Wacik- Biały-GŁUCHY-kocurek w drodze do nowego domku :)

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw cze 21, 2007 23:36

ppfff nie ma to jak zrozumiec :D ... zmieniłam juz tytulik :oops:
Obrazek

Dee

 
Posty: 87
Od: Czw paź 05, 2006 11:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 22, 2007 11:37

Wacik, wielki kocur jest u mnie... Przyjechał do mnie koło 22:) Jutro jedzie :) Porobiłabym mu zdjęcia ale aparatu niet i kasy na telefonie niet ;P Fajny, miziasty tylko bardziej niż mną zajmuje się zwiedzaniem domu ;P Najbardziej lubi zwiedzać dziecięce łóżeczko ;/ Tam gdzie wchodzić nie powinien wchodzi najczęściej ;/ :twisted:
mamuśka
 

Post » Pt cze 22, 2007 13:06

trochę się pogubiłam, to kot ma już 8 miesięcy, tak i nie jest wysterylizowany! Ok będę musiała pilnować kotkę Żyrardowską, bo zaraz będzie mnóstwo kociaków u mnie!!!
Skoro Wacik jest głuchy, to w jaki sposób reaguje na człowieka, głos, czy był wogóle wypuszczany na podwórko, czy był typowo domowym kotem, to wszystko jest bardzo ważne, u mnie są tarasy cały czas otwarte i nie chciałabym żeby zaraz gdzieś prysnął a mojego wołania przecież nie usłyszy?
Moje koty śpią w domu ale swobodnie mogą wychodzić i wracają kiedy chcą.
Zdjęć nie obiecuję bo też nie posiadam aparatu, tylko w komórce. Ale relacje będą.

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Pt cze 22, 2007 13:28

Ja bym raczej nie wypuszczała głuchego kota.. :?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt cze 22, 2007 13:30

Kurczę, siedziałam cicho, bo nie moja sprawa, choć Wacika poznałam osobiście.
Ale Wacik jako kot głuchy nie powinien absolutnie być kotem wychodzącym. On nie tylko nie wróci na wołanie, on nie usłyszy psa, auta, pijaka itd.
Niedopełnienie warunków umowy, oddanie kota, to są sprawy Kordonii, ale mimo, że czia wydaje się być super domem i fajnie, że chce pomóc Wacikowi, to chyba nie jest rozwiązaniem dla Wacika jej dom idealnym.

Czia, mam nadzieję, że tych uwag nie weźmiesz do siebie.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt cze 22, 2007 13:59

jasne, że nie wezmę do siebie :twisted:
Ponieważ chcę dobrze to pytam, oczywiście mogę go tak pilnować i zamykać pokój, ale nie wyobrażam sobie tego, mam piękny, duży ogród, wysoki drapak z dwoma budami i zabawkami dla kotów i żal żeby z tego nie korzystał. Mam dwa kocury jak już mówiłam jeden od maleńkiego, śpi w domu w dzień lub nie, w nocy jak ma kaprys, raczej włóczykij i myśliwy, drugi przybłęda, schorowany, płakał pod moim oknem, no i najpierw wogóle nie wychodził, a teraz tylko w zasięgu wzroku, dalej nie pójdzie, domator, choć myszy upoluje i przyniesie. Z reguły jest tak, ze pilnujemy nasze zwierzaki.
Ewentualnie myślę o mojej mamie, która też ma rudzielca i Wacik będzie towarzyszem Rudolfa, w tym samym wieku, a Rudolf jest kotem niewychodzącym.
Jeśli macie inny pomysł nie pogniewam się, jest tyle kotów w potrzebie, że aż żal.

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Pt cze 22, 2007 15:57

Czy kordonia została poinformowana o wszystkim? :?

Głuchy kot nie może wychodzić... Jest niepełnosprawny przecież!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt cze 22, 2007 16:40

Wacik jako głuchy kot reaguje na człowieka tylko jeśli go zobaczy-wtedy nie odstępuje go na krok :)
Myślę, że gdy najpierw np. Wacik będzie wyprowadzany na dwór na smyczce w szelkach to szybko nauczy się że trzeba wracać do domu... Nie wiem, nie miałam nigdy głuchego kota ani ogrodu... Nie wiem jak trzeba postępować... Ale jestem dobrej myśli...
mamuśka
 

Post » Pt cze 22, 2007 17:55

nie powinnam sie wcinac ale Jana ma racje ,głuchy kot jest niepełnosprawny ,narazony z każdej strony na zagrożenia,..nie powinien byc kotem wychodzącym ..troche wyobrazni i same zrozumiecie co go czeka nawet w najpiekniejszym ale zle ogrodzonym ogrodem..jezeli wyjdzie po za....... :cry:

wasza decyzja...
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 22, 2007 18:14

Przepraszam, że ja też się wetnę... ale również nie puszczałabym głuchego kota swobodnie... Obrazy, jakie podsuwa mi moja wyobraźnia są dla mnie w zupełności wystarczające - wolałabym się nie przekonywać doświadczalnie w kwestii "co grozi głuchemu kotu wypuszczonemu na dwór" :?

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt cze 22, 2007 18:27

W sumie macie racje.. Ale to już od czia zależy czy będzie wypuszczać kota czy nie...
Dee musi się pozbyć kota w trybie natychmiastowym, a ja też nie mogę trzymać go w tymczasie dłużej niż do jutra bo na którymś wątku rozpisywałam się jak mój facet reaguje na koty... Ma alergię na koty, która pojawia się w postaci wyklinania, depresji, długiej monotonnej gadki-monologu, krzyczenia, podwyższenia adrenaliny... :twisted: A poza tym on jeszcze o nim nie wie... :roll: A niedługo wraca z pracy... :roll:
mamuśka
 

Post » Pt cze 22, 2007 18:42

Myślę, ze Czia będzie wiedziała co zrobić. Najpierw z pewnością będzie spoglądać intensywnie na kota w nowym miejscu przy zamkniętych drzwiach, zobaczy co i jak, jak przebiega aklimatyzacja tid. Czia wspominała o swojej mamie i jej kocie niewychodzącym. Myślę, ze Wacik będzie miał dobra opiekę :D

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Pt cze 22, 2007 18:44

no to z dobrą opieke :ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 22, 2007 18:50

Dołączam się :ok: :ok: :ok:

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt cze 22, 2007 19:55

czia pisze:Jeśli macie inny pomysł nie pogniewam się, jest tyle kotów w potrzebie, że aż żal.

Ja mam wielką nadzieję czia, że faktycznie nie pogniewasz się i zabierzesz Wacika....Śledzę ten watek od początku i uważam, że w tej sytuacji to jest jedyne możliwe rozwiązanie. Nie zauważyłam tu tłumu chętnych na Wacika a Dee i mamuśka chcą się kota pozbyć i to szybko. Może dom wychodzący to dla niego nienajlepsze rozwiązanie, ale jakoś mam poczucie, że MIMO WSZYSTKO lepsze niż pozostwienie go tam gdzie był do tej pory...

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 16 gości