Szylkretki SĄ piękne!: Iris i Lafi zapraszają wszystkie!:)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob cze 23, 2007 23:02

Benni,kociaki śliczniochy :1luvu: Rudzielec jest poprostu rudy ale układ cętek wypisz wymaluj ten sam :D

Tri jest persiczką,stąd to dłuższe futerko (będzie jeszcze dłuższe bo dopiero odrasta po sterylce),gdyby miała krótkie wyglądałaby podobnie jak twoje :wink:

novena

 
Posty: 1430
Od: Wto lis 28, 2006 22:42
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Sob cze 23, 2007 23:33

Sylwka pisze:Eeee tam. Na drugi dzień szylkretka siostry nie pamiętała o zabiegu. A słabe to rude są :twisted: .


Nie strasz, na dniach muszę wykastrować rudego kocurka. Zaczynam się bać :(
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie cze 24, 2007 0:10

Novena - właśnie. Dopiero jak porównałam zdjęcia rudasków (czytaj: przyjrzałam się im bardziej dokładnie w powiększeniu) to zauważyłam, że Twój te cętki ma innego koloru a nie że tylko ciemniejsze tak jak mój.

Dzidzia - nie bój się, to nie reguła. Mój już jest wykastrowany. W dniu zabiegu najwięcej spał a jak chodził to było widać, że "naćpany". Przespał pół dnia po zabiegu, noc a rano wstał jakby nic i zażądał jedzenia. Dałam mu pół normalnej porcji i na wszelki wypadek nie dałam się przebłagać zagłodzonemu koteckowi że pół porcji to za mało. Potem już poszło normalnie, zaraz wkleję zdjęcie, że do tej pory ma się dobrze. Tyle tylko, że się wyłamuje z reguły że koty po kastracji mają tendencję do tycia - on jest chudy i nie da się go utuczyć.
Obrazek

YBenni

 
Posty: 1667
Od: Nie maja 20, 2007 22:04

Post » Nie cze 24, 2007 7:24

O, kolejne piękności się pojawiły :D

Novena, ten uroczy ocelocik na Twoich zdjęciach to też szylkretka? Bardzo ma ciekawy układ cętek, nie widziałam nigdy szylkretki z takimi regularnymi prążkami, cudo będzie, jak dorośnie.

Twoje kotuchy, Benni, też śliczniaste, a rudzielca i tak zapisujemy do klubu, w końcu jest pół-szylkretem, nie? :wink:

bromba

 
Posty: 1183
Od: Śro maja 17, 2006 16:26
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 24, 2007 9:34

Benni, a kiedy Twój kotek był kastrowany? bo ja też myślałam, że moja nigdy nie przybierze na wadze-a teraz muszę jej jedzenie wydzielać.. :D :D .

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie cze 24, 2007 9:45

Mój Rudziaszek również bez problemu przeszedł kastrację. Wieczorem po zabiegu spał praktycznie cały czas na moich kolanach. Na drugi dzień już było wszystko świetnie, zero komplikacji czy problemów. I moje Rude kochanie też jest chude jak nitka... aż się zaczęłam martwić czy to normalne. Wetka uświadomiła mnie iż Rudolf ma piękna figurę i powinnam się cieszyć z tak zgrabnego kota 8)

A to odnośnie tematu szylkretek :twisted:
ObrazekObrazekObrazek

Almacita

 
Posty: 989
Od: Czw sty 11, 2007 11:18
Lokalizacja: Katowice/Będzin

Post » Nie cze 24, 2007 19:05

A moje rude już jest grube :D
Juz kastrowałam kocury i nie było to dla mnie jakims wielkim strachem. Troche sie obawialam co jest raczej normalne, wet zreszta mnie uswiadomil, wytłumaczyl jak wszystko przebiega i nie balam się. Teraz jednak gdy przeczytalam ze rude jakos mało odporne są to się trochę wystraszyłam. Ale pompony i tak muszę ciachnąć...
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie cze 24, 2007 20:56

Dzidzia - będzie dobrze, nie martw się na zapas.

Almacita - dzięki że mnie pocieszyłaś - czyli mam sie nie przejmowac głupimi uwagami typu " czemu pani głodzi tego kota". Bo mój z figury to tak samo jak Twój - na ostatnim zdjęciu to widać najlepiej.

