Sasza['], Georg i Klemcio - zapraszamy do części II :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 02, 2007 9:18

i najnowsze wieści :( jest wynik histopatologii tych wyciętych płatów płucnych Klemensa:

"Znacznego stopnia rozstrzenie oskrzeli; nabłonek oskrzeli z cechami dysplazji niekiedy znacznej; oskrzele wypełnione ropnym wysiękiem; znacznego stopnia rozrost gruczołów śluzowych oskrzeli ogniskowo ze znaczną dysplazją / rak in situ.
Co najmniej jedno ognisko raka naciekającego błonę podstawną"


nic już zrobić nie możemy, tylko modlić się, że wszystko jakimś cudem zostało już wycięte i że rozwój choroby został zatrzymany choć na chwilę...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 02, 2007 9:30

Ingo, trzeba wierzyć. Nic więcej już zrobić nie można.
Zrobiliście wszystko co w ludzkiej mocy, aby mu pomóc.
Przytulam mocno i cały czas zaciskam kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pon lip 02, 2007 9:34

Czy wiadomo jakiego rodzaju jest ten rak? Daje przerzuty?

Niezależnie od wszystkiego - trzymam kciuki. Za Klemensa, za resztę kociarni i za Was!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lip 02, 2007 10:00

hmm, brzmi groźnie, ale co to oznacza w praktyce? Trzymam kciuki za Klemensa cały czas.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pon lip 02, 2007 15:55

Ja też :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30745
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon lip 02, 2007 16:05

Ja tak tylko niesmiało - wg tego co znalazłam w wyszukiwarce Google - rak in situ to rak we wczesnym stadium ... Przedinwazyjny .... A więc można chyba być dobrej mysli ... Nieustające kciuki za Klemensika, o którym regularnie i po cichu czytam ..... w Wikipedii dokładnie jest tak : " Rak przedinwazyjny (łac. carcinoma praeivasivum lub carcinoma in situ). Nowotwór w początkowym stadium rozwoju, komórki rakowe nie przekraczają błony podstawnej nabłonka (usunięcie zmienionej tkanki w tym okresie choroby gwarantuje pełne wyleczenie). W klasyfikacji TNM oznacza się je jako pTis. "
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 03, 2007 7:36

KaśkaGM pisze:Ja tak tylko niesmiało - wg tego co znalazłam w wyszukiwarce Google - rak in situ to rak we wczesnym stadium ... Przedinwazyjny .... A więc można chyba być dobrej mysli ... Nieustające kciuki za Klemensika, o którym regularnie i po cichu czytam ..... w Wikipedii dokładnie jest tak : " Rak przedinwazyjny (łac. carcinoma praeivasivum lub carcinoma in situ). Nowotwór w początkowym stadium rozwoju, komórki rakowe nie przekraczają błony podstawnej nabłonka (usunięcie zmienionej tkanki w tym okresie choroby gwarantuje pełne wyleczenie). W klasyfikacji TNM oznacza się je jako pTis. "


tak, Kasiu, ale dalej jest niestety: "przynajmniej jedno ognisko raka naciekającego błonę podstawną" :( i teraz zależy, czy to "przynajmniej jedno ognisko" było tylko w tej części usuniętej, czy też jakieś pozostało w kocie...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 03, 2007 7:44

Wiem - to, ale mozna mieć nadzieję ... Ja mam nadzieję ... I trzymam kciuki .....
Obrazek

KaśkaGM

 
Posty: 1287
Od: Pon lis 21, 2005 14:13
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 03, 2007 9:39

Jak Klemensio się czuje?
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto lip 03, 2007 12:14

bechet pisze:Jak Klemensio się czuje?


dobrze :) czasem aż ZA dobrze :roll: :wink:
jest bardzo aktywny, ja już zapomniałam, że on kiedyś taki był... ciągle, jeśli nie gdzieś biegnie, to łazikuje po mieszkaniu, poluje na Niuńka, na Georga, na Dużego :roll: przecież samemu się bawić myszką to nuuuudno... a że Niuniek jest stary i niepewnie się jeszcze u nas czuje , Georg nigdy nie przepadał za wspólną zabawą, to Klemensik jest nieszczęśliwy, prycia po kątach i psoci :D aktualnie "pomaga" Dużemu tworzyć zabezpieczenie okien dla Cioci Casicy, podziękowania za pomoc treści: "złaź stąd, mała cholero", ewentualnie " tu były nity, gdzie one sąąąąą :!: :!: :!: :twisted: " słyszałam całe wczorajsze popołudnie :lol:

