jasne, że nie wezmę do siebie
Ponieważ chcę dobrze to pytam, oczywiście mogę go tak pilnować i zamykać pokój, ale nie wyobrażam sobie tego, mam piękny, duży ogród, wysoki drapak z dwoma budami i zabawkami dla kotów i żal żeby z tego nie korzystał. Mam dwa kocury jak już mówiłam jeden od maleńkiego, śpi w domu w dzień lub nie, w nocy jak ma kaprys, raczej włóczykij i myśliwy, drugi przybłęda, schorowany, płakał pod moim oknem, no i najpierw wogóle nie wychodził, a teraz tylko w zasięgu wzroku, dalej nie pójdzie, domator, choć myszy upoluje i przyniesie. Z reguły jest tak, ze pilnujemy nasze zwierzaki.
Ewentualnie myślę o mojej mamie, która też ma rudzielca i Wacik będzie towarzyszem Rudolfa, w tym samym wieku, a Rudolf jest kotem niewychodzącym.
Jeśli macie inny pomysł nie pogniewam się, jest tyle kotów w potrzebie, że aż żal.