Ochotka - łabądek. Ma dom u galli!!! Oficjalne obwieszczenie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 29, 2007 13:00

beata - Ochotka u galli wyzdrowiej, wypieknieje i wtedy może... :wink: W każdym razie juz nie będzie potrzebowała takiej intensywnej opieki :)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt cze 29, 2007 13:06

Ja tez miałam kiedys taką czarna koteczkę z duuużym brzuszkiem. Puszczała straszne bąki. Brdzo długo-chyba około 2 miesięcy trwało zanim brzuszek zrobił sie normalny i płaski.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt cze 29, 2007 13:11

Piękna Ochotka :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Ona będzie miała przedłużoną sierść, czy mi się wydaje?
Agata & Kreska & Jeż
Obrazek Obrazek

agacior_ek

 
Posty: 3023
Od: Pon wrz 05, 2005 9:23
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 29, 2007 13:25

agacior_ek pisze:Piękna Ochotka :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Ona będzie miała przedłużoną sierść, czy mi się wydaje?


Na razie to ona łysawa jest :twisted:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt cze 29, 2007 13:58

Dobra, zrobię aktualizację, bo galla dziś mocno zajęta. Jest tak - brzuszek miększy już jest (odgazowuje ją bieganie, bo masować się nie daje). Towarzystwo spod ciemnej gwiazdy powoli się uspokaja: Lucek odkrył, że "to" jest żywe i że najwyraźniej jest kotem :)
Nocka gra starszą siostrę - już nie syczy, tylko jest blisko i obserwuje, co mała robi.
Antek - trzyma dystans, dopiero jak kotka przekroczy granicę dwóch metrów od niego to syczy, ale z umiarem.
Klemens - dres full max. Syczy. I na nią i na Lucka (bo też bury). I jest centralnie olewany przez małą :)

Generalnie jest wulkan energii (regularne wypróżnienia i dobre jedzenie to podstawa). Już nie jest łysawa, tylko ten puszek zamiast sierści ma. Migotka ciągle widoczna, ale to nie od razu zejdzie.
Nie wiem, czy będzie miała przedłużaną sierść. Najpierw musi jej jakakolwiek wyrosnąć :)

Aha - to pisałem ja, Jarząbek Wacław - TŻ galli.
Nocka odeszła.

darkest

 
Posty: 92
Od: Śro wrz 14, 2005 14:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 29, 2007 14:43

Jana :lol:jak tylko mogę obserwuję i pokazuję domownikom.
„Jeżeli wolność cokolwiek znaczy, to jest to prawo mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć"

Stworze­nia zgro­madzo­ne na dworze pat­rzyły to na świ­nię, to na człowieka, znów na świ­nię i znów na człowieka, ale nie można już było roz­poznać, która twarz do ko­go należy. G.Orwell

beata68

Avatar użytkownika
 
Posty: 4215
Od: Pon lip 03, 2006 20:33
Lokalizacja: warszawa-mokotow

Post » Pt cze 29, 2007 16:32

Sytuacja dzisiejszego ranka, po wyjściu darkesta do pracy, zmieniła się otyle, że Nocka z małą się bawi. Skaczą jak wariatki po łóżku :lol:

I to by było na razie tyle, bo nie mam siły pisać. I myśleć też nie mam siły :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 01, 2007 22:40

Co słychać u brzydactwa? :wink: :twisted: :lol:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lip 02, 2007 1:18

Brzydactwo szaleje, zaczepia koty, nas, puszcza koszmarne bąki, robi kupy jak duży kot (tylko tak ze razy częściej :twisted: ) i pięknieje :D W przerwach między zabijaniem myszy a zabieraniem Luckowi zabawek przychodzi do nas, kładzie się na sofie między nami, albo na czyichś kolankach i nadstawia się do mizianek.
Powoli nabiera ciałka i futerka - wydaje się nam, że trochę ściemniała i zaczyna być widać pręgi na boczkach. Sypia z nami, na łóżeczku. Koniecznie musi mieć coś pod głową - albo kawałek człowieka albo ułożoną kołdrę. Trzeba jej sprawić taką specjalną, małą poduszeczkę :lol:

