Przepraszam że mnie wcięło
i nic nie pisałam
straciłam poczucie czasu
wczoraj po maratonie przedwczorajszym
leniwie brałam sie za czytanie, przepisywanie i robienie notatek
także szukanie w necie
no i WIELKIE zakupy
znów położyłam sie o 3
jak zasypiłam to już nieźle świtało...
dzisiaj za to bieganina
od 13.40 do 18.30 poza domem
załatwianie tego urzędu
(ufff chyba już koniec z tym:))
potem na zakupy - tego czego nie dostałam wczoraj oraz żarełko i przysmaki dla Kaja w dwóch sklepach (oczywiście oddalonych od siebie kawałeczek drogi i daleko od domu:/)
i jeszcze truskawki i maliny i pies na smyczy, którego po drodze przechwyciłam
Cariewna bardzo dziekuję za piękny list:)
wzruszająca historia
aż mi sie łza w oku zakręciła jak czytałam co ci sie przytrafiło
Mam nadzieję że ja też kiedyś jeszcze zobaczę Asche'a
(już nie marzę że wpadniemy na siebie na ulicy/podwórku, ale może kiedyś ktoś zobaczy ogłoszenie, usłyszy, przeczyta gdzieś, że jest taka Ktosia, która bardzo tęskni za swoim chłopczykiem

i może zdecyduje sie do mnie odezwać...

)
Chciałabym coś wiecej jeszcze robić, ale już kompletnie mi sie pomysły wyczerpały
Staram sie nie poddawać
być silna
...coraz ciężej mi to wychodzi
Czekam jednak CAŁY CZAS na Asche'a
Zajmuje On w moim sercu dużo miejsca
i to miejsce tylko dla Niego
jest
i będzie
przeznaczone
na zawsze...
głaski dla Generala Deimosa i w szczególności dla Williama 1eyed Willy'ego Blake'a, którego historia pokazuje że... "jednak można"
Pozdrowienia
A.