Sasza['], Georg i Klemcio - zapraszamy do części II :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 20, 2007 10:10

goska_bs pisze:Georg a Ty nie badz zazdrosny.. w koncu jestes dla Ingi Pierworodny :D

noooo :oops: dlatego taki rozpieszczony bachorek ;) ale mnie wczoraj użarł, maupa jedna :crying: przyssał się jak ssawka :twisted:

Dziś Klemens znów był u dr Ewy, obejrzany, osłuchany, dr Ewa zadowolona z kota :D mamy jednak zrobić znów rtg, muszę dziś się umówić. Dr Ewa i dr Trębacz boją się odmy, przez ten drenik, co to go trzeba było wyjąć zbyt wcześnie :( ale z drugiej strony mały oddycha równo, więc jest szansa, że nic się dodatkowo nie przyplącze :?

Klemens bije rekordy w pozycjach "spaniowych" : leży na plecach, tylne nogi fajtają w powietrzu, przednie łapki wyciągnięte nad pecynkę i tak śpi 8O :D

jakoś do tej pory ubranko nie zostało zmodernizowane abstrakcjami - coś TŻ chyba czasu nie ma... albo weny twórczej... zobaczę, jak wrócę do domu wieczorem - może mu wróciła :spin2:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 20, 2007 11:05

Super wieści :D
Zdrowiej Klemensiku.
Och Georg-inia jakie Ty masz szczęście, że Georg nie okazuje niezadowolenia na sposób Dracula, tzn wydalając gdzie niepotrzeba :)

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 20, 2007 11:18

casica pisze:Super wieści :D
Zdrowiej Klemensiku.
Och Georg-inia jakie Ty masz szczęście, że Georg nie okazuje niezadowolenia na sposób Dracula, tzn wydalając gdzie niepotrzeba :)


Georg od jakiegoś czasu bardzo złagodniał, wydaje mi się, że za sprawą Kmineczki ['] :(
Natomiast na początku jak pojawił się u nas Klemensio, Georg stał sie bardzo agresywny, nie tyle do nowego kota, co do nas: rzucał się na mnie znienacka, "obejmował" łapkami ręce albo nogi i wpijał sie zębami :twisted: Gryzł mocno, do krwi, (on ma niedorozwinięte zachowania z kocięctwa, za wcześnie od mamy był zabrany) i kopał z pazurami. Trzeba było kropli Bacha użyć, bo zaczęłam się czaić chodząc po własnym mieszkaniu ... :oops:
Klemens natomiast ze zdenerwowania opróżnia gruczoły :roll: wystarczy mu pokazać dłoń trzymającą termometr, a rozkoszowanie się niezapomnianym zapachem gwarantowane :twisted:

tak, że nie wiem, jakie objawy niezadowolenia gorsze: Draculowe czy naszych ogonów ;) :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 20, 2007 11:29

No fakt, trudno się licytować, ale biorąc pod uwagę, że w wyniku 14 lat działań naszego ukochanego kota, w 3 miejscach gnije mi parkiet, a w kuchni odchodzą płytki od podłogi, to nie wiem :D Ale agresji w stosunku do nas nie przejawiał nigdy. 0 pazurów, no chyba, że coś trzeba kotu zrobić, np wyczesać :)
Też się martwię moimi małymi, czy nie za wcześnie zabrałam je od matki. Georg to już kolejny kotek z takim problemem

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 20, 2007 11:32

Georg-inia pisze:rzucał się na mnie znienacka, "obejmował" łapkami ręce albo nogi i wpijał sie zębami :twisted: Gryzł mocno, do krwi, (on ma niedorozwinięte zachowania z kocięctwa, za wcześnie od mamy był zabrany) i kopał z pazurami.

Leon zachowywał się identycznie (na szczęście tylko najwyżej raz na tydzień, mniej więcej). Odkąd jest z nami Felcia, bawi się z nią a nam dał spokój :twisted: tzn. bawi się normalnie, a nie gryzie do krwi, rzecz jasna
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za Klemensika

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Śro cze 20, 2007 11:45

casica pisze:Też się martwię moimi małymi, czy nie za wcześnie zabrałam je od matki. Georg to już kolejny kotek z takim problemem

nie mogłaś ich zostawić przecież w zalanej piwnicy :)
a ile właściwie te maluchy mają ? na fotkach wyglądają na jakieś 7-8 tygodni, ale może mniej? Tak czy siak, nie martw się, bo póki co, one mają siebie nawzajem i w zabawie właśnie uczą się, że nie można braciszka użreć za mocno, bo odda :D

Georg trafił do nas jak miał 6 tygodni, mieścił się na dłoni i wiadomo, jak to z takim maluchem: wszystko było mu wolno, ciumkać mi włosy (oduczył się sam), drapać, gryźć "no bo taki mały", "no jak go powstrzymać" itd. :roll: no to teraz mam "źmiję"... mam tylko jeden sukces wychowawczy: nie ugryzie ani nie zadrapnie w twarz, TŻ mu nie wierzy, ale ja tak :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 20, 2007 11:52

Jasne że musiałam je zabrać, zresztą czas był najwyższy bo po zejściu do parteru, po 2 dniach zaczęły przede mną nieudolnie uciekać :) Za chwilę byłyby z nich dzikuski. Ile mają? 8 maja wieczorem, były malutkim kłębuszkiem, może miały około 10 dni?
Szczęśliwie sa w trójkę i jakoś się wspólnie edukują :)
TŻ jaki nieufny :D ale chyba bym się z nim zgodziła. A w jakim wieku jest teraz Georg?

