ALICJA, MAKSIU, ZUZIA - toczy się życie:):):):):):):):):):)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 19, 2007 11:51

domek bubora na pewno byłby wspaniały. natomiast jeśli socjalizacja Alicji i Maksia się nie powiedzie, znajdziemy dla Alusi nowy domek.

Ale będziemy o tym myśleć wtedy, gdy sprawa będzie jasna. po dwóch dniach to jeszcze zbyt wcześnie.
Dla mnie bardzo ważne jest, że pod względem zdrowotnym Alusia jest bardzo bezpieczna u Pani Domkowej. Jestem pewna, że ma najlepszą opiekę.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto cze 19, 2007 12:15

Femka pisze:
casica pisze:Jedna pomyślna wiadomość to ta, że jednak w nocy Ala nie usiłowała zamordować/przepłoszyć Maksia. Bardzo mi żal kocurka. Proces socjalizacji będzie trudny, ehhh sama nie wiem co radzić. Jednak chyba szukać domku gdzie Alusia będzie ukochaną jedynaczką. Na psychice Maksia może się to odbić w ten sposób, że nie bedzie chciał wpuścić do domu żadnego już zwierzątka :(



casica, dwa dni to zdecydowanie za krótko na ocenę socjalizacji. Jeżeli przy tak ogromnej agresji na początku, jak opisywała Pani Domkowa, koty śpią w jednym pomieszczeniu bez awantur i fruwania kłaków, to jest postęp ogtomny.
Nie wiem, jak opinie innych cioteczek, ale z moich obserwacji wynika, że kot w poczuciu zagrożenia za chińskiego boga nie uśnie. Będzie szukał bezpiecznego schronienia.

Ja bardzo chciałam i chcę się dokocić, (ale moja sytuacja domowa na to nie pozwala). Dlatego dużo czytałam o dokoceniach, żeby się przygotować. Wg mnie dwa koty nastawione do siebie NAPRAWDĘ BOJOWO, nie usną razem w jednym pokoju. NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI. Dla mnie ta noc to był pierwszy mały kroczek w kierunku wyrównania się sytuacji.
Za każdy mały kroczek i sukces trzymam kciuki, bardzo mi to leży na sercu... :ok:
Marcelibu
 

Post » Wto cze 19, 2007 12:21

Marcelibu pisze:
Femka pisze:
casica pisze:Jedna pomyślna wiadomość to ta, że jednak w nocy Ala nie usiłowała zamordować/przepłoszyć Maksia. Bardzo mi żal kocurka. Proces socjalizacji będzie trudny, ehhh sama nie wiem co radzić. Jednak chyba szukać domku gdzie Alusia będzie ukochaną jedynaczką. Na psychice Maksia może się to odbić w ten sposób, że nie bedzie chciał wpuścić do domu żadnego już zwierzątka :(



casica, dwa dni to zdecydowanie za krótko na ocenę socjalizacji. Jeżeli przy tak ogromnej agresji na początku, jak opisywała Pani Domkowa, koty śpią w jednym pomieszczeniu bez awantur i fruwania kłaków, to jest postęp ogtomny.
Nie wiem, jak opinie innych cioteczek, ale z moich obserwacji wynika, że kot w poczuciu zagrożenia za chińskiego boga nie uśnie. Będzie szukał bezpiecznego schronienia.

Ja bardzo chciałam i chcę się dokocić, (ale moja sytuacja domowa na to nie pozwala). Dlatego dużo czytałam o dokoceniach, żeby się przygotować. Wg mnie dwa koty nastawione do siebie NAPRAWDĘ BOJOWO, nie usną razem w jednym pokoju. NIE MA TAKIEJ MOŻLIWOŚCI. Dla mnie ta noc to był pierwszy mały kroczek w kierunku wyrównania się sytuacji.
Za każdy mały kroczek i sukces trzymam kciuki, bardzo mi to leży na sercu... :ok:



