
od kilku dni trwala u mnie goraca linia z roznymi maminymi znajomymi lub karmicielkami w celu ustalenia stolowek i podzialu rol

mam nadzieje, ze zadne stanowisko nie zostalo pominiete, a nawet jak tak sie zdarzylo, licze, ze koty przyuwaza zmiane miejsca i sie przeniosa
o skali zjawiska swiadczy fakt, ze mame zastepuje okolo 10 osob


kotki uliczne, kotlowniane i podworkowe sa zatem karmione, pozostaje wiec jeszcze problem z domowymi
nie wiadomo, kiedy mama wyjdzie ze szpitala, a po poworcie na pewno bedzie wymagala rehabilitacji, trzeba bedzie sie przypuszczalnie nia zajac
rodzina juz przebakuje o wypuszczeniu tych kotow

cztery koty szukaja zatem dobrego schronienia
