Wzrucam poranne fotki, Alma miała wtedy około 12 godzin. Kiepskiej jakości, bo ciemnawo, a robione bez lampy. Hestia jeszcze jest pomazana na żółto środkiem dezynfekującym czy jakoś tak, z czasem to zejdzie.
Hestia jest nieduża, a przy sobie ma takie oto maleństwo:
Jestem dzielną dziewczynką i doję, aż się kurzy!
Czasem próbuję wydoić coś z nogi mamy:
Języczek w trąbeczkę i wio!
Jeszcze doba i odetchnę...
Spaaać...