byłam dzisiaj zobaczyć co u maluszków. sprawa wygląda tak:
są 4 maluszki - jeden burasek jest tak zaflegmiony, że nic nie widać po jego pysiu, sama flegma. drugi burasek lepiej. mamusia - czarno-biała syczy na mnie jak szalona.
Poza tym jest druga mamusia - na moje oko ma jakieś 8 miesięcy i dwa maleńtasy, kruszyneczki krówki, też zaklejone.
mogłabym je złapać, ale nie mam ich gdzie przetrzymać!!!
poza tym dzisiaj widziałam Szaruta - zadowolony jest skubaniec, że wrócił już z leczenia widziałam też małego, około 8 miesięcy, czarnego z białym krawatem. D'Artagnanka zostaje jeszcze w lecznicy przez weekend, a Szyszka? nie mam pojęcia.
pomocy
te zdjęcia są z ulicy po drugiej stronie od tego klombu gdzie są moje bezdomniaczki, tak na ukos od tego klombu. wszystko co robię dzieje się na Gorczyczewskiego (głównie nr 10, teraz trochę bliżej Bukowskiej, w bramie przy sklepie ARO). a na pierwszym zdjęciu jest mały krawatek o którym pisałam wyżej.