Od wtorku Mia znowu sama. Blokowe z powrotem na zielonej trawie. Już miałam chwalić Mię, że tym razem oszczędziła łóżko. W sumie było zajęte przez klatki z blokowymi, ale pod koniec ich pobytu kicia wzięła i nalała na zabawkę, którą się z nimi bawiłam, a tym samym tuż przed klatką

. Na szczęście na łóżku były folie. Ciekawe, czy specjalnie chciała olać zabawkę, czy tak wyszło?
Mia w sobotę dostała zastrzyk na nielizanie tyłka i okazało się, że trzeba tydzień poczekać po nim do sterylki. We wtorek miała dostać blokadę na ruję, ale wetka powiedziała, że ten zastrzyk u niektórych kotów działa blokująco i że trzeba poczekać. Jak się uda, to poniedziałek - wtorek sterylka, a jak nie, to ja się powieszę. Czwarta ruja, wtedy blokada i za tydzień sterylka. Coś to jakoś nie idzie.
Mia po tym zastrzyku jest nie sobą. Osowiała, głównie śpi, mało się bawi - bidna jest okrutnie. Nie chodzi w kołnierzu, bo faktycznie mniej zajmuje się lizaniem tyłka, ale kuperek coś się nie goi

.