Kasia D. pisze:Czy każda z naciskających tu na mnie osób da mi na piśmie, że kotu się nic nie stanie?
Rozumiem, że takie 100% gwarancje dostajesz od miejskich domów niewychodzących. Rozumiem, że osiatkowany balkon gwarantuje również, że kot nie zawiśnie w uchylnym oknie, że w tym domu nigdy nie urodzi się dziecko i TŻ nie wywali kota, że ci ludzie nigdy nie wyjadą za granicę do pracy i wyrzucą kota, że kot się nie znudzi po 6 latach, albo zacznie sikać, więc wyleci na miejską ulicę.
Czy ktokolwiek może dać taką gwarancję?
Ja nie jestem za wychodzeniem kotów na dwór, ale wydaje mi się, że każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie. A czy dom miejski/wiejski był idealny to się okazuje tak naprawdę po latach.
Cały czas trzymam kciuki za domki dla urwisów.
