Dzisiaj zawlokłam Femkę na kontrolne badania krwi pod kątem nerek. Jutro po południu jadę po wyniki. Jak będą dobre, odrazu ustalamy dietę odchudzającą, przede wszystkim dla Femki, ale dla Milusi także.
Mówiłam wetce o tym, co usłyszałam od doktora robiącego jej rtg i usg, że coś tam z przeponą, bo jej nie było widać, że może na skutek fałdki tłuszczu. Jesoooo, ja się kompletnie nie znam na anatomii kotów i nie miałam pojęcia, że jeśli przepona jest uszkodzona, to mowy nie ma o żadnym ciachaniu. Ale tak sobie myślę, że gdyby coś było nie tak z przeponą, to byłoby to chyba widać w zachowaniu Milusi. Ponadto doktor powiedział, że nie widzi żadnych przeciwwskazań do sterylki, trzeba tylko bardziej uważać.
No nie wiem... dzisiaj wieczorem wetka ma dzwonić do doktora od rtg i dopytać. w sobotę Milusia jedzie na kontrolę.