Parę słów o Dużym, który to nie za bardzo chciał sie zgodzić na zwierzęta w domu, ale ponieważ jest gościnny to mogą gościnnie

być.
Scena z dzisiejszego poranka/nocki.
Godzina 3.30 Haker przybiega się przytulić tj. pougniatać mnie po szyi ( tak około 20- 25 min to trwa) i pomruczeć do ucha. Pysia śpi przytulona do Dużego.
Godzina 3.50 Haker zaczyna grać na żaluzjach, Pysia sie budzi i wychodzi z pokoju. To granie bardzo jej przeszkadza w spaniu więc przenosi się do innego pokoju. Duży nie reaguje, ja proszę Hakerka o zaprzestanie koncertu.
Haker przychodzi mnie pomasować:evil:
Godzina 4.30 Haker znudził masaż Pańci, a właściwie to Pańcia juz maiła tak obolała szyję, że miała dosyć. Haker idzie .... grać na żaluzjach.
Pan się podnosi i mówi - Haker po cię przerobimy na kotleciki

, wiem ty to masz w nosie. Chodź idziemy do dużego pokoju, otworze tobie balkon, ja sobie popracuję, a ty posiedzisz na balkonie. Pozwolimy pani pospać.
Chłopaki opuszczają sypialnie otwierają mi szerzej okno i zamykają za sobą drzwi.
Jeszcze tylko słyszę. Pysiulku ( pewnie leżała na korytarzu) chodź ciebie też wymiziam i przytulę.
Tak oto ten który nie lubi zwierzaków przeważnie od 5- 5.30 zajmuje się kotami
