Wczoraj Dexter znów zwymiotował - wieczorem, gdy wróciliśmy z akcji przewiezienia kotki perskiej z Opatowa do Krakowa. Warto odnotować jedynie sam fakt, bo ilość nie była wielka. Niestety, wynika z tego, że nadal nie jest dobrze.
Poza tym jak najbardziej ok - przywitał się ze mną po przyjeździe, wlazł na kolana i mruczał

Dziś rano też przyszedł powiedzieć mi "dzień dobry", po czym... ponownie zasnął
