Toffik,Tylda[*],Forest,Abby[*],Fuff,Łodełyk.DT-Radek i Ziuta

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 11, 2007 18:08

A to było tak...

Toffik nie zmieniał w ogóle. Wręcz przeciwnie, jego agresja i alienacja wzrastały niemal z każdym dniem. Pani Wanda, wykorzystała chyba wszystkie pomysły na mieszanki kropelkowe. Nic nie działało. Nie zakupiłam feliway'a bo po pierwsze trochę jest za drogi, po drugie bardzo wierzę w krople Bacha i jak one nie pomogły, to działanie feliway'a było dla mnie wątpliwe.

c.d.n.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pon cze 11, 2007 18:29

Budujesz napięcie i...chyba sprawdzasz czy czytam :wink: czekam na cd...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro cze 13, 2007 18:01

Bałam się własnego kota. Dosłownie. Jak rano zostawałam z nim sama w domu przed wyjściem do pracy, Toffik rzucał się na mojego nogi, syczał, pluł, drapał i gryzł. Póki się nie położył spać, ja miałam gehennę. Matyldę zamykałam w małym pokoju, jego zamknąć nie mogłam. Przymykałam drzwi od dużego pokoju gdzie siedział. Bałam sie obok niego przejść, bałam się wejść do pokoju w którym przebywał.

Nie byłam na niego zła. Czułam się winna, że chcąc ratować jednego kota, wyrządziłam ogromną krzywdę drugiemu :(

Wtedy doszło do nas, że tak nie może być, że trzeba zabrać Matyldę.
Ponieważ zaczęliśmy już wcześniej nieśmiało myśleć o własnym mieszkaniu, zachowanie Toffika tylko przyspieszyło te decyzję. Wybór mieszkania był ekspresowy, nie było się nad czym zastanawiać.
Pod koniec października kupiliśmy mieszkanie. Wprowadziliśmy sie na przełomie listopada i grudnia. Matylda zamieszkała z nami po nowym roku.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro cze 13, 2007 20:24

A jak zareagował rezydent na wyjazd Matyldy?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt cze 22, 2007 7:49

izaA pisze:A jak zareagował rezydent na wyjazd Matyldy?


Przepraszam, zmogła mnie choroba /dawno nie chorowałam tak jak w zeszłym tygodniu :(/.

Izo, odpowiadając na Twoje pytanie - rezydent zareagował wyśmienicie! Z dnia na dzień Toffik zrobił sie kochany, spokojny, miziasty, przestał atakować, prychać, syczeć, zaprzestał wszystkiego.

Jestem chyba nielicznym wyjątkiem na tym forum któremu nie wyszło dokocenie :) Pawie rok czekania, prawie wszystkie metody pogodzenia rezydenta z "nową" i nic. Dla dobra kotów trzeba było kupić drugie mieszkanie i się wyprowadzić :D
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt cze 22, 2007 13:52

Niby każdy powód dobry, ale jeszcze nie słyszałam, żeby kupować mieszkanie dla kota :lol: :wink: dobrze, że wszystko się w końcu ułożyło...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt cze 22, 2007 14:35

izaA pisze:Niby każdy powód dobry, ale jeszcze nie słyszałam, żeby kupować mieszkanie dla kota :lol: :wink: dobrze, że wszystko się w końcu ułożyło...


To była świetna motywacja dla TŻeta by coś zrobił w końcu :lol:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt cze 22, 2007 16:07

A myślałam, że dla Ciebie, a tu widać TŻ też ostro na punkcie kotów zakręcony... :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Pt cze 22, 2007 16:09

A no czasem myślę, czy Matylda nie jest ważniejsza... 8)
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt cze 22, 2007 16:21

Oczywiście, że jest ważniejsza :lol: nie wiem, skąd u ciebie wątpliwości :wink: ale dobrze, że możesz zamieszkwiać z nimi 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Sob cze 23, 2007 8:19

izaA pisze:Oczywiście, że jest ważniejsza :lol: nie wiem, skąd u ciebie wątpliwości :wink: ale dobrze, że możesz zamieszkwiać z nimi 8)


Taaaaak, to wielki przywilej i zaszczyt :lol:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Sob cze 23, 2007 9:13

Boo77 pisze:
izaA pisze:Oczywiście, że jest ważniejsza :lol: nie wiem, skąd u ciebie wątpliwości :wink: ale dobrze, że możesz zamieszkwiać z nimi 8)


Taaaaak, to wielki przywilej i zaszczyt :lol:

Boo, masz szczęście, że na takich łaskawców trafiłaś :lol: :lol: :lol:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob cze 23, 2007 9:23

Ale powiem Wam, że Matylda tez rozkwitła. 29 kwietnia miała 2 urodzinki, jest z niej piękna dorosła kota. Dorosła wiekowo i wyglądowo, bo w głowie ciągle młodzieńcza głupota :)

Matylda w nowym mieszkaniu, po krótkim czasie poczuła sie jak Pani na włościach, nie możemy zamykać żadnych drzwi, nawet nie tak, żeby ją zamknąć, ale nawet, żeby zamknąć coś przed nią! Wykańcza nasze nowiutkie meble :?

Muszę Wam wszystko opisać tylko muszę znowu znaleźć trochę więcej czasu :)
mam tez piękne zdjęcia obu kotuchów. Toffik od kiedy jest "normalny" też ładnie wychodzi na zdjęciach. jak tylko je obrobię i wrzucę na fotosika od razu wrzucę do watku.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Wto lip 03, 2007 8:43

Wróciłam i czekam na zdjęcia 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Czw lip 05, 2007 16:31

izaA pisze:Wróciłam i czekam na zdjęcia 8)


Zrobił się nam 2-osobowy - prywatny wątek :D
Ale może jeszcze ktoś do nas zajrzy?

No to obiecane zdjęcia:

Matylda bardzo wydoroślała i wygląda całkiem poważnie :)

ObrazekObrazek

Oraz bardzo słodko jak śpi /i jeść nie woła :wink:/

ObrazekObrazek

Ma śliczne łapeczki z podusiami:

Obrazek
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka i 155 gości