Plamka 1,5 roczna kicia - w nowym domku tylko czy dobrym ???

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt cze 29, 2007 1:09 Plamka 1,5 roczna kicia - w nowym domku tylko czy dobrym ???

początki mojej przygody z Plamką są tutaj
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=59666&highlight=

Kicia została u mojej mamy na tymczas ale cały czas poszukuje domku stałego. Nie wróciła do swoich ludzi z powodów wyjaśnionych w powyższym wątku.

Plamcia jest kotkiem uroczym, filigranowym i bardzo szczupłym. Lubi przychodzić na przytulanki, wspaniale mruczy i na swój sposób kocha człowieka. Gdy ma dosyć mizianek odchodzi (jak każdy kotek), a gdy człowiek jest zbyt namolny w swoim zapiętaniu przy pieszczotach potrafi machnąć łapką choć bez pazurków jasno dając do zrozumienia że ma już dosyć :wink: . Z tego względu nie nadaje się do domu z dziećmi.

Sprawia wrażenie niesamowitej kruchości i bezbronności, jest jednak dziewczynką doskonale radzącą sobie w domu pełnym kotów (dosyć agresywnych i dużo większych od niej - ich waga 5-7 kg. ona zaledwie 3kg) i ludzi któży czasami są chyba zbyt nachalni :lol: . Nie mniej wychowała nas już sobie, wiemy że Plamka ma soje zdanie na wiele tematów i nie da sobie w kaszę dmuchać.

Ta drobinka zdaje się, że chce przejąć dominację w stadzie co wiąże się z masą dosyć energicznego poklepywania i posykiwania z obu stron. Nie mniej nie ustępuja pola kotom zdecydowanie starszym od siebi i na pewno większym :wink:.

Myślę że na pewno nadawałaby się jako jedynaczka ewentualnie do kotów odpornych na w/w ekscesy - o stabilnym charakterze.

Jej chęć dominacji nad innymi kotami tak jakby nasiliła się po sterylizacji (21/06/07). W tej chwili czeka ją już tylko poniedziałkowe szczepienie i idzie do nowego domku :)

Sterylka była wykonana po 3 tygdniowej w zasadzie nieprzerwanej rujce. Zabieg wykonała pewna niesamowita chirurg z Białobrzeskie. Mała ma tak maleńkie nacięcie na brzuszku, że nie mam pojęcia jak ona mogła coś prze z tą dziurkę wyciągnąć :lol:

Poniżej zdjęcia maleńkiej- naprawdę nie da się jej inaczej nazywać. Ja osobiście byłam przekonana że to kociak jak ją poznałam. :)

[img=http://img525.imageshack.us/img525/4160/plamka1zd1.th.jpg]

[img=http://img87.imageshack.us/img87/1103/plamka2km5.th.jpg]

[img=http://img101.imageshack.us/img101/7717/plamka3kh6.th.jpg]

[img=http://img174.imageshack.us/img174/118/plamka8wp0.th.jpg]

czyż nie jest śliczną, jeszcze te białe pędzelki na końcu uszek :P
Ostatnio edytowano Wto lip 03, 2007 18:24 przez beatka, łącznie edytowano 1 raz
Bea i Futrzaki - Czaruś i Perełka

MOŻE GDZIEŚ ISTNIEJE LEPSZY ŚWIAT.... DLA TYCH KTÓRYCH KOCHAMY

Obrazek

beatka

 
Posty: 1244
Od: Wto sie 17, 2004 12:45
Lokalizacja: Warszawa-Wola dawniej Ochota :)

Post » Pt cze 29, 2007 23:24

To taka kochana Kicia o niesamowitym rzewnym spojrzeniu, trzeba tylko znać jej instrukcję obsługi. Dzisiaj moje słoneczko przywitało mnie w wejściu i wpakowało się na rączki ponosiłam ją troszkę ona mnie profesjonalnie przemasowała szpileczkami i rostałyśmy się w zgodzie :lol: . Odnalazła się jakoś w wiecznie wojującym stadzie mamy, ba można chyba powiedzieć że wzbudza u nich respekt. Wszyskie koty ustępują jej miejsca przy miskach :twisted:

Rozejrzyjcie się wokól może ktoś potrzebuje takiego kota jak Plamka i może nawet o tym nie wie :D
Bea i Futrzaki - Czaruś i Perełka

MOŻE GDZIEŚ ISTNIEJE LEPSZY ŚWIAT.... DLA TYCH KTÓRYCH KOCHAMY

Obrazek

beatka

 
Posty: 1244
Od: Wto sie 17, 2004 12:45
Lokalizacja: Warszawa-Wola dawniej Ochota :)

Post » Wto lip 03, 2007 18:23

Rany mam poważne wątpliwości czy dobrze zrobiłam. Koteczka poszła dzisiaj do nowego domku. Wrażenia z domku niby dobrze ale nie dobrze. Mieszkanko malutkie matka, 14-letni syn, chłopiec i dziewczynka ok.4 lat. Maluchy robia okropnie dużo charmideru a nie jestem pewna czy Plamka jest na to gotowa. Jakoś nikt mnie na ten temat nie uprzedił przynajmniej sobie nie przypominam. Do tej pory rozmawiałam tylko z synem i raz z matką.