Byłam wczoraj u Ewy z wynikiem histo, a dziś jedziemy z Klemensiem na kolejny przegląd. Antybiotyk pooperacyjny będziemy podawać prawdopodobnie tylko maksymalnie do końca tygodnia. Miałam się skontaktować z dr Jagielskim, żeby zapytać, jakie leczenie zachowawcze stosować, ale akurat Pan Doktor jest na dobrze zasłużonym urlopie :(
Tak czy siak, Dr Ewa już nam przepisała receptę: "Urlop brać jak najszybciej i zabrać Klemensa na wywczasy, tj. na wieś " :D

Dziś do Ewci pojedzie też Georg (oczywiście, o ile da się złapać :twisted: tfu, tfu ) tydzień temu szczepiliśmy wściekliznę, dziś szczepimy kocie choroby.

Zrobiłam zdjęcia, ale mój "nowy" komputer, który zastąpił poprzedni, co się spalił, nie widzi usb :( nie mogę zrzucić fotek :(
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lip 03, 2007 12:19

Trzymam mocno kciuki za Klemensa, mam nadzieję, że się uda. Religa jest dobrej myśli, więc i Klemens musi :)
Fajnie, że zabezpieczenia "się robią". Nie byłam jeszcze u sąsiadów :oops: za dużo ostatnio mam sporaw na głowie :twisted:

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 04, 2007 6:23

Klemensiku ja sie tam ciesze ze mimo wynikow rozrabiasz :D A i Duzy mimo marudzenia napewno jest zachwycony Twoja pomoca :lol:

Ciekawe czy pokluty Pan Sympatyczny jest sympatyczniejszy :D

A Niuniol... no coz potrzebuje czasu zeby "pogodzic" sie z nowa sytuacja... mysle ze na ranczo bedzie sie czul pewniej bo to znany mu teren.
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 04, 2007 7:34

Inga, grunt, że Klemensio dobrze się czuje. To najważniejsze.
Nie martw się, trzeba wierzyć, że wszystko będzie dobrze i już.
A wakacje to Wam wszystkim bardzo się przydadzą.
No, i mam nadzieję, że jednak uda się wrzucić te zdjęcia :D
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Śro lip 04, 2007 9:02

Georg skłuty :D
najpierw było obmacanie i obejrzenie paszczy, uszek i ślepek. Czyli właściwie nic strasznego, prawda? no ale przecież nie dla Georga :twisted: jak tylko Dr Ewa go puściła to.... nie, nie schował się w transporterku, no skąd. Wpakował się Dużej "na rączki: :oops: i przytulił i w ogóle " nie daj mi krzywdy robić, no proszę cię, prooooszęęę" :roll: tak sie bał, że nawet nie zauważył zastrzyku :) za to lecznicę chyba trzeba było pozamiatać, tyle futra wyleciało...
ale już zaszczepiony :)

Klemensik za to oglądanie zniósł dzielnie :) chyba już się przyzwyczaił do tych wizyt u różnych lekarzy, przyjmuje wszystko ze stoickim spokojem :) dostaliśmy prikaz podawania jeszcze przez 2 tygodnie Unidoxu, bo Dr Ewie się nie podobał znów Klemensiowy oddech :(
Klemens wariuje w dalszym ciągu, rozpycha mi się na poduszce w nocy, a jak tylko Georg próbuje do nas na łóżko wleźć, to zaraz puchaty przedstawiciel Bieszczadzkiej Kociej Grupy Terrorystycznej wskakuje mu na plecy i gryzie :twisted:

Jutro mamy wizytę u Ewy z Niuńkiem... będziemy odłupywać ten kawałek kamienia nazębnego :strach: nie wiem jak to zrobimy, bo Niuniol juz wczoraj odmówił przyjęcia tabletki... naiwnie myślałam, że połknie w pełni przytomności. Nie da rady, wracamy do tabletkowania "na śpiku" :oops:

mam łapać Georgowe i Niuńkowe siuśki... tylko jak? nie mogę żadnego z nich przyłapać w kuwecie :roll: czują, że mi zależy czy co?...? sikają jak mnie nie ma, albo w nocy, kiedy śpię. Może rozstawię sobie łóżko polowe koło kuwet :roll:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lip 04, 2007 16:39

Kociaste, w kiedy wy na ranczo jedziecie? :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Silverblue i 74 gości