W reklamówce-chory odbyt,nowy watek str 25-S.Ka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie cze 10, 2007 20:30

to juz chodz do tej ,do której masz zaufanie.
I kciuki za sterylkę, oby się udało i za zagojoną doopke. :wink:

a o jakiej Ty swojej winie mówisz, to naprawde nie mam pojęcia.
Bardzo dobrze się kicią zajmujesz :wink: To nam jest głupio,ze masz tyle kłopotów

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 12, 2007 16:15

no własnie :)
zobacz jaka kotka jest szczęśliwa nawet pomimo rujki :)
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw cze 14, 2007 21:36

myślę o Was ciepło.
Trzymajcie się z tym miauczącym potworem rujkowym :wink:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw cze 14, 2007 21:56

Od wtorku Mia znowu sama. Blokowe z powrotem na zielonej trawie. Już miałam chwalić Mię, że tym razem oszczędziła łóżko. W sumie było zajęte przez klatki z blokowymi, ale pod koniec ich pobytu kicia wzięła i nalała na zabawkę, którą się z nimi bawiłam, a tym samym tuż przed klatką :roll: . Na szczęście na łóżku były folie. Ciekawe, czy specjalnie chciała olać zabawkę, czy tak wyszło?
Mia w sobotę dostała zastrzyk na nielizanie tyłka i okazało się, że trzeba tydzień poczekać po nim do sterylki. We wtorek miała dostać blokadę na ruję, ale wetka powiedziała, że ten zastrzyk u niektórych kotów działa blokująco i że trzeba poczekać. Jak się uda, to poniedziałek - wtorek sterylka, a jak nie, to ja się powieszę. Czwarta ruja, wtedy blokada i za tydzień sterylka. Coś to jakoś nie idzie.
Mia po tym zastrzyku jest nie sobą. Osowiała, głównie śpi, mało się bawi - bidna jest okrutnie. Nie chodzi w kołnierzu, bo faktycznie mniej zajmuje się lizaniem tyłka, ale kuperek coś się nie goi :( .

wrona

 
Posty: 389
Od: Wto mar 20, 2007 18:02
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt cze 15, 2007 7:10

biedni jestescie,ze tak sie to Wam rozwlekło w czasie.
Mam nadzieje,ze teraz sie uda

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob cze 16, 2007 9:42

Mia dalej przygaszona, tak jakby kota w domu nie było.
Jutro jedziemy jeszcze do innego weta, jeszcze dalej (Nowa Huta - Kurdwanów). Wydaje się być w temacie. Zobaczymy.
A Mia jest po prostu słodka. Przychodzi na przytulanki - nie za długie w ten upał. I jest strasznie gadatliwa. Takiego kota jeszcze nie spotkałam.
No i Mia z tych, co zagląda pod tyłek siedzącemu na kiblu 8O . Przez długi czas było jej trudno, bo nosiła kołnierz :spin2: . Ale próbowała...

wrona

 
Posty: 389
Od: Wto mar 20, 2007 18:02
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob cze 16, 2007 9:48

Nowa Huta-Kurdwanów to pewnie do krakwetu jedziecie :lol:
Sprawdź na ich stronie kiedy i gdzie ma dyżur Orzeł albo Komenda - do kotów tylko oni :lol:
I powodzenia zyczymy i końca kłopotów tyłkowo-macicowych :ok:

progect

 
Posty: 5771
Od: Nie lis 28, 2004 21:36
Lokalizacja: Kraków Bronowice teraz już Smardzowice

Post » Sob cze 16, 2007 11:00

Od Krakvetu zaczęliśmy. Mamy blisko na Mistrzejowice.
Faktycznie Orzeł i Komenda są do rzeczy, ale niestety ani jeden ani drugi nie pomógł. Widocznie tyłkowe sprawy nie są takie proste czy oczywiste.
Według nich samo miało się wyleczyć i to w tydzień, dwa.

wrona

 
Posty: 389
Od: Wto mar 20, 2007 18:02
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob cze 16, 2007 15:57

O, skoro na Kurdwanow, to znaczy ze do przystojnego doktora W ;)
Mam nadzieje, ze bedzie mial jakis pomysl na temat tego kociego tyleczka- bo przyznam, ze dziwnie to wyglada, troche jak ludzkie hemoroidy :roll:
A kotunia slodka - wczoraj mialam okazje pomiziac wyjacego potfora, ktory jednakowoz nie byl zachwycony faktem, ze mu JEGO fotel zajelam :mrgreen:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 16, 2007 20:07

szkoda,ze mieszkam tak daleko, bo tez bym wpadła na chwilke zając fotel, wypić kawke i pomiziać poootfora :)

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob cze 16, 2007 23:08

do Krakowa nie jest znowu tak daleko :lol:
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie cze 17, 2007 13:52

Mała1 pisze:szkoda,ze mieszkam tak daleko, bo tez bym wpadła na chwilke zając fotel, wypić kawke i pomiziać poootfora :)

Ano daleko nie jest. Pociągiem troszkę dłużej niż na Kurdwanów. Zapraszamy w każdej chwili.

wrona

 
Posty: 389
Od: Wto mar 20, 2007 18:02
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie cze 17, 2007 14:01

Kicia przy niedzieli została wysterylizowana.
I okazało się, że sterylka to mały pikuś.
Nie jest dobrze z kuperkiem. Nie jest to wynicowany odbyt, nie są to hemoroidy, raczej coś jak "dzikie mięso"...
Kicia na razie ma zebraną chirurgicznie skórę przy odbycie, ale czy to się będzie goić, okaże się na dniach. Jest bidna okrutnie - do wtorku ma siedzieć w transporterze i jeszcze w kołnierzu.
Proszę trzymać kciuki, bo wet też nie jest pewien wyniku.

wrona

 
Posty: 389
Od: Wto mar 20, 2007 18:02
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie cze 17, 2007 14:14

ło matko :( ,co to jest żywe mięso?
nowotwór?
oby nie , wielkie kciuki trzymam :ok:

a kiedy będą wyniki?

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie cze 17, 2007 14:55

Mała1 pisze:ło matko :( ,co to jest żywe mięso?
nowotwór?
oby nie , wielkie kciuki trzymam :ok:

a kiedy będą wyniki?

Z tym mięsem to przypuszczenie weta co do rodzaju rany. Nie nowotwór.
We wtorek mamy iść do kontroli i okaże się, czy ta operacja dała pozytywny skutek, czy nie.
Nie chciał na razie głębiej ingerować i czegoś wycinać, tylko zaszył to, co wyłaziło. I okaże się, czy to wystarczy.

wrona

 
Posty: 389
Od: Wto mar 20, 2007 18:02
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, Google [Bot], Tundra i 96 gości