Nie wiem , nie wiem czy to był dobry pomysł. Było mi jej tak cholernie żal, ale chciałam także im dać szansę. Matka podpisała umowę adopcyjną bez mrugnięcia okiem, podała telefon do sąsiadki oni nie mają, zgodziła się na kontrolę za miesiąc.

Z jednej strony dobrze że mała poszła do własnego domu z drugiej strony nie jestem przekonana że to był dobry pomysł. Mój TZ tak bardzo chciał ją oddać, ja w sumie też, ale od początku miałam wątpliwości. Zaraz znowu do nich pojedziemy, bo nie mają dla niej piasku tylko chyba liczyli że będzie się załatwiać do kuwetki na gazety, a ja nie sądze aby na to wpadła dzisiaj na pewno nie tak od razu.

Oni mieli już kota i go oddali bo jak to ujoł chłopiec nie byli wtedy jeszcze na niego gotowi. Mają dla niego jedzonko, transporter, klatkę, zamątują siatkę (po tamtym została zniesiona do piwnicy). Maleńka była oszołomiona tym charmiderem i chyba troszkę przerażona, pochodziła troszkę i w końcu przytuliła się do najstarszego chłopca siedzącego na fotelu i tam została.
Bea i Futrzaki - Czaruś i Perełka

MOŻE GDZIEŚ ISTNIEJE LEPSZY ŚWIAT.... DLA TYCH KTÓRYCH KOCHAMY

Obrazek

beatka

 
Posty: 1244
Od: Wto sie 17, 2004 12:45
Lokalizacja: Warszawa-Wola dawniej Ochota :)

Post » Wto lip 03, 2007 21:04

Nie wiem dokładnie jak sytuacja wygląda, ale myślę, że obecnosc dzieci nie jest największym problemem.Moj Maniek mieszkał przez pierwsze 1,5 roku swojego życia tylko ze mną i z moim TŻ-tem.Jest kotem zaborczym, dominującym, lubiącym spokój, nie lubiącym dużej ilości ludzi i hałasu.W zeszłym roku musiałam wrócić na jakiś czas do mojej mamy i mojego 5-letniego brata.Maniek dostosował się doskonale.Uspołecznił się i zaakceptował wieczny hałas, kręcenie się ludzi po mieszkaniu itp.

Martwi mnie to, że Ci ludzie nie mają żwirku dla koteczki, telefonu.A czy będzie ich stać na odrobaczenia, szczepienia i leczenie u weta w razie jej choroby :?:
Obrazek
Fell on black days

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lip 03, 2007 22:07

uwazam ze nie jest to dobry dom dla kota

- oddali juz jednego
- jak kot ma sie zalatwiac na gazety? to chyba jakis zart!! ja swojej dwojce piach zmieniam codziennie. I sami piasku nie kupia tylko Ty musisz im zawiesc- ja bym od razu pognala po ten piach- nawet w nocy.
- jak ktos sie decyduje na zwierze musi ponosic konsekwencje i musi byc to przemyslana decyzja...jak ktos oddal raz podejrzewam ze nie bedzie problemem oddac i drugi.

mam nadzieje ze nie zmarnuja tej slicznej kici.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 04, 2007 0:25

Byłam tam drugie wrażenie zdecydowanie lepsze. Tym razem nas opadły dzieci jedno chwaliło się nowym kotkiem, drugie jakąś spineczką, ktoś chciał się przytulać, a ktoś inny zarządał noszenia :ryk:

Kicia jakby trochę przywykła do harmideru, jadła, przeciągała się, choć jeszcze nie czuje się na swoim. W sumie zrobiliśmy im nalot 2h po adopcji :lol: , żwirek w kuwetce już był tylko drewniany, a ona do niego nie nawykła, więc zostawiłam im trochę Benka. Miseczki i jedzonko dla małej także, nawet sie troszkę prężyła pod ręką, nawet dziecięcą.

Dzieci strasznie głośne, ale Plamcia też nie nalezy do nieśmiałych dziewczyn, telefon ma być naprawiony 12-13/07 i wtedy do nich ponownie zadzwonimy. No nic niech mała się trzyma mam nadzieję że będzie dobrze choć za nią tęsknię.

Nie mniej zaznaczyłam że gdyby mieli jakieś problemy bądź chcieli ją oddać z jakiś względów to0 może do nas wrócić.
Bea i Futrzaki - Czaruś i Perełka

MOŻE GDZIEŚ ISTNIEJE LEPSZY ŚWIAT.... DLA TYCH KTÓRYCH KOCHAMY

Obrazek

beatka

 
Posty: 1244
Od: Wto sie 17, 2004 12:45
Lokalizacja: Warszawa-Wola dawniej Ochota :)




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości