SZCZECIN Szczęśliwe zakończenie :)))))))) s.8

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 13, 2007 21:39

Jeśli idzie o sprawę prywatną, o kt. pisałam w pw to pozostało tylko CZEKANIE :cry: To jest dobijające. Trudno zebrać myśli.
Jak idzie oswajanie? Brak mi wieści o maluchcach. Potrzebuję mieć o czym mysleć.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Śro cze 13, 2007 22:52

Niestety nie jestem w stanie poświęcić im wystarczajacej ilosci czasu...
Chodzimy tam 2 x dziennie, ale to stanowczo za malo.
Wciąż przestraszone są dwa szaraczki, biała jest znacznie bardziej odważna.
Postęp jest, ale one jednak potrzebują więcej uwagi, własnego domu i własnego człowieka.
Dlatego cieszę się, że już w przyszłym tygodniu dwa kocięta (a przynajmniej jedno) trafią do swojego domu.
Mam nadzieję, że zapowiadane ogłoszenia coś zmienią i ktoś zacznie się nimi interesować. Oby. Póki co telefon milczy. Wokól nas mnóstwo kociąt potrzebujących domu, nie jest wesoło :(
Może ktoś pokusi się na zrobienie im ogłoszeń w innych miejscach w internecie?

Kocięta i Karolina są już odrobaczone.
Wypadałoby pomyśleć o szczepieniach dla nich.
Wczoraj zjadły solidną porcję gotowanego dorsza z ryżem
Dzisiaj w menu były puszki Animondy, twaróg z jogurtem naturalnym i suchex. Na jutro mam kupione żołądki drobiowe, rano będę gotować.

Ukaże się dla nich ogłoszenie w Moim Mieście, ale nie wiem jeszcze kiedy.
Jutro idę na działkę na dłużej, muszę skosić trawę itp, spędzę z nimi więcej czasu.

Trzymam kciuki...
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Czw cze 14, 2007 7:52

kotalizator wysłałam priw. :wink:
kaska

kgyiioopnm

 
Posty: 50
Od: Śro sty 31, 2007 19:53
Lokalizacja: szczecin

Post » Czw cze 14, 2007 19:52

Na allegro zero odzewu :( Aukcja kończy się chyba w sobotę, postaram się ją odnowić... Wysyp kociaków rzeczywiście imponujący :cry:
Wciąż zachodzę w głowę, jak w takim wielkim mieście znaleźć domki dla 3 kotków...


Wiara czyni cuda. W sprawie prywatnej jest poprawa, ale wciąż trzeba czekać. Dziś już jednak oddycham normalnie, a nie z potwornym lękiem. Trzymajcie kciuki :!:
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pt cze 15, 2007 8:15

ajmk są kciuki :balony:
kaska

kgyiioopnm

 
Posty: 50
Od: Śro sty 31, 2007 19:53
Lokalizacja: szczecin

Post » Pt cze 15, 2007 8:48

Wczoraj po 17 był jeden telefon. Jakiś facet chciał kotkę. Chciał zaraz przyjeżdzać, ale zupelnie nie pasowala nam godzina spotkania. Umowilismy sie wiec na dzien dzisiejszy.
Ucieszyłam się, bo w rozmowie wyszło, że ma już jedną kotkę i mówił, że nawet ostatnio przy okazji szczepienia weterynarz go chwalil, ze kotka w dobrej formie itp.
Wiec po pierwsze - chodzi z kotem do weterynarza i szczepi (co nie dla wszystkich jest oczywiste :roll: )
po drugie - raczej nie rozmnaża, bo przeciez nie szukalby kota, tylko zostawil sobie jakies potomstwo swojej kotki

W kazdym razie nici z tego. Wieczorem wyslam sms-a, ze ma juz kotke z TOZ-u.
Zadzwoniliśmy do niego, bo nie wiedzilismy jak w TOZ-ie przeprowadzaja procedure adopcyjna, czy ktos go pouczyl o koniecznosci sterylizacji kotki, czy polozono na to nacisk. Okazalo sie, ze wzial kota nie z samego TOZ-u, tylko byl w TOZ-ie i zobaczyl ogloszenie i trafil do innej pani.
Okazalo sie, ze pania znamy (wspolpracujemy z nia), a ogloszenie adopcyjne robilam ja. Zachecilismy jeszcze tylko faceta do korzystania ze strony vetservis, zapisal to sobie.

W sumie bardzo cieszę się, ze kociak od tej pani znalazl dom. Kotów tymczasowych ma ona znacznie wiecej niz my. Jej bardziej to bylo potrzebne.
Tak czy inaczej jeden kociak znalazl wczoraj dom i nie jest wazne od kogo bylo to kociak.
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt cze 15, 2007 9:35

zapytam z ciekawosic,czy kotke wzial z ojca benzyma czy z monte casino?

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Pon cze 18, 2007 20:13

Wtedy dom znalazła kotka z innego miejsca niż te wymienione.


Ale do rzeczy...
W sobotę do nowego domu pojechała szara kotka Pola. Zostałą podpisana umowa adopcyjna, nowi opiekunowie zobowiązali się do sterylizacji i zabezpieczenia balkonu, świadomość zagrożeń związanych z oknami uchylnymi i niezabepieczonymi oknami mieli zresztą już wcześniej.
Niestety Pola bardzo źle zniosła oderwanie od matki i pobyt w nowym miejscu. Prawie nic lub nic nie jadła, ciągle miauczała, chowała się i była mocno zestresowana.
Wymyśliliśmy więc, że nowym opiekunom Poli „wypożyczymy” na tydzień matkę kotki – Karolinę, dzięki czemu kotka w mniejszym stresie przyzwyczai się do nowego miejsca.
Oni się zgodzili, kupiliśmy dla Karoliny tygodniową „wyprawkę” i TŻ ja dzisiaj zawiózł.
Karolina od razu po przybycie na miejsce dostała ugotowanego przez mnie kurczaka z ryżem, nawoływały się z Polą nawzajem i w końcu Pola wyszła i trochę zjadła.
Karolina czuła się dość swobodnie, zwiedzała całe mieszkanie, dała się pogłaskać nowej opiekunce. Pola wielokrotnie wybiegała do niej radośnie, niestety Karolina kilka razy syknęła na nią. Miejmy nadzieję, że było to chwilowe i kotki się dogadają.

Na dzisiaj był również wyznaczony termin przekazania nowym opiekunom białej kotki (początkowo chcieli dwie kotki, ale potem się wycofali).
W sytuacji gdy Pascal – naszym zdaniem najbardziej nieufny i strachliwy – miałby zostać na naszej działce sam bez Karoliny, zwróciliśmy się do nich z prośbą aby na tydzień zostali domem tymczasowym dla Pascala, dzięki czemu ich kotka łagodniej zniesie przeprowadzkę, a oni oswoją Pascala. Zrozumieli skomplikowaną sytuację i się zgodzili, wręcz się ucieszyli :)
Odnoszę wrażenie, że Pani bardzo chciała 2 kotki, a Pan się jednak trochę tego obawiał i Pani była ta sytuacja z domem tymczasowym dla Pascala na rękę, chyba liczyła na to, że mąż zmięknie :)
W każdym razie wygląda na to, że mąż już zmiękł :) Po podpisaniu umowy adopcyjnej na Kaję chcieli podpisywać umowę na Pascala.
Kaja i Pascal przed wyjazdem zostali solidnie nakarmieni, na wypadek gdyby nie chcieli jeść w nowym miejscu.
Nie zanosi się jednak na takie problemy, wypuszczeni z kontenerka schowali się pod szafę, ale gdy tylko zostawali sami wychodzili i zwiedzali sobie pokój. Byli w znacznie lepszych nastrojach niż Pola. Jesteśmy dobrej myśli.
Pascal i Kaja nie mogli lepiej trafić. Państwo są w trakcie zabezpieczania balkonu, czekają jeszcze tylko na siatke. W sklepie zoologicznym chcieli kupić karmę dla kociąt, taką która zawiera więcej niż 4 % mięsa, ekspedientka zaczęła im polecać różne karmy, oni czytali ich skład i ekspedientka była w szoku, że zawierają tak mało mięsa, że sama nigdy o tym nie pomyślała.
Nie za dobrze to świadczy o sklepach zoologicznych.
Pani jeszcze wspominała, że bardzo chciała mieć szarego kotka, córeczce mówiła, że jutro będzie mogła pochwalić się koleżankom, że ma dwa kotki, a nie jednego.
Myślę, że na 99 % Pascal tam zostanie, a nawet jeśli nie to zostanie bardziej oswojony co ułatwi jego adopcję w inne miejsce.

Mam niewielkie obawy odnośnie tego drugiego miejsca, gdzie jest Pola i Karolina, czy nie zrezygnują, czy nie poddadzą się...
TŻ tłumaczył, że oswojenie, przyzwyczajenie do nowego miejsca może potrwać, że czasami tygodniami koty są przestraszone i chowają się.
Boję się też o zachowanie Karoliny... Plus jest taki, że będzie wiadomo jak Karolina zachowuje się w mieszkaniu, czy należy szukać dla niej domu, czy nadaje się do życia w mieszkaniu. Najlepiej by było żeby powiedzieli, że Karolina jest tak fantastyczna, że musi u nich zostać :)

Reasumując, dzisiaj nie musimy już iść na działkę :)
Skończą się też niebagatelne koszty utrzymania całej czwórki, żwirki, karmy, odrobaczenia, kurczaczki, jogurciki, rybki itp.

