Me nowe kocie :)- Matylda

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 26, 2007 7:16

zijka pisze: Ale od kilku pokolen jej mama - ktora jest pol persem czarno rudym wydaje na swiat czarne koty i rude (a dokladnie w kolorze toffi) kocice. W ksiazeczke zdrowia ma wpisane kocica.. chociaz rozne przypadki chodza po kotach ;)))))



Kociaczek słodki (ale nie znam niesłodkiego)

ale to co zacytowałam mi sie nie podoba , bardzo mi się nie pdoba. Dlaczego ta kocica rodzi te kocięta?
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto cze 26, 2007 11:30

Nie wiem czemu rodzi takie, hmm.. można myślę dopatrywać się odpowiedzi w ojcach kociąt, ponieważ matka jest kotem wiejskim i łazi od kota do kota... Ostatnio nawet dowiedziałam się, że kocica jest bardziej ruda niż czarna, tylko że brudna taka. Co mnie nie dziwi bo odbierając moje kocie było całe utytrane, zapchlone i przez pierwszy tydzien nadawało się do generalnego doprowadzania do porządku. Kocica od kilku miotów rodzi praktycznie taki sam zestaw kotków: czarny, rudy i taki bury ale bury na brązowo. A rodzi je sobie w dalszym ciągu bo a) nikt nie zajmie się kastracją, b) wiecznie jest popyt na jej kocięta, a właściciele juz od 4 miotów próbują zachować sobie jednego potomka. Nie zastanawiałam sie dlaczego Matylda ma taki kolor, a to pewnie dlatego, że znam jej sporo starsze rodzenstwo, które mieszka z moim znajomym i jest uroczo/kochane i nie przejawiające jakichkolwiek problemów zdrowotnych. Idąc dalej za ciosem rozważań na temat kolorów, skoro kocicy matka byla ruda, to chyba nic dziwnego w tym, że taki odcień mają jej kocięta... tak coś jakoś z lekcji biologii pamiętam, ale to dawno było i mogło mi się pomieszać :roll:
W koncu ja tez mam niebieskie oczy, a cała moja rodzina ma brązowe :arrow: włącznie z najbliższymi sąsiadami ;))))))))

zijka

 
Posty: 25
Od: Wto cze 08, 2004 23:10
Lokalizacja: Kraków/Radom/Londyn.. po prostu za mężęm ;)

Post » Wto cze 26, 2007 11:46

Nie, to nie wina ojców

A co się dzieje z tymi kociakami, domyslam się, że ze dwa razy co najmniej kotka rodzi maluchy.
A kotkom wiejskim nie należy się szacunek?
Jest tylko jeden sposob by dac im ten szacunek - sterylizacja.
jest zbyt wiele bezdomnych kotów by pozwalac im się rodzić bez kontroli. Tyle małych słodkich kociąt czeka na swój dom, na swoją szansę....
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto cze 26, 2007 11:50

Zijka, Carmella wyjaśniła o co chodzi :D . problem w tym, DLACZEGO tyle kociąt rodzi, nie w jakim kolorze, choć niewatpliwie są śliczne. pomysl o tym.

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto cze 26, 2007 12:33

Juz przez chwile myslalam ze z kotami jak z fretkami, że kolor wychodzący ze skrzyżowania jakiś kolorów może świadczyć o chorobie itd. stąd ten mój jakże długi wywód.

Kocica rodzi dwa mioty w ciągu roku, zgadza się :( Jednak sytuacja jest dość bezsensowna, bo właściciele są typem ludzi: jest kocica, ma ruje, niech rodzi... Chociaż plany sterylizacji przewijają się przez ten dom, miało to mieć miejsce przed miotem z Matyldą.. ale jak sie dowiedzialam, nie zdążyli bo kicia znowu była kotna, więc chyba jakoś nie specjalnie zabierają się za to. Już i tak jestem tam wrogiem publicznym nr 1, jak powiedziałam swoją opinie że kocica i małe koty na betonie w garażu to nie zbyt mądry pomysł. jedyna osoba, która się ze mną zgadza to córka właścicieli - ale ona nie ma siły przebicia. Od zawsze u nich były koty, od zawsze tak było jak jest i było dobrze - to ich myślenie...
Kalair: Twoje zdanie ostatnie "Pomyśl o tym" Wydało mi się lekko osądzające, lecz ja nie mam wpływu na decyzje tamtych państwa, skoro nawet ich córka nie jest w stanie ich przekonać.... Nie zgadzam się z tym co robią, ale też mam na to wpływu... :( Moje koty zawsze były wydmuchane i takie zjawiska jak powyższe są dla mnie nieludzkie.. niekocie wręcz.

Pozdrawiam :)))))

zijka

 
Posty: 25
Od: Wto cze 08, 2004 23:10
Lokalizacja: Kraków/Radom/Londyn.. po prostu za mężęm ;)

Post » Wto cze 26, 2007 15:07

A tam, słodka kotunia, kolor ma śliczny, a humor taki, jak moja Matylda :] Znalazły się dwie Matyldy xD

Snickers

 
Posty: 664
Od: Śro lip 26, 2006 13:29
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 26, 2007 15:30

Zijka-nie, nie!!!! nie traktuj tego jak osądzanie! absolutnie! :wink: . chyba ja czegoś nie doczytałam :wink: i rozumiem Cię , bo wiem, jak to ciężko tłumaczyć. sama mam taką znajomą, z którą walczę o kastrację kotki. ale dopóki są chętni na kociaki, ona po prostu nie widzi problemu... ale myślę że się uda! U Ciebie też!

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto cze 26, 2007 15:39

O matko!!! jakbym mojego Radka na Twoich zdjeciach widziala Sa niemal identyczni:)
Pozdowionka odemnie i sobowtora Matyldy:)
Rademenes zwany Radkiem:)
Obrazek

cecile

 
Posty: 16
Od: Czw maja 24, 2007 8:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 26, 2007 18:49

Kocia śpi.. wygląda tak uroczo i slodko... zjeść ją tylko, ale jak popatrze na moje ręcę i nogi w zadrapaniach to jednak się cieszę, że śpi ;) Leżymy razem na łozku i uczymy sie psychologii, ona przysnęla (zresztą jej się nie dziwie), a jak się budzi od razu traktor i skupić się nie da... w domu jak w przedszkolu: setki zabawek na podlodze i pozrywane zasłony. Zapomniałam jak dużo energii wymaga posiadanie młodego kocia :)

Kalair: zapewne nasze małe niepozozumienie wynikło z 'uroków' słowa pisanego, więc sprawa jest uznana za niebyłą :))))

Snickers: na imię Matylda zachorowałam już sporo wcześniej, nawet chomik mial miec tak na imie, ale mężczyzna ochrzcił ją: Janina. A teraz imie doczekało się uroczej kociej nosicielki ;D zresztą niejednej ;)

Cecile: Może Ty mojego kota w domu masz? :P

A wracając do przekonywania o sterylizacji, wśród osób dla których szczytem dbania o kota jest pozwalnie spac mu w mróz w domu dyskusja o zdrowiu i szczęsciu kota poprzez zabieg u weterynarza wydaje się być bezproduktywna :( :(

zijka

 
Posty: 25
Od: Wto cze 08, 2004 23:10
Lokalizacja: Kraków/Radom/Londyn.. po prostu za mężęm ;)

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bulba i 99 gości