W-wa Targowa- koteczka złapana i SZUKA DOMU

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 27, 2007 19:57

No dobra...to relacja...poszłyśmy na tyły owej kamienicy...przy pierwszej dziurze w metalowym ogrodzeniu na kicianie wyszła przytulasta, wychudzona biało bura kocica, dostała papu...za chwilę na dalsze kicianie dał się usłyszeć przeraźliwy płacz kociaka...obeszłyśmy cały teren w poszukiwaniu jakiegoś przesmyku...ni cholery! Ale przez szpary zauważyłyśmy malucha...siedział na środku działki i płakał, biało czarny może miesięczny maluszek. Zaczęłyśmy kombinowac jakby tu przejść przez ten płot ale na skok przez płotki mam za słabe mięsnie :lol:
No, ale to Praga...na śmietniku można znaleźć stare fotele po których można się wspiąć i panów z browcem, którzy taki fotel pomogą nam przenieść;) Acha, w drugim otworze nakarmiłyśmy jeszcze kotucha niezidentyfikowanej płci, biało czarnego z popalonym uchem, nieufnego....
Wracając do kociaka, maluch wygląda zdrowo, nie ma chorych oczu, z noska żadnych wysięków, jest śliczny, gotowy do adopcji! Ale trochę dziczek...na kicianie odpowiadał i nawet podchodził ale na odległość dwóch ramion może...Na domiar złego uciekł nam na drzewo ale na całe szczęście z odsieczą przyszedł tata Kociareczki i kociaka zmusił do zejścia....a że maluch był śpiący zwiał do dziury przy rurze w oficynie i tyle go było widać
A teraz kilka suchych faktów:
- Teren jest bardzo dobrze zabezpieczony, młoda osoba może przejśc przez płot ale swobodny dostęp będzie wymagał interwencji u sił wyższych.
-Trzeba obstawić drzewo, mały napewno tam zwieje. Na dzieńdobry trzeba zabezpieczyć dziurę w murze kamienicy która jest świetnym azylem dla malucha...innej drogi tam nie ma...cały budynek zamurowany na głucho.
- na terenie chyba nie ma innych kotów. Przez cały czas towarzyszyła nam ta przytulasta kocica i biało czarny kot który po napasieniu brzucha sobie poszedł.
Potrzebna pomoc na jutro!!! P.Ewa organizuje akcję o 10 rano, zadzwonię jeszcze do Niej późnym wieczorem więc powiem co i jak...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro cze 27, 2007 20:56

Trochę dłuższa relacja... ;)

