» Czw cze 12, 2003 12:02
Rysiu, no ja tego nie moge zrozumiec. Wczoraj ten babol tak chcial, ze juz wieczorem jej zawiozlam bo zyc nie mogla, dzis oddala bo tam mialo jej byc lepiej i nie rozumiala dlaczego wsciekla jestem . Nie po to wydaje pieniadze, wylapuje, lecze, angazuje czas, srodki i serce by ktos po jednym dniu uwazal, ze nie nalezy mi sie informacja co sie z kotem dzieje. Facet tez kretyn, wzial, nie upewniwszy sie w domu, czy kotka bedzie mogla zostac. Wspolczuje teu kotu ktorego zona "skombinowala" - tak okreslil. Ciekawe co bedzie jak dostanie rujki, czy pomysli bezmozg jeden, ze kota trzeba wysterylizowac? Szkoda kotki bo to wyjatkowo piszczotliwa dama, nie zlazi z kolan, czeka tylko by ja glaskac i nozic na rekach. Musze znalezc jej normalny dom, a babola i jej kiosk bede omijac z daleka, juz nawet bilety bede kupowac gdzie indziej. Az sie trzese. Wypalilam trzy papierosy i nic nie pomoglo.