» Wto lip 03, 2007 7:36
Pani Emilka przełożyła spotkanie z kandydatką na panią Mai, bo na dzisiaj też przełożono zdjęcie szwów.
Mam wrażenie, że pani E. gra troszkę na zwłokę, bo jest bardzo zestresowana perspektywą wypuszczania Mai. Boimy się, że zanim kotka się tam na dobre zadomowi, ta pani starym zwyczajem otworzy np. drzwi od tarasu i wypuści kotkę, a ta nawieje...
Wiem, że w ten sposób, jak się nie ma zaufania, to można szukać domu w nieskończoność, ale i tak się cieszę, że pani E. zrezygnowała z pomysłu wypuszczenia Mai na rynek i tak się jej odmieniło, że boi się ją oddać do domu z ogródkiem, bo jak by nie było, mieszkamy w mieście..., no i ta pani wspominała coś o niedobrym sąsiedzie, który skrzywdził jej kota.
Nic dziwnego, że pani E. się martwi, bo Maja to wyjątkowa kotka, można się w niej zakochać.
Mam nadzieję, że znajdzie najlepszy z najlepszych dom...
Ostatnio edytowano Pt lip 06, 2007 7:57 przez
Mimisia, łącznie edytowano 1 raz