Marcelibu, Ty wiesz, że ja bym Ci powierzyła bez mrugnięcia opiekę nad moimi wszystkimi Szcypiorkami i bardzo chciałam oddać Ci Alicję. Ale biorąc pod uwagę zdrowie Hugonka, dobrze się stało, że jednak Alusia do Ciebie nie trafiła. Hugon to sercowiec... lepiej, żeby mu serducho pikało wyłącznie dla Milusi i jej uroczych plamek :D



Milusia cały czas miaukoli o Hugonku :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto cze 19, 2007 14:15

przeczytałam dzisiejsze doniesienia :D

mimo wszystko jestem dobrej myśli, głównie dlatego, że opieka Alicja ma najlepszą, jaką można sobie wyobrazić
dajmy wszystkim domownikom trochę czasu
kiciunia naprawdę sporo doświadczyła ostatnio, musi dojść do siebie, fizycznie i psychicznie
powoli, powoli, powinno być lepiej
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 19, 2007 16:51

Jako niemający praktycznej wiedzy w temacie oswajania nowego kota z rezydentami mogę tylko trzymać kciuki za zdrowie Alicji i unormowanie kocich stosunków w jej nowym domku . :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: ( szkoda że tylko tyle ............ :oops: )

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Wto cze 19, 2007 19:29

Alicjo nie wygupiaj się tyle osób Ci kibicuje- musi być lepiej z każdym dniem :)
Obrazek

montes

 
Posty: 5888
Od: Śro lut 22, 2006 20:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 19, 2007 20:59

Alicjo , śliczna koteczko , daj szansę nowemu domkowi .......... :D :D :D

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Śro cze 20, 2007 6:13

Femciu, masz może wieści z ostatniej doby (nocy) :?: :roll:
Marcelibu
 

Post » Śro cze 20, 2007 6:15

Dzień dobry Alicjo !!! Co u ciebie słychać śliczna koteczko ? :D :D :D

bubor

 
Posty: 23310
Od: Czw maja 24, 2007 18:25
Lokalizacja: Kraków :)))

Post » Śro cze 20, 2007 7:28

Zaglądam i wypatruję nowych wieści :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro cze 20, 2007 8:00

jak tam, Alka? dalej wariujesz? może by tak sobie odpust dać, co? :twisted: no nie można tak, kocie, trzeba się integrować z kocim towarzyszem, o kupy własne zadbać, coby lejką nie być, no...
dość już tego krzywienia się, do roboty, socjalizować się, ras, ras ;) 8)
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 20, 2007 8:06

dopinguje Alicji bardzo!! ułoży się to na pewno. czekam na wieści!
a Burborowi gratuluje kocinki ślicznej!! jak ma na imie ten skarb.
cieszę sie ,że znalazłeś wątek Alicji i dzięki temu podjąłeś decyzje o kocie!! :D
ObrazekObrazekObrazek

Od-Nowa

 
Posty: 1129
Od: Pt cze 01, 2007 7:50

Post » Śro cze 20, 2007 9:18

Ayane pisze:
casica pisze:Ach ci mężczyźni, jakże zmienni w uczuciach :roll:
Niestety, Alicja znalazła domek, to i Bubor znalazł nową miłość, za późno :)

Takie buty. To mi umknęło, że Bubor się zdążył zakocić już.

Ano zdążył :(

Kciukasy i łapasy za Alicję i całą resztę footer :)
Femka, jak minęła noc Alicji i Pani Domkowej :?:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Śro cze 20, 2007 9:32

Kochani, dzisiaj Dzień Dobrych Wiadomości. Właśnie odebrałam email od Pani Domkowej. Przyznam się, że spłakałam się przed monitorem jak gówniarz :D :crying: ze wruszenia, rzecz jasna. Czytajcie, wklejam obszerny fragment, wszystko, co Pani Domkowa napisała o Alusi i rezydencie Maksiu :dance: :dance2: :dance: :dance: :dance2: :dance::dance: :dance2: :dance::dance: :dance2: :dance::dance: :dance2: :dance:


