Bura... i inni - potrzebny DT dla trzech maluchów - Kraków

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 28, 2007 10:47

Teraz trochę poważniej - sprawy finansowe.
Mamy pierwszą wpłatę (dzięki wielkie Bungo) i dochody z totolotka :wink: . Zrobiłam zamówienie w krakvecie: suche jedzenie dla maluszków (zamówiłam promocyjne RC), RC convalescence instant, Purinę dla kotek, żwirek drewniany (bo się okazało, że mam skromne bardzo zapasy) i Frontline spray. Nordstjerna wydaje na razie swoje pieniążki i mam nadzieję, że jakoś wspólnie wszyscy damy radę. Rozliczenie będzie w wątku jak już się pozbieramy do kupy.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 28, 2007 15:16

Na razie jeszcze nic nie wydaję, bo z zapasów korzystamy (Sylwki i moich). :) Tego żwirku to starczy jeszcze na jakiś czas, wcale tak mało nie było.
Suchego jeszcze im nie dawalam, one chyba lepiej się oswajają, jak dostają mokre z ręki i zlizują z palca - wtedy człowiek im się lepiej kojarzy. Jedzą najchętniej gerberka, miamora dla kociąt nie chciały, ale jak zostawiłam w klatce, to był zniknięty :wink:.

Koty przetestowały wolierkę i szybko wychwyciły niedoróbki, kontrolerzy jakości, psiakrew! Musiałam draństwo wyciągać z kąta zza butli technicznych.
Białołapek spoko, mruczy, bawi się, je jak smok, to i wyjąć się dał bez protestu, ale Strachulec mnie trochę posznitował. Za karę został posadzony na kolanach i wygłaskany :wink:

Postępy robi: zjadł gerberka siedząc na kolanach, tylko musiałam trzymać i głaskać, żeby nie uciekł. Chyba to też chłopak. Trochę mnie niepokoi, bo mniej je niż braciszek. Nadal mocno wystraszony, wciska się w kącik za bratem i patrzy wielkimi oczyskami, może się ta duża przestraszy i sobie pójdzie? :wink: I nie widziałam go sikającego, a Odważnik sikał przy mnie trzy razy.
Aha, na Strachulcu nie widziałam żadnych śladów pcheł, a na Odważniku coś jakby pojedyncze kropki odchodów, ale żywej pchły ani jednej. Nie drapią się, chyba że po uszach, i to tylko jeden.

Poradźcie mi, jechać z nimi od razu dzisiaj na przegląd do weta? Czy dać im jeszcze dzień na aklimatyzację i poczekać na resztę rodzinki? Na pewno konieczne będzie odrobaczenie (jak na złość nie mam nic w domu, co nadawałoby się dla kociąt).
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Czw cze 28, 2007 15:34

Aha, klatka łapka jest z Zametu, chyba to standartowa wielkość przez nich robiona, znajoma po prostu tam pojechała i kupiła na miejscu. Już przetestowana na dorosłej dzikiej kotce o również standartowych gabarytach, działa jak się należy.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Czw cze 28, 2007 15:48

Ale fajnie to czytać. A klatka super będzie, bo chyba nie ma dzikiego kota grubszego od mojego Zenka. On do niej wlazł na prostych łapach i zrzucił sobie zapadkę na gruby tyłek.
Przed chwila byłam na placu boju. Dwie mamuśki leżały na balkonie. Maluchów brak (ale deszcz padał, więc pewnie schowane). Ta oswojona jak tylko mnie zobaczyła to przyleciała się przywitać. Jedzenia nie daję, bo nie będą mieć motywacji aby wchodzić do klatki. Teraz nie ma co łapać. Poczekam chyba do wieczora (chyba, że się sytuacja pod blokiem zmieni) i zastawie zasadzkę.
Jeśli chodzi o weta to nie mam pomysłu. Może niech się trochę przyzwyczają bo nie wyglądają na chore (poza uszami jednego). Zerknęłam z pewnej odległości w ucho mamuśki i chyba nie ma tam tragedii ale pamiętam, że mi nadstawiała kiedyś uszy do drapania. Jak się darł ten "bojący się" to przyleciała na ratunek oswojona kotka, więc może ten z białymi łapkami to podrzutek (może ktoś go podrzucił pod blok) - nie pasuje do reszty również zachowaniem.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 28, 2007 19:30

Złapana mała bura dziewczynka (tak powiedział wet ale osobiście nie zaglądałam pod ogonek). Malutka złapała się do klatki łapki po prostu bezbłędnie. Ma niestety chore oczka - oba zaropiałe, ale to raczej nie jest jeszcze bardzo poważne. Pod ropą oczka jeszcze są ładne. Na posterunek przyszła skaskaNH i obie powędrowałyśmy do weta. Mała dostała betamox i Catosal. Do oczek Atecortin. Dostałyśmy też tabletki. Wizyta zupełnie za darmo u doktora Lisa. Teraz malutka jest u mnie w pokoju. Mama Kaśki doniosła mi dwie tubki Atecortinu (dziękujemy). Nie mogę dodzwonić się do Nordstjerny. Ewa odezwij się !!! Zostały jeszcze dwa maluchy w tym jedno ma na pewno chore oczka. I jest jeszcze mamuśka i ..... kocur. Karmicielka namieszała mi w głowie. Zaglądnęłam dzisiaj temu drugiemu buremu pod ogon i ma pompony. Nie przeszkadzają mu w opiece nad małymi. Na dzisiaj koniec łapania, bo pogoda wariuje i do tego matka gdzieś schowała maluchy (oby ich gdzieś nie wyprowadziła).

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 28, 2007 19:47

Sylwka, nie ma za co dziekowac, u nas lezalo, a malej burasi sie przyda. No i odpadlo bieganie do apteki. Kotunia mnie rozbroila :love: Kocham burasie, no co ja na to poradze :oops: A juz to, jak probowala zrobic pchhh na weta - to bylo przeurocze ;)

Mam nadzieje, ze te oczka sie w miare szybko wylecza.

Pozytywnie zaskoczyla mnie postawa weta, ktory nie wzial od nas ani zlotowki.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 28, 2007 19:55

TŻ Ewy przyjedzie po malutką. Niestety burasiątko u nich też ma objawy KK i nadżerki w pysiu (już w trakcie leczenia). Było apatyczne. Białołapek dobrze się trzyma. Ewa pewnie napisze co i jak. To chyba jest ostatnia chwila na ratunek dla nich. Mam nadzieję, że uda się szybko złapać resztę. Czy myślicie, że ma sens podanie tym na wolności Betamoxu (tabletki) w jedzeniu? Nie ma pewności kto zje i ile.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 28, 2007 20:21

Mała robi pchyyyy ale jak się ją głaszcze to przestaje i przymyka oczka. Nie chce jeść. Biedna kruszynka. Martwi mnie, że gdzieś pod balkonem są jeszcze dwa takie chore okruszki a pogoda niezbyt przyjazna.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 28, 2007 21:29

Malutka pojechała. Tknęło mnie, ze może mięsko jest bee i dałam jej serka białego. Robiła pchyyy ale zaraz zlizywała mi z palca. Nie zdążyłam dużo jej dać ale za chwilkę będzie mieć michę u Nordstjerny.
Pilne: czy gentamycynę można podać do oczków kilka godzin po Atecortinie ???

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 28, 2007 21:30

Mam nadzieje, ze malutka zacznie jesc, bo bedzie jej latwiej walczyc z choroba.

Tak sie wlasnie zastanawiam, moze na razie tym "na swobodzie" nic nie dawac, bo i tak jutro lub w sobote beda zlapane (mam nadzieje). Trudno bedzie ocenic czy i ile kazdy zjadl, jak sie zaczna wsystkie - wlacznie z mamusia - pchac do miski.

EDIT: wlasnie doczytalam ostatni post Sylwki - no to dobrze, ze je :)
Nie mam pojecia, co z ta gentamycyna, zaraz sprawdze sklady lekow, moze sie cos dowiem.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 28, 2007 21:40

Wcześniejsze dwa maluszki dostały jakiś antybiotyk którego nazwy nie znam, bo sobie Ewa nie mogła przypomnieć - jakiś dziwniejszy. Do oczek dostały Gentamycynę i Ewa woli ją aplikować. Ewa nie może teraz śledzić forum dlatego ja pytam. Wiem od jej TŻ, że Odważniak (lub Odważnik) robi niezłe zamieszanie i jest zupełnie bezobciachowy. Wygląda też inaczej niż reszta i ma okropnego świerzba (u drugiego dopiero nieśmiało się wykluwa), więc to raczej zdecydowanie podrzutek (no bo rzeczywiście na początku były 4 bure, tego z białymi łapkami zauważyłam dopiero później). Z takim odważnym to chyba i innym będzie łatwiej się przekonać do ludziów.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 28, 2007 21:51

Wlasnie patrzylam na sklady: gentamycyna jest z grupy antybiot. aminoglikozydowych, atecortin to oxytetracyklina (z tej samej grupy co doxycyclina).
Nie ma nic o bezposrednich interakcjach tych dwoch grup lekow ze soba, chociaz przy gentamycynie jest wspomiane o laczeniu z innymi antybiotykami (al to chyba raczej przy stosowaniu doustnym), a przy tetracyklinach - ze z roznymi antybiotykami jest konflikt. Dla pewnosci moze lepiej bedzie odczekac do jutra rana, to w sumie 12 godzin. Chociaz ja osobiscie mialam dobre zdanie o atecortinie (kiedys, jeszcze przed "epoka forum" podawalam dwojce maluchow spod bloku z dobrym skutkiem).
Z tego co zrozumialam na stronie farmaceutycznej, to tetracykliny maja szersze spektrum, ale chodzi oczywiscie o ludzi. Nie wiem, jak u kotow, a tym bardziej kociat. Poza tym gentamycyna moze szczypac, a atecortin raczej nie, albo slabiej.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 28, 2007 21:54

Już wiemy, że można Gentamycyne po Atecortinie (z innego wątku).

Edit: Ale się skaskaNH przez informacje przekopałaś.
Ostatnio edytowano Pon sie 18, 2008 19:15 przez Sylwka, łącznie edytowano 1 raz

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 28, 2007 23:26

Właśnie kończymy z maluchami i można będzie napić się herbaty.
Strach pomyśleć jak będzie cała piątka...
Mała zjadła , cykor zjadł, a Odważnik vel Blender to się drań opycha ,wsadza
głowę jak inne jedzą i zaczepia chore biedactwa.
Jest plan co by drania odosobnić na noc.
Ufff, ide zobaczyć czemu Ewa jeszcze w garażu.
TŻ.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Czw cze 28, 2007 23:45

Nordstjerna +TZ-cie - domyslam sie, jak macie teraz wesolo :twisted: Ja mialam kiedys tylko dwa maluchy na raz i to juz bylo ciekawe doswiadczenie :twisted:
Martwie sie tylko, ze i ten drugi maluszek chory :(
Ale jak jedza same z wlasnej woli, to juz bardzo dobrze 8)

No i milego wieczora zycze i zasluzonego odpoczynku przy herbacie ;)

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, magnolia.bb i 47 gości