#@%&%#@!!!!! - koniec mojej batalii

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 13, 2003 13:11

Candy pisze:darcia ryja,bo na drugi raz wyskoczy przed blok.[/qoute]
Oknem musiałby skakać...Nie podejrzewam go o taką sprawnośc, ale kto wie.
Ten piskliwy głosik to mogła być jego żoneczka,która boi się,że jej skopiesz tyłek.

To dzieciak był, ewidentnie, zresztą widziałam

Pisma pismami,ja poszłabym osobiście zgłosić to na policję.

Nie wykluczam.
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pt cze 13, 2003 13:14

Anno współczuje :(
Nie wiem gdzie mieszkasz, ale jakby co to służe ogródkiem do wyprowadzania kotów. Nieduży, bo nieduży, ale własny a sąsiedzi zwierzakom przychylni :)
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 13, 2003 13:51

Człowiek w takich chwilach sam ma ochotę na zaopatrzenie się w pistolet. Czasami odwiedzam forum "Odkrywcy", są tam chłopaki chodzące z wykrywaczami metali i wydłubujący z ziemi różne pozostałości po wojnach. Psy ścigają ich za różne akcesoria nawet nie zabronione ustawą, o zardzewiałych resztkach broni nie wspominając. Jeśli ten okienny palant nosi różne długie przedmioty ("mnie to panie władzo na wykrywacz metali wyglądało") czy coś ciężkiego ("może on tam granaty w bloku pełnym ludzi trzyma?"), to można by zasugerować jakąś podejrzaną działalność. Kipisz w chacie pewny bo psiarnia poprawia sobie na eksploratorach statystyki, jako że bandytów się boją.
Vivaldi i koty pozdrawiają
P.S. A jak gliny będą się ociągały to oficjalnie poproś o ochronę, niech mają coś do roboty.

vivaldi

 
Posty: 1194
Od: Czw cze 06, 2002 17:50
Lokalizacja: Buk k. Poznania

Post » Pt cze 13, 2003 14:07

Tiaaaa... jak który już ruszy doopsko zza biurka...
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Pt cze 13, 2003 15:20

Macda pisze:Nie wiem gdzie mieszkasz, ale jakby co to służe ogródkiem do wyprowadzania kotów.


Dzięki wielkie, ale z Woli to cała wyprawa by była. Z wrzaskiem Budynia do wtóru.

Jeszcze raz dziękuję za wsparcie. Dziś i tak spaceru nie będzie, ale z przyczyn obiektywnych - wychodzę wieczorem z domu. Zobaczymy jak w weekend będzie, w poniedziałek się odezwę...(liczę dni do łącza w domu...)
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pt cze 13, 2003 15:22 @#%#@&&

Czytając przypomniało mi się wszystko to co miało miejsce między mną a moimi nie zawsze sympatycznymi sąsiadami.To było 3-4 lata temu.Mam psa i ten pies nie cieszył się sympatią szczególnie jednego z sąsiadów (latynos).Napisałam to słowo,bo od tamtej historii stałam się w 99procentach rasistą, a przynajmniej nie jestem w pewnych sprawach obiektywna.Za krzywdą mego psa mogłabym w tamtym czasie zabić...Dziś też.W tamtym czasie pracowałam Gucio był b.młodym psem i pewnego dnia(rano) został sam i wył.Za oknem była ulewa+wiatr.Wyło i pies się bał.Zreszta od samego początku sąsiad bał się psa.Jak widział psa machał rękami wierzgał nogami.Dosłownie odbijało mu ze strachu.A psu w to graj!Tak sie bał Gucia iż ja ze zdumieniem patrzyłam na to machające i wierzgające dziwo..Sąsiad którego przeprosiliśmy zagroził izcyt,,zabije,zrobi porządek kopnie itp.Nie mogłam wyjśc z psem bo ja się bałam!!!!!!!Widziałam gigantyczną stópkę ubraną w but na olbrzymiej zelówie i wiedziałam iz kopnie w brzuch psa i tyle.Będzie po psie.Zresztą wiemy na jakich zelówkach jest obuwie i że tak ,,uzbrojoną,,stópka można psa zabić..Mój TŻ pracował i więcej go nie było niz był w domu.Dochodziło do sytuacji iż kiedy z psem wracałam on schodził z góry to wchodziłam tak by pies był przy ścianie i wolałam by kopnął mnie niz psa.Bałam się coraz bardziej.Dochodziło do wyzwisk.On na dodatek był na czele WM i dosłownie mu odbijało.Nie powiadamiałm policji tylko TOZ i do dziś nie wiem -chodć przewodnicząca obiecała pismo - czy ostrzegła faceta czy nie.Nie wiem.Na męską rozmowę poszedł w końcu TŻ i jest spokój.Może i ty zwróć sie do TOZ...B
Elżbieta
 

Post » Pt cze 13, 2003 15:27

Do TOZ też idzie kopia pisma. Obstawiam sie na wszelkie strony...
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pt cze 13, 2003 16:16

Ale mi sie ciśnienie podniosło! :evil:
NIE MA PODSTAWY PRAWNEJ, ktora zabraniałaby komukolwiek spaceru ze zwierzęciem na smyczy. :evil:
Nie wiem, czy i na ile by podziałało- ale ja wyjełabym- w trakcie tych wrzasków palanta- telefon i zadzwoniła po policję, tłumacząc, ze ktos mnie terroryzuje, uzywa gróźb karalnych i narusza moje dobra osobiste, obrazając mnie publicznie i bez podstaw.
Niestety- jestem zdania, ze ustepowanie w takich sytuacjach tylko rozzuchwala takich meneli :?

