Niestety Rudziaszek nie ruszył z jedzeniem.
Dzisiaj waży 190g
Byłam z nim w lecznicy.
Pani wet osłuchała, stan płuc i oskrzeli jak wczoraj, nic sie nie pogorszyło.
Ale zauważyła, że kiciusiowi spuchła dolna lewa strona pod bródką.
Wygoliła podbrudek i zrobiła zimny okład.
Najprawdopodobniej coś ukąsiło maluszka, bądź tez z innej przyczyny spuchło.
Jakiej? tego chyba nie wie nikt.
W każdym bądź razie kicius dostał płyny rinigera z glukozą, wit c, catosal, wapno, engystol, i coś jeszczce (nie pamiętam).
O 12 jade z nim na kolejny przeglad i kolejne leki.
Kiciuś zaczął wydawać głoś, a to już (przynamjniej mam taką nadzieję) oznacza ciut lepsze samopoczucie.
Lece zrobić okład z kwasu bornego, mzoe sie polepszy, oby, bo wciąż mam czarne myśli