Kalair - w grudniu 2005.

Bromba - dziękuję w imieniu Rudzielca (Leo mu na imię).

YBenni

 
Posty: 1667
Od: Nie maja 20, 2007 22:04


Post » Nie cze 24, 2007 21:22

nongie, ależ Malinka wyrosła i wydoroślała..

Nie wiem czy to Ci pisałam, ale dobrze, że wróciła do Ciebie i została..
Od początku wiedziałam, że to Twoja kicia.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie cze 24, 2007 21:31

dzidzia pisze:
Sylwka pisze:Eeee tam. Na drugi dzień szylkretka siostry nie pamiętała o zabiegu. A słabe to rude są :twisted: .


Nie strasz, na dniach muszę wykastrować rudego kocurka. Zaczynam się bać :(

Nie ma się co bać. Właściwie to żartowałam ale był kiedyś taki wątek na forum o tym, że rude są bardziej chorowite. Niestety mój rudy jest tego przykładem ale kastrację i jeszcze później jeden zabieg zniósł bardzo dobrze.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie cze 24, 2007 21:34

Cleo

Obrazek Obrazek

Kotka mojego Taty ale miałam swój spory udział w podjęciu decyzji o jej zatrzymaniu więc czuję jakby była trochę moja.
Zdjęcia takie sobie, nie oddają jej uroku. Niedługo jadę do nich na wakację i na pewno zrobię lepsze.

dzidzia pisze:A moje rude już jest grube :D
Juz kastrowałam kocury i nie było to dla mnie jakims wielkim strachem. Troche sie obawialam co jest raczej normalne, wet zreszta mnie uswiadomil, wytłumaczyl jak wszystko przebiega i nie balam się. Teraz jednak gdy przeczytalam ze rude jakos mało odporne są to się trochę wystraszyłam. Ale pompony i tak muszę ciachnąć...


Ja nigdy nie wierzyłam w tą "słabość" rudzielców i do kastracji mojego podeszłam zupełnie wyluzowana mając w pamięci jak łatwo przeszedł ją wcześniej Ksawery. A rudy wywinął numer i dostał zapaści poznieczuleniowej, według tego co powiedział wet było z nim słabiutko :(

Szybko jednak doszedł do siebie, od zabiegu mineły trzy tygodnie i wszystko jest w jak najlepszym porządku. Szukam przyczyny, robiłam mu rtg, wyszło ok, wybieram się na ekg.

Nadal nie bardzo chce mi się wierzyć w tą wrażliwość rudych ale chyba wolę, żeby to ona właśnie była przyczyną tej zapaści niż miałoby się okazać, że coś mu dolega.

Oczywiście nie chcę cię przerażać, zabieg Twojego kitulca na pewno pójdzie jak po maśle :ok: . To tylko my mieliśmy takiego pecha.

EDIT:literówki
Ostatnio edytowano Nie cze 24, 2007 22:00 przez memka, łącznie edytowano 4 razy

memka

 
Posty: 990
Od: Czw sty 18, 2007 22:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów, obecnie Chicago

Post » Nie cze 24, 2007 21:48

Moj rudzielec tez mial klopoty ze zdrowiem. U mnie jest od 2 miesiecy i nie choruje na szczęscie.
Zobaczymy jak bedzie po zabiegu. Mysle ze wszystko bedzie oki.
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Nie cze 24, 2007 22:14

Nongie-Malinka słodka! zdjęcia urocze! :wink:
Martamagda-Cleo jest oczywiście również piękna! .
I nie martwmy się już ta kolorystyką w związku ze zdrowiem, bo NAM to na zdrowie nie pójdzie :D .. Każda ingerencja w organizm to jakieś ryzyko, zwłaszcza narkoza. Dlatego też przed zabiegiem podpisuje się zgodę. przynajmniej mój wet tego wymaga. Najgorsze dla mnie było to czekanie na telefon...
Dzidzia-będzie ok.! :wink:

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie cze 24, 2007 23:00

Jeszcze czeka mnie sterylizacja czarnej kotki. Ale tu sie boję bez wzgledu na kolor :(
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 61 gości