Kraków 10.1.07 g.17 zaginela czarna kotka SMOCZEK 4 lata

» Czw cze 21, 2007 10:51

oj smutno czytac o takich przykrosciach bez sensu...na takie panie znam tylko 2 sposoby:1/krotki tresciwy , gdy mamy ich wiecej nie spotkac-strasznie zbluzgac jak tylko sie potrafi i jeszcze agresywnie natrzec na nie-one wtedy sie boja i wycofuja, bo zwykla pyskowka je tylko pobudza ale jak ktos im grozi przemoca fiz to juz nie sa takie odwazne zwlaszcza jesli przemoc mialaby pochodzis od kobiety...ale w tym przypadku lepsza bylaby metoda 2-rozplakac sie i opowiedziec o nieszczesciu w zyciu wymyslajac na poczekaniu rozne telenowele sprytnie wmanewrowywujac informacje o Smoku-wtedy dostajesz sie pod skrzydla takich pan, one beda Twoimi oczami, uszami i obroncami rozlepionych plakatow.trzeba je po prostu przechytrzyc...jest to sposob meczacy i mozesz poczuc wstret do siebie...ale moze przyniesc rezultaty...
a tak ogolnie zycze mniej tego typu historii. i milego dnia, usciski

» Czw cze 21, 2007 11:52

Dziekuje bardzo ze pamietacie ...
wlasnie dotarlam do domu (dopelzlam, ale juz sie nie chce powtarzac)
i probuje przypomniec sobie, jak sie nazywam ...
polecialam rano bez kawy, bez sniadania, zlecenie trudne,
a potem jeszcze zakupy kocie (zwirek..).

Zadnego ogloszenia, ani listu, ani nic, nie zalatwilam.
Tylko praca i praca.
Moze dzis, jak sie jakos doprowadze do porzadku ...
zreszta musze dzis, bo juz zaraz piatek ...
i najgorsze, ze jesli dzis nie zawioze plakatow, to juz mi
koniec roku przepadnie i dzieci zdaza wyjechac.

pozdrawiam, odezwe sie
zo

» Czw cze 21, 2007 20:35

Smok bryka z trzeciej strony na pierwsza!

:ok:

» Czw cze 21, 2007 20:49

Dziekuje Dorotko,
nic nie zdzialalam ...
sparalizowalo mnie. Pogoda tez niesprzyjajaca, i z moim niedospaniem
do niczego nie umialam sie zmusic.

Teraz burza, wreszcie, ale malo deszczu.

Strasznie mi szkoda, ze nie udalo sie z tymi afiszami, od jutra rana
mogly juz wisiec ...
a ja nic nie zrobilam.
W TV3 byl program o zwierzakach, ale juz nic ...
najdawniejsze sprawy sa z marca i kwietnia ... nie bede juz pisac i prosic, prozny trud. Strasznie mi Smoczka brakuje, mimo uplywu czasu.

zo, nie spisuje sie ostatnio, oj nie ...

» Czw cze 21, 2007 21:15

Oj Zo,

tylko sie nie potepiaj, nie doluj!

Zrobilas cos, co procentuje.
Wiadomo.

Ja rozumiem ten paraliz, bo dokladnie
tego samego doswiadczam... Tak. Niestety.

Zo, a NDz?
Do DzB wyslalas?

Serdecznosci!

:ok:

» Czw cze 21, 2007 21:22

Niestety, nic ...
jeszcze noc, moze cos zrobie.
ale na razie praca czeka, znow.

a ja czekam na cos, co mnie zmusi do dzialania
...
dzieki za dobre slowo.
zo

» Czw cze 21, 2007 21:35

Trzymaj sie, kochana.

Moze moj jutrzejszy tel. do Ciebie zmobilizuje? :wink:

...branoc!

:ok:

» Czw cze 21, 2007 22:18

Zosia, a Ty to nie wiesz, że twardym trzeba być a nie miętkim? Smoczek może gdzieś tam tęsknie wygląda przez okno a Ty się tu dołujesz. Ja to Cię chyba nie na herbatkę zaproszę a na dużą wódkę. Co prawda ja nie piję ale człowiek całe życie uczy się to może i mnie się uda :wink:

» Pt cze 22, 2007 7:08

Piatek.

:ok:

:ok:

» Pt cze 22, 2007 7:21

» Pt cze 22, 2007 7:35

Witam, dziekuje ..
ja tez juz dzialam .. od samego switu. Powod prozaiczny: zaraz odbior
zlecen, a ja nic nie mam przygotowane ..
Za kare za wczorajsza demobilizacje plecy mi wysiadly nad ranem (podejrzewam korzonki) i teraz jecze ... ale pracowac trzeba.

Moze w zwiazku z tym rannym wstaniem, cos uda sie nadrobic
dla Smoczka ??
bo juz mam straszne wyrzuty sumienia

zo