[bialaczka] - czy to nie za duzy stres??str.2

[jul-kot]

Witam,
Czy to będzie duży stres, zależy od usposobienia kota. Ale raczej nie, w pokoju będzie sam, koty zwykle stresują się przy innych kotach. W moim pokoju robię kwarantannę nowo przybyłym, lubią tam być i chętnie wracają, kiedy już wypuszczam do innych kotów. Kotkę Duszkę z białaczką trzymałem tam ponad pół roku, na czas leczenia aż do dwóch ujemnych testów. Ostatnio przez dłuższy czas kotka z mocznicą, który miał być uśpiony w lecznicy. Biega już po całym mieszkaniu, ale lubi tam jeść i spać.
Wszystkie moje koty nie są szczepione na białaczkę. Prawdopodobieństwo przeniesienia wirusa nawet z innego pokoju jest bardzo małe. Zarażenie następuje przez kontakt bezpośredni, podrapanie lub pogryzienie przez chorego kota, ewentualnie przez ślinę i współną miskę. Ja myłem dokładnie naczynia i kuwetę, myłem ręce, zakładałem inne ubranie, kiedy siedziałem tam z chorą kotką. Nie wydaje mi się, żeby któryś z moich kotów się zaraził, a kotka od dawna jest już zdrowa.
Pozdrawiam, Juliusz.

[ania c]

Baluś jest raczej kotem wyluzowanym, myślę że dał by radę ze stresem. Wiem tylko że moje małpy okupowałyby drzwi niemiłosiernie Ja naprawde panikarą nie jestem jeśli zagrożenie dla moich kotów przy braku kontaktu bezpośredniego jest praktycznie żadne - chyba wezmę go do siebie na ten czas. Moge mu poswięcić popołudnia i zafundować spacerki po ładnej oklicy może nie będzie bardzo nieszczęśliwy.

[Kaska]

aniu c - jesli nie bedzie bezposredniego kontaktu ze slina czy krwia - nie ma obaw - ten wirus nie jest odporny na wyschniecie
ale nie zapomnij o ochronie przeciwpchelnej - uzyjcie u wszystkich kotow fiprexu lub frontline'u przed przeprowadzka

[ania c]

Dzięki Kaska - to bardzo dobra wskazówka, nie pomyślałam o tym. Chociaż moje pchełek nie mają ale Baluś lubi wychodzić na spacery i może coś przynieść ze sobą