wiem Asia, że ona w końcu trafi na swojego człowieka. Mam już za sobą bardzo udaną adopcję burej Julki (wiernej kopii Zapałki

). Wiem, że muszę być cierpliwa, zanim ktoś trafi na jej ogłoszenie (dałam gdzie tylko wiedziałam, że można zamieścić) i ją właśnie wybierze.
Mnie jest tylko żal, że ONA musi czekać. Moi rezdenci za nią nie przepadają. Ona za nimi też - myślę, że powinna być kocią jedynaczką...

. W dzień jeszcze się jakoś nawzajem tolerują, ale w nocy muszę zamykać ją w osobnym pokoju (a ona tam popłakuje sobie od czas do czasu

). Ona koniecznie chce być blisko mnie lub mojego męża, a moje koty, które śpią z nami, do łóżka jej nie wpuszczą i koniec - towarzystwo na siebie syczy, warczy i próbuje łapoczynów

.
Ona kocha tylko i wyłącznie człowieka. Kiedy wracam do domu, nie odstępuje mnie na krok, cały czas łasi się i mruczy. Kiedy siadam z książką na sofie zaraz siada obok i "warczy" na moje koty, żeby przypadkiem nie próbowały ładować się na moje kolana

. Rozczula mnie, ale ta sytuacja nie powinna trwać zbyt długo - po co stresować wszystkie koty...
No tak to z grubsza wyglada
Joasia
ps) Puss kiedy zmienisz w końcu ten podpis ??