O 18 udałyśmy się w poszukiwania kotka... Po głębszym wejściu na podwórko, skręciłyśmy w lewo... Tam był taki dołek, jakies stare rupiecie i fotel, który był naszym wybawieniem w późniejszym czasie. Zauważyłyśmy lukę w "ogrodzeniu" (czyt.:złączone blachy), pokiciałyśmy, a stamtąd wyłoniła się piękna kotka - biała, z burymi dodatkami. Rozejrzałyśmy się po okolicy, później szłyśmy wzdłuż "ogrodzenia" i znów w lewo. Doszłyśmy do miejsca, w którym było kocie żarcie. Po lewej stronie była taka dziura, miedzy blachą, a murem. Przejść się nie dało (chyba że byłybyśmy suuuuuuuper chude), po za tym tam były jakieś pniaki. Nagle usłyszałyśmy przeraźliwe "miauuu!", to my na to też "miauuu!" i zauważyłyśmy małe kocie, na oko miesięczne, czarno - białą krówkę :1luvu: Główkowałyśmy z Ewą, jak tam się do cholery dostać... Wśród rupieci znalazłyśmy szafkę, która natychmiast się rozwaliła, jakies deski (prędzej byśmy się z nich zwaliły 8) ). Ewik ujrzała obok kontenera na śmieci, stare, popsute krzesło obrotowe. Chwyciłyśmy za nie (Ewik, nie ja :twisted: ) i próbowałyśmy je jakoś "wbić" w ziemię, żeby się prześliznąć za ogrodzenie. I nagle coś mi zaświtało.... :o "Przecież tam był jeszcze fotel!", poszłam tam z Ewą, ale wydał się nam za ciężki... Zauważyłyśmy jakichś dwóch panów, popijających piwko, na oko - silnych. Ewa oznajmiła, że nie jest w stanie unieść takiego ciężaru, ja zresztą też. I tak znowu siedziałyśmy, próbowałyśmy się przedrzeć :roll: Ponownie jakaś lampka mi zaświeciła: "Przecież tam są ci faceci! Może oni nam pomogą..." Ewa nie bardzo w to wierzyła (przynajmiej tak mi się wydawało), ale podeszłyśmy do nich i Ewik przemówiła.... Zgodzili się !!! :D :D :D :D :D :D :D Przenieśli fotel w wyznaczone miejsce, podziękowałyśmi i problem z głowy. W między czasie pojawił się kocurek, taki czaro - biały, jednak więcej miał białego. Nakarmiłyśmy go ii....Ewa wlazła na mebel, potem na jego oparcie, następnie "tyłkiem na blachę :twisted: " i nogi pociągnęła za sobą. Ufffffff.... Ja zostałam na czatach. Ewik ganiała za kotem, jednak ten zwiewał.. :evil: Zdecydowałam się tam zejść, jednak nic to nie dało, bo niedługo potem - kot wlazł na drzewo 8O 8O 8O 8O 8O Z początku myślałyśmy, iż ukrył się gdzieś wkrzakch, ale nie.... Kotek sobie siedział na drzewie i darł mordkę. Ewik próbowała wejść na drzewo, jednak było ono takie liche, że nie zaszło się daleko. Potem ja próbowałam kilka razy, ale za każdym się ześlizgiwałam i to wyglądało, jakbym była Tarzanem :roll: Stałyśmy sobie tak z Ewą, rozmyślałyśmy co by tu zrobić, żałowałyśmy, że nie miałyśmy żadnego sprzętu. Ewik próbbowała zadzwonić do p. Ewy - nie było jej w domu. Następnie zadzwoniła do swjej siostry, aby podała jej nr do straży dla zwierząt. Okazało się, że działa on tylko do godziny 16... Później zadzwoniłam do taty, poprosić go o jakiś kontakt do patrolu ekologicznego - przebywał u babci, nie miał przy sobie nr. Oznajmił, iż jak będzie wracał do domu, to się rozajrzy za patrolami. W końcu zdecydował się do nas dołączyć. Po dokładnym obeznaniu terenu, natrafiłam na dziurę, w którą małe kocie łatwo by mogło wpaść. Zakryłyśmy ją. Po niedługim czasie pojawił się mój tata. Opowiedziałyśmy jak to było. Nie podjęłyśmy się, że tak to ujmę "zdjęcia kota gałęzią", ponieważ bałyśmy się, że zwieje jeszcze wyżej... Tata wziął jakiś badyl, kot zlazł 8O 8O Czatowałam przy drzewie, a Ewa i tata próbowali złapać kota. Uciekł do piwnicy.. :x :x Odszukałyśmy drzwi prowadzące do piwnicy, ale były zamknięte (cholera jasna). No cóż...

Zbieram na jutro ekipę na łapankę tego maluszka (a ostrzegam jest sprytny :twisted: ) Potrzebne są osoby dość sprawne fizycznie (przelezienie przez balchę), godzina raczej pod wieczór 19 (ale to jeszcze do uzgodnienia).
Kontener mogę zabrać, ale niewiem co z tą śliczną kotką, łapać ją? (wtedy więcej kontenerów). jak coś to PW, mój nr kom 698 533 772
zbiórka pod tym budynkiem na Targowej 65 :) Przypomnijcie mi, żeby obstawić drzewo oraz zatkać dziurę do wejścia do piwnicy.
To chyba wszystko :wink:

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Śro cze 27, 2007 21:03

może zmienić tytuł wątku?