Kupię jej jutro jakieś suche dla kociąt, może zechce, bo mięsko z saszetek Intestinala jest w porząsiu, ale suche nie bardzo - jest jedzone tylko wtedy, gdy zabiorę dorosłe miski i nie ma wyboru. Jeśli wybór jest, to zdecydowanie woli dorosłe Sanabelle sensitive od swojego suchego Intestinala...
Brzuszek niestety nadal wzdęty, minie trochę czasu, aż wróci do normalnych rozmiarów. Nie podoba mi się też jej prawe oczko - łzawi, rano widać ropkę (regularną, zielonkawą ropkę, a nie szarawy wyciek), migotka na tym oku też jest prawie cały czas wysunięta. Będę z nią jutro u weta, to poproszę o jakiś antybiotyk, bo Difadol to, na moje oko, za mało. No i do tego to pokichiwanie. Boję się, że coś się kluje. Mam nadzieję, że uda się nam zdusić to w zarodku.
Ot i tak.
Zdjęcia porobione, tylko muszę je powrzucać na imageshacka. No i zbieram się do tego, jak pies do jeża, bo na ogół trwa to koszmarnie długo i nie lubię tego w związku z tym robić. Może jutro znajdę w sobie pokłady cierpliwości :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 03, 2007 10:38

Malutka wracaj na pierwszą stronę i czekamy na zdjęcia.
„Jeżeli wolność cokolwiek znaczy, to jest to prawo mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć"

Stworze­nia zgro­madzo­ne na dworze pat­rzyły to na świ­nię, to na człowieka, znów na świ­nię i znów na człowieka, ale nie można już było roz­poznać, która twarz do ko­go należy. G.Orwell

beata68

Avatar użytkownika
 
Posty: 4215
Od: Pon lip 03, 2006 20:33
Lokalizacja: warszawa-mokotow

Post » Śro lip 04, 2007 11:43

Powrzucałam zdjęcia Ochci, uf.
Większość fotek była robiona, jak mała spała - niestety uchwycenie jej nieśpiącej w całości jest bardzo trudne, a chyba nie będę wrzucać zdjęć rozmazanych smug :wink: Ochcię fotuje się: w czasie snu, tuż przed, albo tuż po. Czasem uda się ją trafić podczas zabawy, jak obmyśla jakiś szatański plan polowania na ogon Klemensa. Albo Antka. Albo Lucka. Albo Nocki. Kto się nawinie :twisted:
W domu panuje kocia sielanka, chociaż panna chętnie by się z kotami pobawiła stacjonarnie, ale oni nie bardzo wiedzą, jak się bawić z takim maluszkiem. Nocka dziś chyba odkryła sposób i już się panienki tarzały po podłodze. Może Lucek nauczy się tego od Nocki, bo jak wczoraj Ochcię przydusił, to ino jęknęła :twisted:

Zdrowotnie jest (tfu tfu) w porządku, kropimy oczka, dajemy odgazowywacz, papusiamy mięsko w każdej ilości i bawimy się, bawimy, bawimy. Futro odrasta, brzuszek już normalny i miękki. Jeśli nadal będzie to tak wyglądać, to za jakiś tydzień szczepimy dziewczynkę :D

A oto foteczki:

Mysz prawie taka duża jak ja :D
Obrazek
Zdjęcie zbyt ciemne, ale mniej więcej widać, jaki wielki był brzuszek Ochci :(
Obrazek
Taka jestem piękna :D
Obrazek Obrazek Obrazek
Mała i mniejsza (pamiętajcie, że Nocia waży niecałe 4 kg) :wink:
Obrazek

Słodko śpimy, czyli sesja pościelowa:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Takie mam oczka bystre :D
Obrazek
Tak czasem spędzamy wieczory:
Obrazek
Jestem zaspana:
Obrazek Obrazek
Taka zaspana, że aż zasnęłam:
Obrazek
A dzisiaj rano byłam okropnie groźna (proszę zwrócić uwagę na brzuszek! MAŁY!!! :D ):
Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 04, 2007 12:21

Ochotka tak pięknie się zmienia :D Słoneczko bure, jeszcze łysawe :lol:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lip 04, 2007 13:39

Nikt więcej się nie zachwyci burym słoneczkiem? :(
Ona będzie ładniejsza, obiecuję :wink:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 04, 2007 13:57

Porównajmy...
Ochotka 20 czerwca:
Obrazek Obrazek


Ochotka teraz:
Obrazek



No gęba sama mi się śmieje do monitora :mrgreen:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lip 04, 2007 14:34

Rzeczywiście, różnica niesamowita, to już zupełnie inny kot :D
Tam bida, chuda, poklejona, a teraz - panieneczka :D
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: askaaa88, puszatek, Tundra i 90 gości