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 20, 2007 12:01

no to mają jakieś 8 tygodni, jak zabierałaś, miały koło siedmiu, tak? czyli o tydzień więcej niż mój "pierworodny" ;) 1 tydzień to dla takiego malucha bardzo dużo :) będzie dobrze :ok:

TZ jest nieufny, bo "jego" futro to Klemensio :) ten Klemensio, na którego TŻ nie chciał się zgodzić i trzeba było wiercenia w brzuchu, machania rzęsami, uśmiechania się jak idiotka na zmianę z trzęsącą się brodą i składaniem ust w podkówkę :D już myślałam, że mi takie wygięte zostaną :roll:
Georg jakoś w połowie września skończy 5 lat, Klemens w maju kończył 2 albo 3 lata, niestety tego nie wie nikt :( przyjmujemy, że trzy.
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 20, 2007 12:09

Młode oba, ale oczywiście Georg ma syndrom jedynaka :D
Taaaa, TŻ-ci :) Ehh zawsze unikałam tych trzepotów i podkówek, ale jak po przyjściu z zalanej piwnicy i poinformowaniu TŻ, że mamy problem, nie spotkałam się z pozytywną reakcją. To najzwyczjniej w świecie wytoczyłam ciężką artylerię - się popłakałam :D Na zawołanie to jeszcze umiem wymiotować, co też mi się kiedyś przydało, ale szczęsliwie nie było potrzeby tym razem :D Teraz TŻ bardzo przeżywa małe i nawet mówi, że w sumie i tak się niedługo przeprowadzamy :) Mojego TŻ futerko to jest Dracul, od matki odszedła jak miał 2,5 miesiąca, a syndrom jedynaka ma i tak :)

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 20, 2007 12:51

TŻci to samo zło.
mój już się na wszystko uodpornił.
zawsze powtarza zreperowałem ci krzesła/wkręciłem świetlówkę/powiesiłem żyrandol (lista różna jest) więc musisz sie mnie słuchać.
a mi się marzy braciszek dla Emo, bo Lolka już nie chce żeby Emo jej na głowie siedział :roll:

:ok: :ok: :ok: ciągle za Klemensika
i głaski dla zazdrosnika :)

cortunia

 
Posty: 1390
Od: Wto lis 07, 2006 17:36
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin wreszcie

Post » Śro cze 20, 2007 12:59

cortunia :?: :D to może zajrzyj tutaj, mam braciska albo siostrzyczkę, wszystkie piękne i nawet tygrysie do kompletu http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2290446#2290446
:D

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 20, 2007 19:43

Ciekawe czy Ingowy TZ mial wene tworcza :D
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 20, 2007 21:03

cortunia pisze:TŻci to samo zło.

Ni ni ni! Się nie zgadzam. Samo zło to np. wściekła krówka Layla, która w nocy bawiąc się frotką zrobiła mi piękną szramę na brodzie :twisted: :lol:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt cze 22, 2007 9:10

TŻ nie ma weny, bo musi pocieszać przyjaciela ze szkolnych lat, którego żona rzuciła :roll: ubranko dalej białe, choć nie sterylnie - uflugane okropnie w sierści i kurzu, ale jak mam odkurzać, jak Klemens panicznie boi się odkurzacza, a nie chcę go stresować? kwadratura koła :roll:

Byliśmy wczoraj u dr Alka na rtg. Oprócz "próżni absolutnej" po prawej stronie klatki piersiowej Klemensa i próżni w połowie absolutnej ;) po stronie lewej, wygląda, że jest w porządku :D nie zbiera się żaden płyn, płat płucny jest trochę nadmiernie rozprężony - nadrabia za te brakujące :? ale wszystko ładnie działa :)
Następna wizyta u weta dopiero w poniedziałek - będziemy szwy zdejmować :) ubranko już troszkę nadszarpnięte zębem czasu i Klemensa ;) Rana zaczyna wystawać, chyba będziemy musieli własnym sumptem jakoś go pozawijać, coby do poniedziałku całkiem się nie rozebrał...
dziś będziemy składać klatkę, bo i tak stoi otwarta a Klemens z Georgiem walczą między soba o miejsce w niej 8O klatka nakryta jest zmaczanym dużym ręcznikiem, coby powietrze za suche nie było, zakryta jest więc i chyba koty traktują ją jak taką większą kocią budkę :roll:

nie chcę się jeszcze cieszyć... cieszyłam się po pierwszej operacji i co z tego wyszło? :( ale kociasty zachowuje się całkiem normalnie, je, kupka, zaczepiany bawi się piórkiem (na leżąco, troszkę tylko, bo "Kaziu, nie kop pana, bo się spocisz" :D ). Może w końcu udało się zahamować chorobę?...?
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 22, 2007 10:10

Nieustające kciuki za dzielnego Klemensika, ale dla Georga też głaski, żeby się nie czuł taki nie zauważony :D
Hmmmm, a taki przyjaciel co go żona rzuciła, to nie chciałby czasem zyskać wiernej TŻ Zawisak :?: :?: :?:

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości