
Dwa wieczory temu moje futra z wielkim zapałem polowały na balkonie na te tłuste cielska. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie jeden szczegół. Rano Vikusia puściła przy mnie pawika, ja patrzę i oczom nie wierzę, zastanawiam się co to za dziwne chrupki ona jadła a to było 7 pancerzyków po chrabąszczach


Dlatego teraz futra mają szlaban wieczorny na balkonik. Awantura i miauki w domu na całego, nosy przylepione do szyby i kociaste patrzą na mnie z wyrzutem, że tyle pysznch chrupek lata a pańcia nie daje zapolować

Wy też macie takie widoczki?