Dzień dobry!
Spieszę z dobrymi wieściami. Jest lepiej! - i tak prosimy zmienić tytuł wątku. Nie jest to jeszcze szczyt marzeń, ale są to już duże nadzieje. Z koteczki już się nie leje, kupki są nie tak często. Wczoraj byłyśmy u wetki na zastrzyku, Alusia została tylko ukłuta w łapeczkę, nie pogadałyśmy za wiele, bo pani doktor miała na stole uśpionego kotka z wypadku. Dzisiaj jedziemy na kolejny zastrzyk. Ja widzę dużą poprawę w wyglądzie Alusi, mimo że jest u mnie dopiero 3 dni. Wczoraj były już zabawy z piłeczką i fikołki przy sznureczku. Dziewczynka wsunęła gotowaną wątróbkę, a dzisiaj rano gotowane jajeczko (tak kazała pani doktor). Stosunek do Maksia też się poprawił. Nie atakuje go już na sam jego widok. Natomiast teraz jest większy problem w Maksiu - on się jej tak boi, że nawet jak ona podchodzi w celach ugodowych, Maksio ucieka w popłochu. Obawiam się, żeby do niego nie wróciła przeszłość, kiedy bał się wszystkiego i z czego tak ładnie wyszedł. Niemniej jednak wczorajszy dzień dodał mi siły do walki z wszystkimi przeciwnościami i wierzę, że będzie już tylko lepiej.
To jest informacja dla wszystkich, którym los Alusi nie jest obojętny.



i co Wy na to? :D :D :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro cze 20, 2007 9:34

A oto moja odpowiedź:


Naprawdę nie wiem, co napisać. Spowodowała Pani, że po prostu poryczałam się przed monitorem jak dziecko. Od niedzieli chodziłam jak zbity pies, nie mogłam przestać myśleć o Maksiu, Alusi, jej stanie zdrowia. Wreszcie dobra wiadomośćJ



Jeśli chodzi o Maksia i jego strach. Gdy przyszedł moment na wypuszczenie z klatki Milusi okazało się, że moje koty, a szczególnie Femka, nie są przychylnie do niej nastawione. Milusia bardzo chciała zaprzyjaźnić się z moją trójką, natomiast z ich strony była rezerwa, a momentami nawet groźne syki i łapoczyny. Wtedy zaczęłam szukać pomocy w wątkach forumowych. Wyczytałam, że powinnam spowodować, żeby moim kotom widok Milusi kojarzył się z czymś przyjemnym i że najlepiej to sprawić miziając je, gdy obok siedzi Milusia. Kładłam się wtedy na dywanie i starałam się to robić w takim momencie, kiedy jedną ręką mogłam głaskać któregoś z moich Szczypiorków, a drugą Milusię. Nie wiem, czy to jest patent uniwersalny. Faktem jednak jest niezaprzeczalnym, że zwierzęta „myślą” skojarzeniami, więc może jednak dzięki tym zabiegom doprowadziłam do tego, że teraz nie tylko nie reagują na siebie agresją, ale jedzą obok siebie posiłki, śpią wszystkie ze mną na łóżku.



Bardzo dużą ulgę poczułam, gdy przeczytałam o poprawie zdrowia Alicji. Przyznam się jednak Pani całkiem szczerze, że od naszej pierwszej rozmowy byłam pewna, że jeżeli Alicji można pomóc, to na pewno u Pani ona tę pomoc dostanie. Bałam się tylko, że złe procesy w jej organizmie zaszły tak daleko, że pomóc jej nie będzie można.



To, co Pani napisała o relacjach Maksia i Alicji to dla mnie dowód, że wszystko idzie w dobrym kierunku, a jej początkowe zachowanie być może faktycznie spowodowane było stresem zmian, nowych miejsc, zapachów no i pojawieniem się kolegi po trzech tygodniach kompletnej samotności.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google Adsense [Bot] i 100 gości