Nikt tu nie zagląda ,ale ja postanowiłam wkleić wątek który pisałam jakiś czas temu w innym temacie :jak trafiły do mnie moje kotuchy:
Koty w domu były niemal zawsze i wiele innych zwierząt też.
Aktualnie są dwa-
jeden 11 letni Filip -trafił po stracie naszego ukochanego kota Figi(mieszańca syjamskiego)na pocieszenie
Widząc moją rozpacz po stracie Figi mój TŻ z córką wyruszyli na rowerach w poszukiwaniu kotka dla mnie.Miał to być oczywiście taki sam kot jak Figa albo rudy. Gdzieś po 3 dniach przywieźli=karzełka z krzywymi nogami i pogniecionymi wąsami ,biało- szarego brzydala

Oczywiście nie wiem kiedy zakochałam się w nim na zabój .Po troskliwej opiece wyrósł na pięknego kocurka.
Drugi kotek ma około 3 miesięcy.
Znalazłam ogłoszenie w internecie wysłane z mojej miejscowości o tej treści:
ojciec rosyjski, niebieski, matka ruda, kocięta rude i rudo-niebieskie, odrobaczone, nauczone czystości-
Od dawna szukaliśmy rudaska, więc szepnełam o ogłoszeniu TŻ i zaraz zadzwoniliśmy do właścicieli i pojechaliśmy obejrzeć kotki.Wszystkie były piękne, ale pierwszy którego wzieliśmy na ręce już na nich został .Można powiedzieć że on nas wybrał, bo tak się trzymał koszulki TŻ ,że nie dało się oderwać

Znaszej strony to była miłość od pierwszego wejrzenia
W domu kociak od razu podszedł do mojego Filipa i się ponoskowały,bardzo zaciekawione

Maluch Filipa polubił od razu,tulił się do niego jak do mamy

Filip jednak taki trochę nieśmialy był na początku,ale oczka miał wesołe,tylko chyba bał się troszkę.Nigdy jednak nie jest agresywny,nawet jak mały go w zabawie podgryza

Kotki teraz mają siebie i się nigdy nie nudzą
