo ważna informacja.Adria pisze:Soraya ma jeszcze maxymalnie 4 dni, potem musze ja zawiesc![]()
(...)
Czas pokazał, że nawet z kociakami się dogadała i ze uwielbia spac w poscieli, i ze grzeczna też potrafi być
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości