ciepło....

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt maja 10, 2002 14:06

Liv - bardzo, bardzo lubimy jak się nas chwali Obrazek
a kot w umywalce - jak najbardziej - wczoraj konsternacja była kompletna, bo kot do umywalki a tam namoczone pranie... Mina była po hasłem "A kto mi zajął moje miejsce Obrazek"
rozalia & Fila i Karmelki
ObrazekObrazekObrazekObrazek

rozalia

 
Posty: 6315
Od: Pon lut 11, 2002 10:53
Lokalizacja: warszawa młociny

Post » Pon maja 13, 2002 11:57

dzięki akcji Forum koty na wysokości i Hanie, która dała namiary na firmę, mam pięknie zabudowany balkon. Mój kot spędza czas na balkonie. Na początku troche się bał siatki, ale teraz spędza czas na balkonie. Zauważyłam, że nawet w nocy śpi na balkonie. Jest naprawdę szczęśliwy. Ja też bo nareszcie mam trochę chłodniej w mieszkaniu.

Ikonka

 
Posty: 75
Od: Czw kwi 18, 2002 23:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 13, 2002 12:30

:D :D :D
Bardzo się cieszę :D Lubię zadowolone koty :D

Falka

 
Posty: 32823
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pon maja 13, 2002 12:36

dziś po raz pierwszy zostawiłam balkon otwarty na noc - Fila owszem usnęła w kontenerku z pelargoniami, przygotowanymi do wywiezienia na działkę , po czym gdy tylko pogasiliśmy wszystkie światła przybiegła do łóżka... balkon wyraźnie jej spowszedniał albo po ciemku czają się na nim różne złowrogie istoty...
rozalia & Fila i Karmelki
ObrazekObrazekObrazekObrazek

rozalia

 
Posty: 6315
Od: Pon lut 11, 2002 10:53
Lokalizacja: warszawa młociny

Post » Pon maja 13, 2002 12:59

A ja wczoraj po północy siłą :twisted: zabierałam Kitkę z balkonu (zamykam na noc, to w końcu pierwsze piętro). Odciągając mojego zwierza spojrzałam sama w dół i zobaczyłam coś biegnącego wzdłuż trawnika, od zadrzewionego terenu przyszkolnego, w stronę Lasku na Kole. To coś miało z pół metra długości, i wyglądało jak kuna ??? 8O :?: Kto wie co to było???

Hana

 
Posty: 11146
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pon maja 13, 2002 13:01

Kuny są na świecie... I w ogóle leśna żywioła wchodzi ostatnio do miast. Jak te lisy u mnie...

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 13, 2002 13:11

Nie pisałam o tym dawno, bo nie moge o tym spokojnie myslec.
Ale w zeszłym roku wziełam z lecznicy przy Gagarina dwa maleńkie koteczki ok. 5 tygodniowe (uratowany przez lekarzy cały miot kociat przyniesiony do uspienia).
Oba kotki rozwijały sie wspaniale. :cry:
To były kochane kotki
Jareczek i Dareczek. :cry: :cry:
Zostały zagryzione - to mogła być właśnie kuna, musiała wejśc przez okno do pokoju kociego. Tylko tak mogę wytłumaczyć tę śmierć.
Kuny są groźne !!!!

lewka

 
Posty: 1923
Od: Pon lut 11, 2002 7:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 13, 2002 17:28

Pewnie, że są. Pani Irena kiedyś opowiadała, że w którymś Hicie kuny zjadały kociaki nowo narodzone.

Koko, kuzynka kuny, wypuszczona z łazienki dyżuruje cały czas pod drzwiami do kociaków :twisted:

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], sebans i 42 gości