Ewentualnie- moze faktycznie pomogłby gdyby TZ poszedł do awanturnika i własnie "po męsku" pogadał? Tacy pieniacze często sa mocni w pysku i pozwalają sobie na arogancję wobec kobiet, dzieci i słabszych, a przed facetami kula ogon. Mój TZ w takich chwilach zazwyczaj robi bardzo dobre "tonujące" wrazenie...

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39504
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt cze 13, 2003 16:31

nie wysyłaj TZa, grozi to pyskówką (z szacunkiem dla TZ oczywiście)
zgłos na Policję - to była czysta groźba uzycia broni!!!to jest karalne!!!
jak przyjdą i go przesłuchają to mu rura zmięknie... moze tyle wystarczy

graga

 
Posty: 1138
Od: Wto paź 15, 2002 13:52
Lokalizacja: Warszawa-Targówek

Post » Pt cze 13, 2003 16:35

Graga- to juz zalezy od TZ-ta ;)
Mój jest uosobieniem siły spokoju, z posturą nieduzego niedzwiedzia na dodatek ;)
Baaardzo dobrze robi pieniaczom i równoważy rozne konfilkty, bo ja zazwyczaj nie odpuszczam, gdy juz mnie ktos podkurzy ... :oops:

Ale zgadzam sie- policja jest lepszym wyjeciem

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39504
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt cze 13, 2003 17:11

O Boze... paranoja. Co im kot moze przeszkadzac :?: Na takiego to juz naprawde - tylko na policje, i nie ma co sie za bardzo przejmowac. Z tym ze mam wrazenie ze i tak go to nie obejdzie :roll:
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt cze 13, 2003 17:26

No do jasnej.....
Ten facet to jest naprawdę ostro porąbany......
Nie przejmuj się, nie warto zawracać sobie głowy takimi głupolami!
Nie są tego warci! :twisted:

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Pt cze 13, 2003 23:12

Dopiero przeczytalam, Aniu wlos sie na glowie jezy :conf: . Pisma do tych instytucji to swietny pomysl, ale ja dotradzam autopsji spacerem z kotem i dyktafonem. Postaraj sie go nagrac, to bedzie bardzo pomocne - jest jakims dowodem w calej sprawie. Warto tez miec swiadkow, najlepiej zeby zamiast siostry podstawic ktoras ze znajomych. Rodzina jest mniej wiarygodna, bo stronnicza.
Warto tez wspomniec przy osobistych wizytach w tych instytucjach, ze jestes dziennikarka i zrobisz z tego OGROMNA AFERE. Ja uzywalam takich argumentow nieraz, choc to oczywisty pic, a skutkowalo niesamowicie. Media to potega :P .
Dyktafon kiedys i nam pozwolil zalatwic bardzo nieprzyjemna sytuacje, jak by co szczegoly podam przez telefon :wink: .
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Sob cze 14, 2003 8:49

Hehe, ja tez za kazdym razem( gdy ktoś mi robi awanturę o koty) podaję się za kogoś kim nie jestem.
A to dziennikarzem, a to pracownikiem policji, a to prokuratury , a to prawnikiem. Kiedys nawet walnełam, że pracuję w urzędzie skarbowym i żeby baba ( która darła mordę na mnie) teraz grzecznie czekała na wezwanie.
Ale najcześciej używam magicznego słowa "policja'.
Jak słyszę, że " wezwą policje jak nie przestanę karmic pod ich oknami" to od razu odpowiadam, że nie musza sie fatygowac bo ja jestem własnie z policji. Z wydziału przestepstw gospodarczych. I pytam czy może chciałby udzielić nam (=policji) jeszcze jakichś informacji, niekoniecznie na temat kotów? Zwykle skutkuje.
Aniu, ja bym, póki co, podeszła z osobą w policyjnym mundurze pod ten blok i demostracyjnie wskazała palcem okno, z którego nawrzeszczano na Ciebie (poproś dzielnicowego). Tak, żeby wszyscy widzieli a zainteresowany zwłaszcza :evil:
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Sob cze 14, 2003 9:11

Z tego co wiem nagranie, gdzie druga strona nie wie że jest nagrywana może być traktowane tylko jako dowód pomocniczy i to nie zawsze.
Nagrania sa dopuszczane, jednak druga strona może zaprzeczyć, że to jej głos. Wtedy wykonuje się badania autentyczności. Jest to dość kosztowne i na badanie z urzędu czeka się długo, ok 2 lat. Jednak jeśli badanie wykaże, że na nagraniu jest głos strony, która zaprzeczała to pokrywa ona wszelkie koszty badania.
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Blue, Google [Bot], kasiek1510, Szymkowa i 71 gości