Lemus, Macius i Maczek,Misza,Ziuta-jestesmy juz na prostej?

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw cze 21, 2007 18:26

Etka dziekuje!Zobaczymy,co z tego wyjdzie :wink:

elfrida

 
Posty: 1922
Od: Pt gru 15, 2006 22:15
Lokalizacja: lodz

Post » Pt cze 22, 2007 5:46

co slychac u słodkiej brygady i naszej pieknej panny? :)

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 22, 2007 8:02

Elfrida, jak tam Ziutka? i jak kroplówkowanie poszło? nie taki diabeł straszny ... ;)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 22, 2007 13:19

Dziewczyny, Karolina prosiła żeby napisać że musiała wyjechać i będzie dopiero wieczorem.
Nasza ciekawość zapewne zostanie zaspokojona ;)
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Pt cze 22, 2007 18:26

Wg mnie już jest wieczór :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 23, 2007 7:51

zadnych wiesci a my tu czekamy :)

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob cze 23, 2007 9:11

Jestesmy :wink: !Niestety kroplowkowanie mimo kciukow Cioteczek nie powiodlo sie,jedynie zastrzyk dzieki pomocy Arczi i Malutka sprawnie poszedl.Zdecydowanie takie zabiegi w domu sa bardziej stresujace dla Ziuteczki :( .AiM czyli Renia wspomogla mnie finansowo na rzecz leczenia Abiska za co baaardzo,bardzo jej dziekuje :1luvu: .Niestety Mala nie4 ma apetytu,wiec ja szprycuje peritolem,ktory jest rewelacyjny.Martwie sie tym,ze Ziuta ma juz dosc tych wszystkich zabiegow co widac w jej zachowaniu..czesto siedzi w pozycji chorego kotka,spi tak jak dawniej ale jakas nieobecna jest :( .Kurcze,pozostaje tylko czekac i zaciskac kciuki...

elfrida

 
Posty: 1922
Od: Pt gru 15, 2006 22:15
Lokalizacja: lodz

Post » Sob cze 23, 2007 11:51

Karolina, kciuki są cały czas :ok:. Nie załamuj się!!
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Sob cze 23, 2007 11:57

Elfrida, a Ziutka gorączkuje?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob cze 23, 2007 12:04

mokkunia pisze:Elfrida, a Ziutka gorączkuje?

Raz tak,raz nie....z goraczka jak i zreszta ze wszystkim to u niej hustawka... :( .
Alusku jakos walcze ze soba tylko jakos czasami optymizmu mi brakuje :( .Moj kochany Ziuteczek ma juz serdecznie dosyc tych wszystkich zabiegow..tak bardzo sie o nia boje :roll: :(

elfrida

 
Posty: 1922
Od: Pt gru 15, 2006 22:15
Lokalizacja: lodz

Post » Sob cze 23, 2007 12:29

elfrida pisze:Alusku jakos walcze ze soba tylko jakos czasami optymizmu mi brakuje :( .Moj kochany Ziuteczek ma juz serdecznie dosyc tych wszystkich zabiegow..tak bardzo sie o nia boje :roll: :(

Wiem Słoneczko :(. Chociaż spróbuj być silna. Musi być w końcu dobrze po tym co przeszłyście.....
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

Post » Sob cze 23, 2007 16:31

Nie wiem...moze juz nie mysle racjonalnie ale oddaje dzisiaj Ziutke do Sowy-lecznica,na leczenie stacjonarne.Bez wzgledu na to co zrobie i tak bedzie zle...opieka w domu nad nia jest coraz trudniejsza,zaczyna juz sie przede mna chowac a podawanie medykamentow jest strasznie ciezkie...jej cierpliwosc juz sie skonczyla i kazda kolejna wizyta i transport do weta jest bardzo stresujacy :( a tam przynajmniej bedzie miala opieke przez 24h na dobe...

elfrida

 
Posty: 1922
Od: Pt gru 15, 2006 22:15
Lokalizacja: lodz

Post » Sob cze 23, 2007 17:10

Karolina, wiem, że ciężko Ci było podjąć tę decyzję. Wiem, że cały czas nie jesteś jej pewna.
Ale to może być szansa dla Ziutki. Ona nie je, skacze jej temperatura, tam będą ją mieć na oku, podadzą kroplówkę kiedy trzeba, zmienią leki, będą obserwować, zrobią badania dodatkowe jeśli uznają że jest taka potrzeba.
Trzymam kciuki za Ziutkę i wierzę, że ona stanie na łapki i będzie wszystko dobrze :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob cze 23, 2007 17:50

Karolinko, Mokkunia ma rację, też tak myślę chociaż serce bolałoby mnie strasznie gdyby miała oddać któregoś ze swoich kociamberów do lecznicy... Ale to tak samo jak pobyt kogoś bliskiego w szpitalu :(

mokkunia pisze:Ale to może być szansa dla Ziutki. Ona nie je, skacze jej temperatura, tam będą ją mieć na oku, podadzą kroplówkę kiedy trzeba, zmienią leki, będą obserwować, zrobią badania dodatkowe jeśli uznają że jest taka potrzeba.
Trzymam kciuki za Ziutkę i wierzę, że ona stanie na łapki i będzie wszystko dobrze :ok:


Trzymam kciuki za Ziutka :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob cze 23, 2007 18:36

Karolinko dobrze zrobiłaś :). Trzeba spróbować wszystkiego żeby pomóc Ziutce :!: .
Cały czas myślę o Was i trzymam kciuki..... a jutro czekam na dobre wieści :!:
Obrazek

gattara

Avatar użytkownika
 
Posty: 14955
Od: Czw kwi 20, 2006 7:03

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ametyst55, Bizkopt, Google [Bot] i 70 gości