Zostaje nam szóstka diabełków w łazience, a już sama opieka nad nimi pochłania mnóstwo czasu i pieniędzy,leczymy je z grzybicy, zjadają niewyobrażalne ilości karmy. 8O
Cieszę się więc tym bardziej.
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto cze 19, 2007 20:36

Witam!
Wracam do świata. Jest dobrze. Będzie dobrze :) (kotalizator się domyśla o co chodzi)
Cieszę się, że jakoś sie to poukładało i mocne, mocne :ok: za kociaki!
Rodzinka podzieliła się pięknie. Cieszę się również, że kotalizator i jej TŻ zostali odciążeni. Bardzo Wam dziękuję za pomoc. Wiedza o zachowaniu Karoliny w mieszkaniu będzie naprawdę cenna, rzecz jasna jeśli jej wykorzystanie okaże się konieczne.
Jak mam zmienić tytuł wątku? W sumie sporo się wyjaśniło, ale wciąż pozostaje trochę niepokoju... Czy macie stały kontakt z nowymi domkami? Czy można liczyć na wieści w miarę na bieżąco?
Pozdrawiam
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Wto cze 19, 2007 21:57

Bardzo się cieszę, że sprawy prywatne się poukładały.

Karolina wróciła dzisiaj do naszej altany.
Postanowiła skończyć z macierzyństwem i zacząć żyć własnym życiem :)
Nie miała już ochoty na opiekę nad swoją córką, syczała na nią i odganiała gdy sama jadła. Poza tym faktem nowi opiekunowie Poli nie mieli do niej najmniejszych zastrzeżeń, była bardzo miła wobec nich, dawała się głaskać, pewnie się czuła w nowym miejscu, załatwiała się do kuwetki. Kot w pełni domowy.
Plusem całej sytuacji jest to, że Pola zaczęła normalnie jeść. Chowa się ciągle za tapczanem, ale jest wyraźna poprawa i nowi opiekunowie są już teraz dobrej myśli.

Natomiast Kaja i Pascal czują się bardzo dobrze. Upodobali sobie miejsce pod szafą w pokoju córeczki nowych opiekunów, śpią również w kanapie na schowanej pościeli. Chowają się i wybiegają, i tak w kółko... :D
Normalnie jedzą, załatwiają się do kuwetki. Państwo są bardzo zadowoleni, przeżywają to, aż przyjemnie się słucha ich relacji.

Oczywiście jesteśmy w ciągłym kontakcie.

Uważamy,że trzeba szukać domu dla Karoliny, szkoda wypuszczać tak miłego kota.
ajmk, czy zrobisz dla niej aukcję na allegro, gdy wstawię jej nowe zdjęcia?
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto cze 19, 2007 22:10

OCZYWIŚCIE!!
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Nie cze 24, 2007 21:26

Witajcie! Sporo czasu minęło od naszego kontaktu ostatniego. Ja miałam ważny wyjazd służbowy i zapowiada się cały wyjazdowy lipiec... Ufff!
Ale co tam u Karoliny (to przede wszystkim) i u maluchów??
Obiecałam zrobić allegro, ale potrzebuję zdjęcia i nowe wieści. Błagam napiszcie coś!
I pozdrawiam
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Pon cze 25, 2007 14:21

Jakis czas temu zrobiłam dla niej ogłoszenie adopcyjne - http://www.adopcje.org/adopcja5927.html

Zmodyfikowałam lekko jej imię, bo uznałam, że niektórzy ludzie mogą się poczuć urażeni czy obrażeni tym, że kot nosi ludzkie imię :)

Karolina jest bardzo spragniona obecności człowieka, cieszy się ogromnie gdy ją odwiedzamy, wypatruje nas w oknie. Apetyt jej bardzo dopisuje.
Jest naprawdę przemiła, nie mam już najmniejszych wątpliwości, że nie powinna wracać na tamte działki. Należy jej się coś więcej od życia.

W piątek zadzwonili Państwo zainteresowani adopcją Karoliny,umówiliśmy się z nimi na naszej działce. Karolina zaprezentowała się z jak najlepszej strony, łasiła się, domagała głaskania, Pani bez problemu wzięła ją na ręce.
Chyba wzruszyła ich historia Karoliny, potwierdzali, że absolutnie nie powinniśmy jej wypuszczać.

