Właściwie ze śmiercią Poli pogodziłam się dość łatwo. Od początku miałam przeczucie, że ta kotka długo nie pożyje. Była taka rachityczna i delikatna, ale przy tym strasznie kochana. Cały czas łapała infekcje mimo stałego podnoszenia jej odporności. Teraz już nie cierpi i nic złego jej nie spotka. Brak mi jednak mojego małego, naramiennego kotka.
Pozostałe koty mają się dobrze. Rozważam możliwość usunięcia trzeciej powieki z obu oczy Justy. Powieki te są mało elastyczne i od czasu do czasu dopada je infekcja. Jak tylko maluszki będą bezpieczne zajmę się Justą.
Kociaki otrzymały imiona. Największa, bo ważąca dzisiaj 690g krówka to Zuzia. Pingwinek o wadze 510g to Pedro a jego siostra o wadze 455g Julcia. Cała trójka została dzisiaj pierwszy raz odrobaczona. Jeszcze przez 2 dni będą dostawały środek na robaki. Na razie nic im nie dolega.