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Śro cze 27, 2007 21:18

Dodam tylko, że kocio jest w całkiem niezłej kondycji. Nie ma chorego oka tylko jest krówkš i na jednym oczku ma czarna łatę dlatego wydaje się że z nim coœ nie halo...ale czyœciutki jest "wydzielinowo" Tylko samiutki...Nie wiem, ale wydaje mi się że albo go ktoœ tam podrzucił albo kocica go zgubiła....gorzej, że nie ma dostępu do piwnicy budynku, tam gdzie mały się skrył...troche się boję co tam mogłybyœmy zastać...
Halo,halo...czy ktoœ nas czyta? Czy ktoœ mógłby pomóc?
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro cze 27, 2007 21:18

Dodam tylko, że kocio jest w całkiem niezłej kondycji. Nie ma chorego oka tylko jest krówkš i na jednym oczku ma czarna łatę dlatego wydaje się że z nim coœ nie halo...ale czyœciutki jest "wydzielinowo" Tylko samiutki...Nie wiem, ale wydaje mi się że albo go ktoœ tam podrzucił albo kocica go zgubiła....gorzej, że nie ma dostępu do piwnicy budynku, tam gdzie mały się skrył...troche się boję co tam mogłybyœmy zastać...
Halo,halo...czy ktoœ nas czyta? Czy ktoœ mógłby pomóc?
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro cze 27, 2007 23:36

Up!Up!Up!
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Śro cze 27, 2007 23:57

jutro jest czwartek? dobra - pisze sie na lapanke - (choc moja kondycja pozostawia wiele do zyczenia, ze wspinaniem si nie powinnam miec klopotow...)

Iras

 
Posty: 181
Od: Śro wrz 13, 2006 11:32

Post » Czw cze 28, 2007 0:10

Nie udało mi się zastać p.Ewy...z tego co przekazała mi moja matka kiedy p.Ewa do mnie dzwoniła, planuje na jutro na 10 łapankę z pomoca kogoś z azylu...prosi jednak o wsparcie...nie wiem czy ktoś się zgłosi, może innymi kanałami, podobno też będzie można legalnie wejść na teren...jeśli jednak nie to będzie cięzko, bo wejście to połowa sukcesu....kocicę mozna wziąc na ręce, biało czarny jest dzik ale przeprawa będzie z małym...tam jest naprawdę wszystko zarośnięte i trzeba się mocno schylać w tych chaszczach a kocio ma speeda...Jutro z rana będę dalej dzwonić bo nie zdołałam p.Ewie zdać relacji i opisać warunków...Gdyby rano się nie udało ja wieczorem też się stawiam...ten maluszek jest cudowny...nie może tam zostać...to kocio do kochania, od zaraz!
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw cze 28, 2007 3:58

No to nici z mojej pomocy - za 10 minut wychodze z domu i do konca dnia nie bede miala mozliwosci zajrzenia na forum....

Iras

 
Posty: 181
Od: Śro wrz 13, 2006 11:32

Post » Czw cze 28, 2007 6:33

Dziś o 10 przyjeżdża ekipa z Konstancina...będzie ktoś kto otworzy bramę kamienicy od frontu...przekazałam p.Ewie co i jak...gorzej, że wejście od owego frontu jest trefne bo tam nie ma dziedzińca tylko od razu wykop pod piwnicę...znaczy się robi się krok w przepaśc...0 15 będe wiedziała co się udało zrobic...
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw cze 28, 2007 9:09

hej hop! jak coś, to możecie wieczorem? pomoc potrzebna... :)

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Czw cze 28, 2007 10:17

uuuuuuup!!

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Czw cze 28, 2007 11:26

up

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Czw cze 28, 2007 13:49

Rozmawiałam z p.Ewą...niestety mały spryciul nie dal sie zlapać...przymilna kocica która okazała się wykastrowanym kotkiem pojechała na tymczas...a maluch został sam!!!! Całe szczęście jest juz normalny dostęp do posesji...nie trzeba przeskakiwać przez płot!!!! Kto pomoże łapać miesięcznego spryciulka????
Obrazek

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Czw cze 28, 2007 13:53

Ewa, ale zatkali piwnice, obstawili drzewo?
Ja na pewno będe.

Kociareczka

 
Posty: 3133
Od: Pon mar 13, 2006 12:44
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, puszatek i 473 gości