A wiec tak - najnowsze wiesci:
Poszlam tam umowic sie z pania i zaniesc swoj transporter dla Kici. Kotka krecila sie kolo nas i nawet baranki o zywopolot robila, wiec pani stwierdzila, ze moze by tak dzis zlapac. Twierdzila caly czas, ze bez klatki - lapki damy rade. I to byl duzy błąd. Przyznaje, ze juz nie dam sie nikomu nigdy namowic na lapanie dzikiego kota bez klatki - lapki. Kocica owszem podeszla do jedzenia, pani ja cap w rece, ja podstawiam transporter, kocica sie zaparla, wbijajac przy okazji pazury w reke pani. Ja trzymajac transporter nie mialam wolnej reki, a przy okazji przyznaje - wpadlam w panike, bo teoretycznie oswojona kotka okazala sie nagle dzikuska walczaca o zycie. Mysle, ze jakbym byla przygotowana na walke z dzikim kotem, to moze by mi nerwy nie puscily, a tu zadzialal element zaskoczenia. Bilans dnia: kotka nadal pod blokiem, pani ma pokiereszowna reke, a mnie dopiero zaczynaja newry puszczac. No i tak
Teraz jest jeszcze problem, bo pani jutro nie bedzie dyspozycyjna przez caly dzien (ma swoje zalatwienia na miescie) i nie wie, kiedy bedzie mogla ja lapac. Natomiast w pozniejsze dni owszem. Obiecalam, ze zalatwie jej klatke lapke. I tu ogromna prosba - Nordstjerna, czy bedziesz mogla nam te klatke jeszcze pozyczyc i jesli tak, to gdzie i kiedy mozemy sie spotkac?
Ja mam wolny w tym tyg wtorek i piatek, wiec w te dni moge kocice zawiezc do weta. W razie gdyby sie zlapala przykladowo we srode, to tez moge ja od pani przejac i przetrzymac do czasu odbioru przez Sylwke.
Do piatku wlacznie jestem dyspozycyjna. Pozniej niestety prawdopodobnie wyjezdzam z Krakowa. (Moje plany wyjazdowe jeszcze sie wahaja, nie jest to do konca ode mnie zalezne, ale jak na razie wyglada na to, ze jednak w sobote. To jest dla mnie i jeszcze innej osoby najlepsza opcja, a jak sie dowiedzialam, ze kotka bedzie nie u mnie, lecz u Sylwki, to juz poczynilam dzis pewne kroki, zeby tak sobie ten urlop organizowac).
Acha - jest jeszcze jeden problem: dzwonilam dzis do dr Olgi i nie odbiera tel. Mam nadzieje, ze nie jest na urlopie. Chociaz pocieszam sie, ze moze wetka tez chce miec chwile spokoju w niedziele i nie odbiera telefonow. Ale jesli nawet ma urlop - to mam pomysl awaryjny. Kocica bedzie ciachana nawet odplatnie w innej lecznicy. To zreszta bedziemy ustalac w trakcie. Tylko nich sie zołza da zlapac.