casica pisze:Piękny![]()
Chyba powinien trafić do nowego domku jako jedynak, może będzie miał mniejszy stres
Byłoby dobrze

Dziś wieczorem Dexter przywitał mnie niemal jak moje własne koty - nawet stuknął mnie łebkiem


Po posiłku rozłożył się na "swoim" miejscu, na tapczanie córki. Wykazałem prawdziwie ośli upór i praktycznie zmusiłem go do odrobiny zabawy muchą na sznurku. Co prawda miałem wrażenie, że on się nie bawi, a tę muchę morduje, ale zawsze to odrobina ruchu

A najlepsze zostawiłem na koniec: właśnie przed chwilą Dexter zażyczył sobie, by go wypuścić z pokoju. Otworzyliśmy drzwi i obserwujemy sytuację