Daliśmy im kilka dni na zastanowienie, od razu i tak nie mogli jej wziąć, gdyż na weekend zaplanowane mieli jakies uroczystosci rodzinne i gości.
Powiedzieliśmy im również, że jeśli obawiają się adopcji dorosłego kota (mówili, że myślą jeszcze o adopcji kociaka i nie wiedzą na co się zdecydować), to możemy im Karolkę "wypożyczyć" na kilka dni.

Przed chwili zadzwonili, że wezmą ją "na próbę". Wieczorem mój TŻ zawiezie Karolkę do nowego domu.

Karolina - jeśli tam zostanie - byłaby kotem wychodzącym, bo Państwo mieszkają w domu z ogrodem, podobno w pobliżu nie ma żadnych ruchliwych dróg (czy rzeczywiście tak jest TŻ stwierdzi na miejscu), mieszkają na obrzeżach miasta.
Nowi opiekunowie są raczej zamożnymi ludźmi, więc z pewnością Karolina miałaby zapewnioną opiekę weterynaryjną, regularne szczepienia itp (zresztą długo walczyli o swojego wcześniejszego kota chorego na FIV), oraz dobre pożywienie.

Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Przed wyjazdem ponownie ją odrobaczymy, przytniemy jej trochę pazurki.
Państwu na początek pożyczymy szelki i smycz dla kota, aby stopniowo mogli ją zapoznawać z ogrodem i terenem wokół domu.
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon cze 25, 2007 20:34

Kotalizator cudne wieści mi tu przynosisz :D
A jak maluchy w nowym domkach?
Co do imienia Karoliny... Jeśli jego modyfikacja jakkolwiek jej pomogła to wielka chwała Tobie za to. Jej i tak bez różnicy, gdyż z tego co mi wiadomo sąsiadka wołała na nią Baśka. (a propos sąsiadki... ciachnęliście jeszcze jakieś kotki z Pomorzan?)
Ja zaś wyznaję filozofię, że zwierzę nie jest rzeczą i nie można na nie wołać łapa, ogon czy jakoś tak...
Moje zwierzaki:
Kacperek, od miesiąca za TM :(
Maciek - kot 12 lat imiennik mojego TŻ :)
Karol - pies 8 lat
Filip - pies 10 lat
kiedyś uratowane kociaki: Madzia, Kasia, Zuzia, ostatni "uratowany" kotek nie doczekał nawet imienia :cry:
Jak widać jestem konsekwentna i zdania nie zmienię. A jak Kaja, Pascal i Pola? Mają nowe imionka?
Pozdrawiam
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Śro cze 27, 2007 21:13

Obrazek

Kaja
Obrazek
Pascal
Obrazek
Kaja i Pascal
Obrazek
Pola
Obrazek
Karolka
Obrazek
Karolka po raz drugi

Zdjęcia kotów z nowych miejsc

Co do kocic Twojej sąsiadki, to nie ciachnęliśmy ich jeszcze.
Ci ludzie nie odbierają naszych telefonów, a niestety kocic do sterylek nam nie brakuje, wręcz przeciwnie - brakuje chętnych do łapania i zawożenia i przechowywania do zabiegu.
Karolka i kocięta, które chcielismy przechować przez kilka dni, zablokowały nam nasze miejsce do przechowywania kotek po sterylkach (klatkę wystawową) na kilka tygodni. Na szczeście w międzyczasie moglismy "ciachnąć" 3 kotki z Klucza, które przechowała karmicielka i parę innych kotek.

Nie mam czasu w tej chwili opisywać co słychać u kociąt. Ogólnie jest wszystko OK - TŻ był u nich (z drugą porcją preparatu na odrobaczenie) w poniedziałek. Pascal jeszcze trochę syczy, ale wszyscy zrobili olbrzymie postępy i niektórzy już nawet mruczą (Pola) :) Kaja i Pasca to dwa "trzodowniki", ich opiekunowie mówili, że ożywiają się głównie nocą, a ich gonitwy brzmią jak tupot koni. :)

Karolka trafiła do Państwa u których na prawie każdym oknie jest poduszeczka dla kota, którzy prezentują gościom zdjęcia kotów na zestawie kina domowego i którzy zamawiają weterynarza do domu, jeśli kotek stresuje się wizytami u weta.
:D

Dzisiaj dostaliśmy maila, że Karolka u Nich zostaje.
Państwo napisali m.inn.

"...Próbuje z dużą dozą nieśmiałości brykać po mieszkaniu,tak jak teraz gdy piszę tego maila...

...W nocy śpi spokojnie a rano przychodzi do naszej sypialni,ładuje się do
łóżka pięknie nas witając..."

Dla takich chwil warto żyć.

Znikam, jedziemy łapać kotkę na sterylkę.
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 76 gości